Czy należy opłacać niesłusznie nałożony mandat? O zajęciu konta i komorniku, mimo wyroku sądu

W 2014 roku opisywaliśmy historię naszego Czytelnika, który niesłusznie dostał mandat za jazdę skuterem Piaggio X9 125 ccm bez uprawnień. Jak się potem okazało policjant pomylił się w obliczeniach… Nawet zapadł wyrok w tej sprawie…

Chodziło o stosunek mocy do masy motocykla 125 ccm. Zgodnie z polskim prawem, posiadając prawo jazdy B można prowadzić jednoślady o stosunku mocy do masy nie większym, niż 0,1 kW/kgMundurowy jednak pomylił jednostki i wlepił 300 zł kary za jazdę bez uprawnień. Pod wpływem autorytetu władzy oraz nerwów nasz Czytelnik mandat przyjął i pchał skuter do domu. Jednak potem przeanalizował literę prawa i chciał sprawę “odkręcić”. To możliwe jednak było dopiero przy udziale sądu… Zapoznajcie się z dalszym ciągiem tej historii, która dziś do nas trafiła:

Droga Redakcjo,

Kontynuując przygodę jaka mi się przytrafiła już dosyć dawno bo w 2014 roku tuż po wejściu ustawy jaka uprawnia posiadaczy „prawa jazdy” Kat B do poruszania się po drogach publicznych rumakami z niebotyczną pojemnością 125cm, informuję, iż moja sprawa która miała zakończyć się w sądzie – trwa nadal. Oczywiście jej trwanie jest moją subiektywną oceną. Dla naszego Państwa i Policji jest zakończona. Sąd orzekł w tej sprawie niesłuszność nałożonego mandatu karnego za wykroczenie i uchylił go na mocy prawa. Takie pismo dostałem w maju po dwóch rozprawach jakie się odbyły w Sądzie Rejonowym dla m. st. Warszawy.

I wszystko fajnie, system zadziałał poprawnie.

Jednak dla mnie sprawa toczy się dalej. Od wydania orzeczenia borykam się ze sprawą zwrotu opłaconego mandatu karnego. Opłaconego, hmmm.

Jako, że nikt nie był w stanie mi jednoznacznie odpowiedzieć czy opłacać mandat czy nie, nie opłaciłem. Cyrki z zajęciami na koncie bankowym, jego zablokowaniem itd. zaczęły się niebawem.

Nieopłacenie blankietu mandatowego było błędem. Tak dużym, że …., może to wypunktuję.

1. US zajął z konta wspomniane 300 PLN na poczet mandatu poprzedzając to pismem.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Telefonicznie wyjaśniłem, o skierowaniu sprawy do sadu i że tak naprawdę to nikt nie wie czy powinienem płacić czy nie.

2. Zwrócili pieniądze przekazem pocztowym na adres zameldowania a co się z tym idzie odbyłem wycieczkę z do tego miejsca. (Koszt wycieczki 100 PLN)

3. W niedługim czasie dostałem pismo o zajęciu wspomnianej kwoty przez US ale tym razem z banku. Kolejne wyjaśnienia i sytuacja się powtórzyła. (Koszt kolejnej wycieczki niezmienny – 100 PLN)

4. Potem był tzw „Komornik”. Kontakt telefoniczny od komornika o postępowaniu wobec mnie z tytułu mandatu karnego na mnie nałożonego.

Gdzieś w międzyczasie była jeszcze blokada środków na koncie ale jakoś specjalnie jej nie odczułem więc nie przypominam sobie czy było to między punktem 2 a 3 czy między 3 a 4. Tą sprawę także wyjaśniałem telefonicznie.

Zmęczenie psychiczne przepychanką i konieczność kolejnej wycieczki skłoniła mnie do kontaktu z US aby jednak pobrali sobie należną kwotę.

Błąd wynikający z nieopłacenia mandatu kosztował mnie 200 zł. W takiej sytuacji odradzam zaniechanie opłaty mandatu karnego. Nawet tego niesłusznie nałożonego lub tego wobec którego jest postępowanie sądowe.

Myślę sobie, jestem niewinny, odzyskam pieniądze. Samo „Niewinny” jest bardzo podobne w wymowie i piśmie do „Naiwny”.

Do tej pory borykam się z odzyskaniem zagrabionych 300 PLN’ów

US twierdzi, że to Starostwo, Starostwo, że US. Padło jeszcze wskazanie na Urząd Miasta.

Od kogo odebrać ?

Dziś już wiem. Aby przyspieszyć proceder należy złożyć pismo ponaglające w Starostwie Powiatowym wraz z orzeczeniem sądowym. W moim przypadku wiąże się z tym kolejna wycieczka bo niestety ani telefonicznie ani poprzez ePUAP nie idzie tego załatwić.

Kolejna wycieczka ?! Chyba skorzystam z opcji poczekać aż się sprawa sama załatwi bo tak też można.

Tylko ile można, można czekać? Od zdarzenia minęło prawie półtora roku.

Wnioski? Ja mam własne w tej sprawie i nie bardzo chciałbym się nimi dzielić z uwagi na ich sprzeczność z litera prawa.

Serdecznie dziękujemy za ten list. To nauczka dla nas wszystkich. Prawo niestety często zastawia nielogiczne pułapki. Lekcja jest jasna – jeśli mandat został wystawiony to z tą chwilą powstaje obowiązek zapłaty. Nie ma znaczenia czy zgadzamy się z nim czy nie. Zdecydowanie lepiej uregulować tę kwotę i poczekać na jej zwrot.

I jeszcze jedno: Jeśli macie jakiekolwiek uzasadnione wątpliwości to nie przyjmujcie grzywny. W takich sytuacjach to zdecydowanie upraszcza całą procedurę.

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

2 opinii

  1. Hmmm… znam to poniekąd z auropsji, z taką tylko różnicą, że sprawa karno-skarbowa przeciw mnie w toku od ponad 2 lat (a raczej w zawieszeniu od 1,5 roku), kasacja US do NSA czeka też od 1,5 roku (bo w WSA ze mną przegrali cztery sprawy), ale komornik z konta pobrał 30K ^zaległego podatku^ + 30K odsetek + 5K za fatygę. Ciekawe, czy (jeśli kiedyś wygram już tak ostatecznie i finalnie) uda mi się odzyskać tą kasę. Ależ sobie wtedy wypasiony skuter zafunduję :-)))

  2. Najbardziej bawi mnie fakt że w dowodzie rejestracyjnym jest rubryka “Q” w której powinien być wpisany stosunek masy do ciężaru, a nawet jeśli tego nie ma to dzielenie kw przez masę własną jest takie trudne ? 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button