- Elektromobilność potrzebuje standaryzacji. Dlatego powstaje nowe konsorcjum
- Czy nastąpi unifikacja baterii zasilających elektryczne jednoślady?
Giganci łączą siły w sprawie stworzenia jednolitego standardu dla ogniw zasilających elektryczne jednoślady. Za każdą z tych marek stoi potężny koncern, więc, choć to dopiero list intencyjny, sprawa wydaje się wielce poważna. Czy doczekamy się zatem czegoś w rodzaju unifikacji, jak miało to miejsce w przypadku ładowarek do telefonów?
Yamaha, Honda, Piaggio i KTM wystosowały dziś informację o podpisaniu listu intencyjnego dotyczącego rozpoczęcia współpracy nad wspólnym standardem ogniw zasilających dla oferowanych pojazdów elektrycznych. Do tego celu ma zostać utworzone specjalne konsorcjum.
W kontekście Paryskiego Porozumienia Klimatycznego i wdrażania elektrycznych napędów w transporcie kołowym, członkowie założyciele Konsorcjum wierzą, że dostępność znormalizowanego systemu wymiennych akumulatorów zarówno promowałaby powszechne stosowanie lekkich pojazdów elektrycznych, jak i przyczyniłaby się do bardziej zrównoważonego zarządzania cyklem życia akumulatorów stosowanych w transporcie.
BMW CE 04: Elektryczny skuter z cyfrowej przyszłości nadjeżdża! [WIDEO]
Ponadto, producenci będą mieli możliwość odpowiedzieć na główne wątpliwości klientów, dotyczące przyszłości elektromobilności, poprzez zwiększenie zasięgu, skrócenie czasu ładowania oraz obniżenie kosztów pojazdów i infrastruktury.
Celem Konsorcjum ma być określenie standardowych specyfikacji technicznych systemu wymiennych akumulatorów dla pojazdów należących do kategorii L: motorowerów, motocykli, trójkołowców i quadów. Założyciele Konsorcjum będą angażować się w tworzenie międzynarodowych standardów technicznych poprzez współpracę z zainteresowanymi stronami oraz z krajowymi, europejskimi i światowymi organami normalizacji i miar.
E-mio Agile: Skuter elektryczny do miasta? Czy warto?
Konsorcjum rozpocznie swoją działalność w maju 2021 roku. Czterej członkowie założyciele już teraz zachęcają wszystkich zainteresowanych do współpracy i wzbogacenia wiedzy eksperckiej Konsorcjum.
Co z tego wynika? Wygląda na to, że będzie trochę jak z kartami pamięci. Powstanie jeden przodujący standard, który oferował będzie w przyszłości szeroką dostępność, solidne wsparcie technologiczne oraz większy sens ekonomiczny. To z kolei może realnie przełożyć się na ceny pojazdów wyposażonych w ustandaryzowane ogniwa, niższą cenę samych ogniw, które będą też szerzej dostępne jako dodatkowe źródła wymiennego zasilania. Na takich standardach będzie też można stworzyć stacje ładowania ogniw z funkcją szybkiej wymiany. Takie punkty mogłyby wyglądać jak dzisiejsze paczkomaty. Podjeżdżasz, zostawiasz rozładowane ogniwo i wymieniasz na naładowane. Cały proces trwać będzie zapewne krócej niż dzisiejsze tankowanie benzyny. Wygląda więc na to, że dla transportu miejskiego i okołomiejskiego może to być naprawdę pełne wymiernych korzyści rozwiązanie.