Zontes 310X 2021: o co chodzi w tym motocyklu?

Trzysetki umacniają swoją pozycje na motocyklowym rynku. Sprawdzamy dlaczego

W skrócie
  • Zontes 310X: turystyczna owieczka w sportowej skórze?
  • Bogate wyposażenie, porządne wykonanie i oryginalny wygląd to nie wszystko co oferuje ten chiński motocykl

Czasem pozory mogą mylić, a punkt widzenia zależy często od punktu siedzenia. Zwłaszcza jeśli mówimy o siedzeniu za kierownicą motocykla, który na pierwszy rzut oka wygląda jak przecinak, ale wystarczy chwila z nim spędzona by odkryć jego drugą naturę. Jaki jest Zontes 310X?

Motocykle Zontes serii 310 przeszły na sezon 2021 delikatną kurację. Ten fakt związany jest z nowymi przepisami homologacyjnymi. Trzeba było maszynki dostosować do wymogów Euro 5. Producent jednak nie ograniczył się tylko do tego i lekko odświeżył motocykle, dodając też kolejne elementy i tak już bardzo bogatego wyposażenia.

Zontes 310X 2021: luksusowe wyposażenie

Producent podaje dość długą listę ulepszeń, która sprawia wrażenie odpowiedzi na sygnały przekazywane od użytkowników na całym świecie. Tak, motocykle Zontes są dostępne już w wielu krajach naszego globu. Zacznijmy od systemu bezkluczykowego. Został poprawiony i wyposażony w dodatkowy chip, który sprawia, że nawet po wyczerpaniu baterii można odblokować motocykl, Wystarczy zbliżyć transmiter do kanapy kierowcy po prawej stronie. Można go też używać jako bransoletkę, po wpięciu w pasek dla Mi Smart Band – dostępny na tony w Internecie. Zegary zyskały dodatkowy tryb o nazwie Simplicity. Podświetlenie można regulować samemu, lub włączyć tryb automatyczny. Układ zasilania dostarczany jest teraz przez Boscha, w miejsce poprzedniego Delphi. Nadal mamy dwa tryby jazdy do wyboru (Eco oraz Sport). Zwiększono moc alternatora, której zapas pozwoli spokojnie na podpięcie grzanych manetek i szybkiej ładowarki do telefonu. Zwiększone magneto wpłynęło także pozytywnie na złagodzenie wibracji silnika. Całość uzupełniono akumulatorem o powiększonej pojemności. Zmieniono także elektryczną blokadę kierownicy. Jest mniejsza, szybsza w działaniu i podobno bardziej niezawodna dzięki zwiększonej odporności na uderzenia i dodatkowym uszczelnieniom.

Na liście wyposażenia pojawiły się również czujniki TPMS, informujące poprzez ekran TFT o ciśnieniu w oponach oraz ich temperaturze. System posiada funkcje ostrzegania przed nagłym spadkiem ciśnienia, lub z niskim jego stanem. Zbiornik paliwa mieści teraz 19 litrów, co jak na motocykl klasy 300, jest nie tylko poważnym wynikiem, ale też sprawi, że przy spalaniu na poziomie 3-3,5 litra na setkę, możesz wykręcić zasięg rzędu 600 km. Taki wynik zasługuje na uznanie. W nowym 310X została także nieco zmodyfikowana szyba owiewki, która ma lepiej odchylać strugę powietrza. Przy wzroście 186 cm nie poczułem specjalnej różnicy. Sam mechanizm, co warto podkreślić, sterowany jest za pomocą przycisku na kierownicy i działa w dwóch pozycjach “góra-dół”. Motocykl ma także zmienione wykończenie elementów konstrukcyjnych na elegancki antracyt, a kanapa zyskała nieco zmieniony profil i obicie.

Na pokładzie mamy także dwukanałowy ABS, sprzęgło antyhoppingowe, 6-biegową skrzynię, która działa precyzyjnie i chłodzenie cieczą. Cała konstrukcja jest bardzo nowoczesna i wygląda na to, że Chińczycy naprawdę dobrze odrobili lekcje.

