Jak docierać nowy silnik motocykla albo skutera? #4 Mechanik Jednoślad.pl

Dziś Damian Śmigielski – Mechanik Jednoślad.pl radzi jak prawidłowo docierać Wasz nowy motocykl, skuter lub motorower. Jakie są najważniejsze zasady obchodzenia się z nowym silnikiem? Co robić, aby jednostka napędowa długo nam służyła?

W pierwszej kolejności zwracamy uwagę na obciążenie silnika. Docieranie na wolnych obrotach jest pozbawione sensu. Pierwsze kilometry koniecznie należy pokonać w normalnym ruchu miejskim.

Druga bardzo istotna rzecz to zmienne obroty jednostki napędowej. Damian Śmigielski zwraca uwagę na często popełniany błąd, jakim jest długie utrzymywanie silnika w wąskim zakresie obciążenia. Korzystaj ze wszystkich przełożeń i z pełnego zakresu możliwości oraz rób to z głową.

Istotny jest także umiar i delikatność. Nie przeciążaj nowego motocykla czy motoroweru. Z drugiej strony nie bój się wysokich obrotów, jednak wkręcaj silnik dopiero po rozgrzaniu i to na krótko.

Musicie także pamiętać, że współczesne silniki są o wiele luźniej spasowane, niż te z lat 80-90. To dzięki większej precyzji  i mniejszej tolerancji wykonywania podzespołów przez cyfrowe obrabiarki. Stąd często mówi się, że motocykle są już wstępnie docieranie w fabryce. To skrót myślowy. Nikt przed sprzedażą nowej maszyny nie ustawia jej na hamowni.

Cześć, Damian Śmigielski, jednoślad.pl. Dzisiaj jestem w warsztacie, który nazywa się Rilis Cycle Works, powstają tutaj różne ciekawe maszyny. Porozmawiamy dzisiaj o tym, jak powinno się docierać silnik w motocyklu. Generalnie powinno się docierać silnik pod obciążeniem. Nigdy ale to nigdy nie róbcie takich rzeczy, że odpalacie motocykl i nie wiem, on pracuje na wolnych obrotach przez godzinę albo kręcicie manetką bez obciążenia, z motocyklem lub skuterem na centralnej stopce. Silnik musi być pod obciążeniem, po to żeby ciśnienie nad tłokiem jakby rozpychało i układało pierścienie w cylindrze, wtedy ta współpraca gładzi cylindrowej z pierścieniami będzie się układała poprawnie. To jest jedyny element, no jeszcze poza, nie no nie ma innego. To jest jedyna rzecz, która się tak naprawdę dociera w silniku. Układ korbowy, czyli panewki wszystkie, tam nie dochodzi, oczywiście w normalnych warunkach eksploatacji do kontaktu metal-metal. Tam zawsze jest film olejowy, który separuje elementy metalowe, jeżeli wam się sklei panewka z czopem wału, no to jest awaria. Ona się może skleić z 15 razy lekko, ale za którymś razem jak przyłapie to ją obróci i jest po silniku. Więc jedyne co to naprawdę docieramy to są pierścienie i cylinder. W najnowszych konstrukcjach praktycznie to docieranie jest bardziej umowne, bo w tej chwili wszystkie tolerancje i pasowania w silnikach są bardzo, bardzo dokładne, precyzyjne i mają niskie wartości. Też inne są materiały, inna jest rozszerzalność cieplna tłoka na przykład. W silnika mocniej obciążonych w tłoku są zatopione w tym aluminium takie pierścienie stalowe, które powodują, że ten tłok tak bardzo nie puchnie po rozgrzaniu i dzięki temu może być luz między tłokiem, a cylindrem dużo mniejszy, dzięki temu silnik będzie wydajniejszy. Więc co powinniśmy zrobić? Jeżeli mamy nowy sprzęt w instrukcji mamy napisane, jak powinniśmy jeździć. Oczywiście jest to z bardzo dużym marginesem bezpieczeństwa, bo żaden producent nie chce, żeby coś się stało w tym okresie początkowym. Dlatego mamy informacje, że powinniśmy jeździć na ¾ obrotów, albo nie przekraczać jakiejś prędkości. Oczywiście wymienić olej po jakimś przebiegu. W samochodach nie ma już takiej sytuacji, że musimy wymieniać olej, jeszcze może gdzieś niektóre marki wymagają tego, mnie się wydaje, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w skuterze ten olej wymienić po 500km, czy po 1000 km. Koszt będzie żaden, a zawsze trochę lepiej będziemy spali, lżej będzie miał ten nasz silnik, ale nasze samopoczucie jest najważniejsze w tym przypadku. Oczywiście zawsze stosujcie olej, który jest zalecany przez producenta, nie kombinujcie z olejami. Powiem wam że kiedyś rozmawiałem z Wojtkiem, mechanikiem Orlen Teamu i on orlenowe KTM docierał w taki sposób, że po złożeniu silnika rozgrzewał go do włączenia wentylatora chłodnicy, po czym wyjeżdżał. Na każdym biegu pełnym ogniem ten motocykl rozpędzał, shamowywał, rozpędzał, shomowywał. Wracał do warsztatu, stawiał go na rolki shamowywał silnik i patrzył jaką moc na kole wypluwa i jeżeli wszystko było dobrze wymieniał olej i maszyna była gotowa do startu w Dakarze, tak to wyglądało. Wielu tunerów, wielu mechaników, którzy przygotowują motocykle na tor, dokładnie taką samą procedurę stosują. Z tym, że oni mają doświadczenie, te silniki są do tego przygotowane. Wy bez doświadczenia lepiej takich rzeczy nie róbcie, ale co jest najważniejsze, zmienne obciążenie silnika. Też nie jest dobrze, jeśli wyjedziecie na obwodnice swojego miasta i będziecie przez trzy dni jeździli w kółko. To też nie są dobre warunki, kiedy są stałe obroty i obciążenie…

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button