W czwartek 13 grudnia Sąd Unii Europejskiej uznał decyzję Komisji Europejskiej o wprowadzeniu “okresów przejściowych” dla producentów pojazdów za nieprawne. Oznacza to, że wyśrubowane normy emisji spalin wejdą w życie dużo szybciej.
Przechodzimy płynnie z walki z CO2 na walkę z tlenkami azotu. 13 grudnia Sąd Unii Europejskiej zdecydował, że wprowadzone przez Komisję Europejską „okresy przejściowe” dla producentów samochodów osobowych są nielegalne. W praktyce okresy przejściowe pozwalały producentom na przekraczanie norm w testach drogowych, ograniczając normy tylko i wyłącznie do testów w laboratoryjnych. Dla pojazdów z silnikami diesla testy prowadzone poza laboratorium często są nie do spełnienia.
To właśnie dlatego Komisja Europejska w 2016 r. zarządziła, że w teście RDE samochody będą mogły emitować do 168 mg NOx na kilometr do końca 2019 r. i 120 mg NOx na kilometr do końca 2023 r. w przypadku diesli i odpowiednio 120 i 90 mg/km dla aut benzynowych – czytamy w publikacji Tomasza Budzika z autokult.pl.
Wyrok Sądu Europejskiego anuluje powyższe. W praktyce wszystkie nowe pojazdy w przeciągu najbliższych 12 miesięcy będą musiały spełniać Euro 6 w testach drogowych.
Oznacza to, że górną granicą dla emitowanych tlenków azotów jest 80 mg / km. Dla porównania, obecnie nowoczesne diesle w teorii homologowane na Euro 6 generują w większości (91% z nich) ponad 180 mg tlenków azotu / km.
Motocykle póki co są na etapie przygotowywania się do normy Euro 5, która wchodzi w życie w 2020 roku.
[trending]
Hooj z unia europejska. Banda skorumpowanych irnbecyli. LPG jest najczystsze z paliw podczas spalania – czemu nie jest promowane przez tych eko zjebuf?
Cng (gaz ziemny) jest bardziej czysty i bardziej kaloryczny niż lpg czy benzyna, należało by budować silniki na to paliwo