Patrząc na Zontesa 310X nie można oprzeć się wrażeniu, że jest to motocykl z innej galaktyki. Nawet po dłuższym czasie, jego odjechane i dość agresywne linie wciąż intrygują. W sumie to nie wiem czy ten motocykl mi się podoba, czy nie. Na pewno nie jest mi obojętny. Przednia owiewka z pojedynczą soczewką główną świateł, budzi skojarzenia z Kawasaki Ninja H2 – to zdecydowanie na plus. Z kolei reszta nadwozia podąża już własną drogą i ciężko dopatrzyć się tu podobieństw. Na pewno Zontes 310X jest w stanie zrobić wrażenie i wydaje się wręcz motocyklem z wyższego segmentu pojemnościowego. Stoją za tym nie tylko niemałe gabaryty i odważna stylistyka, ale także obszerna tylna opona o szerokości 160 mm i bardzo dopracowane detale.

Przeczytaj też:

Zontes 310T Euro5 2021: chiński motocykl turystyczny na prawo jazdy A2. Co nowego?

Wygląd to jedno, a jak ten motocykl jeździ? Tutaj, przyznam, liczyłem podświadomie na bardziej agresywną ergonomię. Pomimo ostrych, dynamicznych i bardzo sportowych kształtów nadwozia, za szeroką i wysoką kierownicą siedzi się w odprężonej pozycji. Zupełnie tak jak na motocyklu sportowym, do którego ktoś założył górną półkę z mocowaniami pod prostą kierownicę. Kiedyś ten patent był dość popularny i pozwalał zmienić charakter sportowych maszyn na bardziej użytkowy. Jednak tutaj dochodzi do tego całkiem akceptowalny kąt ugięcia kolan. Nawet jeśli posiadasz długie dolne odnóża. Tak naprawdę pod tym względem Zontesowi 310X dużo bliżej do motocykla turystycznego niż do drogowej wyścigówki.

Skąd takie połączenie? Cóż, tu chyba – ale może to być tylko moje przypuszczenie, nasi wschodni koledzy poszli na skróty i na bazie ergonomii opracowanej dla nakeda 310R stworzyli motocykl, który mocno nawiązuje do maszyn sportowych. A być może był to celowy zabieg, bo dzięki temu mamy do wyboru dwa wygodne i nadal zwinne motocykle w dwóch odsłonach. Faktem jest, że obecności bardziej rozbudowanej owiewki i regulowanej szyby nie da się nie zauważyć w trasie, gdy wyjedziemy za miasto i osiągamy przelotowe prędkości. Dla każdego więc coś dobrego, ja jednak pokusiłbym się o wersję z nieco bardziej sportową ergonomią, dzięki której Zontes 310X mógłby stawać w szranki z takimi motocyklami jak np. Yamaha R3. A może po prostu w zamyśle miała być to maszyna miejsko-turystyczna, która została ubrana w mocno sportowe, dynamiczne nadwozie. Ot wodze fantazji zostały puszczone luzem. Dzięki temu mamy na pewno ciekawą propozycję z pogranicza sportu, turystyki i codziennej jazdy miejskiej.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Czy trzysetka to pełnoprawny motocykl?

Do obecności motocykli klasy 300 na polskich ulicach zdążyliśmy się już chyba wszyscy przyzwyczaić. Zwłaszcza, że w większości są to dojrzałe i dobrze wyglądające pojazdy. Wśród skuterów trzysetki to już poważne pojazdy. Jednak wśród motocykli chyba ciągle traktowane są nieco po macoszemu. Klasa 125 – wiadomo. Masz tylko samochodowe prawko, lub 16 lat, więc sięgasz po 125 i cieszysz się jazdą. W przypadku motocykli klasy 300 musisz już mieć prawko A2. A przecież na A2 dostępne są znacznie większe pojemności ze zdławioną do wymogów tego prawa jazdy mocą. Czy zatem motocykl klasy 300 ma w ogóle sens? Okazuje się, ze jak najbardziej, a Zontes 310X jest tego świetnym przykładem. Nie cierpi na ociężałość (149 kg z pełnym bakiem) i ma wystarczająco dużo mocy i momentu obrotowego by zapewniać wysoką dynamikę jazdy (35KM oraz 35 Nm). Do tego jego maniery podczas manewrowania oraz jazdy są bardzo poprawne, zawieszenie znajduje udany kompromis pomiędzy komfortem i precyzją, a pozycja za kierownicą pozwala czuć się swobodnie podczas jazdy. Również wysokość kanapy (795mm ) wydaje się bardzo rozsądna.

Jeśli więc nie opuszczasz miasta i jego podmiejskich arterii to praktycznie nie zauważysz niedostatku ze strony napędu. Oczywiście na ekspresówce, czy autostradzie będzie trzeba trzymać piecyk na wysokich obrotach, ale nawet wtedy ekonomia nie stanie się udręka. W mieście spalanie na poziomie 3,5 litra jest jak najbardziej realne. Osoby lżejsze i jeżdżące spokojniej mogą zapewne bez problemów zejść do 3 litrów. Czego więcej chcieć mając na uwadze funkcjonalność pojazdu, który pomoże w codziennej komunikacji a i w weekendy pozwoli cieszyć się urokami jednośladu.

Tak naprawdę jedyną rzeczą jaka mnie nieco irytuje w tym motocyklu jest nerwowa reakcja na gaz. Jeśli odkręcasz mocno, wszystko idzie jak z płatka, jeśli jednak delikatnie przechodzisz z hamowania silnikiem do przyspieszania, to moment pojawienia się ciągu jest dość nagły. Objawia się to także podczas jazdy ze stałą prędkością i lekko uchylona przepustnicą. Wtedy piecyk ma tendencje do samoistnego hamowania silnikiem i przyspieszania. Przydałoby się popracować nad wysterowaniem zasilania, zwłaszcza, że miało to miejsce już w poprzedniej wersji serii 310, która była wyposażona w układ wtrysku Delphi. Trzeba jednak dodać, że jest to zauważalne zjawisko, ale jednocześnie detal, bo sprawne przemieszczanie się motocyklem tej klasy opiera się raczej na mocniejszym odkręcaniu gazu i dynamicznej jeździe.

Bardzo bogate wyposażenie, naprawdę porządne wykonanie, fajne właściwości jezdne i nieco kontrowersyjny, ale na pewno oryginalny i dopracowany wygląd. Na pokładzie brakuje jedynie podręcznego schowka, w który wyposażono model 310T, ale większość motocykli i tak nie posiada takich udogodnień. Jest za to podwójny port USB i łączność bluetooth, klamki z płynną regulacją i wlew paliwa bajerancko otwierany za pomocą przycisku na kierownicy.

Zontes 310X: dla kogo?

Dla kogo jest Zontes 310X? Myślę, że dla osoby, która szuka uniwersalnego motocykla, ale mimo to lubi się trochę wyróżniać, bo trzeba przyznać, ze ten sprzęt budzi zaciekawienie. Z kolei całkiem wysoki stosunek dynamiki do spalania, pozwala przyjrzeć się mu także od pragmatycznej strony i rozważyć właśnie taki motocykl jako sprzęt do codziennych dojazdów do pracy. Wtedy tylko wrzucić kufer na budzący zaufanie bagażnik i można z powodzeniem załatwiać sprawy na mieście. W przypadku weekendowych wypadów za miasto, a nawet gdzieś dalej, też nie będzie lipy, o ile będziesz trzymać się z dala od autostrad.

 

 

 

Piotr Ganczarski

Z wykształcenia inżynier mechaniki i budowy maszyn. Motocykle są jego życiowym przekleństwem i chorą miłością. Buduje, przerabia i remontuje jednoślady. Zarówno te nowsze, jak i starsze. Fan motoryzacji i podróżowania na różne sposoby. Oprócz tego lubi pohasać na rowerze i przeczytać dobrą książkę.

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button