Zontes 310V: Czy ten motocykl jeździ tak dobrze jak wygląda?

Czy motocyklowy roadster klasy 300 ma szansę podbić serca polskich motocyklistów? Sprawdzamy jak Zontes 310V daje radę nie tylko podczas codziennej eksploatacji.

Wygląd często jest rzeczą sporną, zwłaszcza jeśli design motocykla ma bardziej zdecydowany charakter. Dlatego już na początku stwierdzę jednoznacznie, że Zontes 310V podoba mi się wizualnie i sprawił także bardzo pozytywne pierwsze wrażenie. Nie jest to może do końca “moja bajka”, bo długie i niskie maszyny zostawiam raczej innym motocyklistom, ale otwarcie muszę przyznać, że ktoś napracował się przy projektowaniu tego motocykla. Widać to praktycznie w każdym detalu. Ciężko znaleźć tu element pozostawiony przypadkowi. Weźmy za przykład choćby wahacz. Niby klasyczny, podparty na dwóch amortyzatorach, ale wyglądający obłędnie, z wygiętymi w kształt banana ramionami, ażurowym użebrowaniem i biegnącym przez całą szerokość designerskim i pokaźnych rozmiarów otworem. Takiego rozwiązania nie widziałem jeszcze w żadnym motocyklu. Kolejny przykład? Chowane podnóżki pasażera, które po złożeniu praktycznie znikają w liniach nadwozia. Takich przykładów jest tu z resztą więcej, a większość z tych dodatków ma za zadanie stworzyć wrażenie obcowania z motocyklem napędzanym silnikiem o znacznie większej pojemności. Trzeba przyznać, że ten zabieg całkiem się udał, bo sprzęt raczej kreuje się wizualnie na klasę 500-600 cm³.

Zontes 310V: Ergonomia premium

Znajduje to odzwierciedlenie także w ergonomii, bo pomimo 186 cm wzrostu i dość długich kończyn dolnych, czuję się na tym motocyklu komfortowo. W tym miejscu warto podkreślić, że Zontes 310V oferuje bezkonkurencyjne możliwości dostosowania warunków jazdy do anatomii kierującego. Już regulowane płynnie klamki hamulca i sprzęgła można by uznać za bardzo miły dodatek w tej klasie. Szeroka i dość wysoka stożkowa kierownica sprawia, że wystarczy lekko przestawić ją w półkach by zmienić jej ustawienie pod siebie. Projektanci poszli jednak znacznie dalej. Sety podnóżków można ustawić w jednej z trzech pozycji, co zwłaszcza tym długonogim pozwoli znaleźć więcej miejsca na pokładzie. Chcesz nieco podnieść maszynę i zmienić jej charakter? Specjalnie na tę okazję przygotowano dodatkowe otwory obok fabrycznego górnego mocowania tylnych amortyzatorów. Te parę centymetrów potrafi dużo zmienić w geometrii maszyny.

Czy jeździ tak dobrze jak wygląda?

A jak jeździ się Zontesem 310V? Sprzęt odpycha się zaskakująco dobrze. Do setki ciężko o niedostatek mocy, a elastyczność także jest na nie najgorszym poziomie. Oczywiście jak na tę klasę pojemnościową. Dynamiczne wyprzedzanie czasem wymaga zbicia dwóch biegów w dół, a jeśli ktoś lubi kręcić po obrotach, to w takich warunkach jednocylindrowy silnik z czterozaworową głowicą czuje się jak ryba w wodzie. Jedyne co wtedy może niektórym doskwierać to zwiększona intensywność generowanych przez singla wibracji. Nie są one jednak na irytującym za każdym razem poziomie. Powiedzmy, że są mocniej wyczuwalne. Zawieszenie dobrze sobie radzi z mniejszymi nierównościami, kanapa jest dość twarda, ale wciąż komfortowa, a przełączniki są tam gdzie być powinny i działają bez zarzutu.

Kokpit to spory kolorowy ekran TFT, który potrafi pokazać całą masę informacji i może to robić w różnych konstelacjach graficznych. Pachnie to luksusem, tak samo jak oświetlenie fullLED, czy podświetlane przyciski i elektrycznie otwierane siedzenie czy wlew paliwa. Zwieńczeniem tych wszystkich bajerów jest bezkluczykowa obsługa zapłonu.

Hamulce mogłyby być bardziej kąśliwe. Przedni dwutłoczkowy zacisk robi co może, by wykazać się skutecznością. Nie jest w tej kwestii źle i po prostu do bardziej dynamicznych opóźnień warto używać obydwóch dźwigni. Klamka hamulca nie ma jednak tendencji do zapadania i mam wrażenie, że wystarczyłoby pobawić się ze zmianą okładzin klocków hamulcowych na bardziej wydajne, by osiągnąć zadowalające optimum. Za to ABS zdaje się robić naprawdę dobrą robotę. Działa szybko i z dużą czułością, a jego pracy nie towarzyszą irytujące odgłosy. Największą moim zdaniem wadą Zontesa 310V, i tyczy się to najprawdopodobniej wszystkich czterech modeli z rodziny 310, jest nerwowa reakcja na gaz przy delikatnym otwarciu przepustnicy. Czuć to np. podczas manewrów z prędkościami parkingowymi, czy podczas jazdy ze stałą prędkością, gdy układ wtrysku paliwa sam reguluje jego dawki. Jestem niemal pewien, że wystarczyłoby pogmerać nieco w mapach komputera, by złagodzić ten efekt. Nie jest to jednak rzecz dyskwalifikująca ten motocykl, bo jest wyczuwalna okazjonalnie, a to, że jej czepiam się najbardziej świadczy o poziomie dopracowania tego motocykla. Będąc jeszcze przy wadach, muszę wspomnieć o fabrycznych oponach CST. Z pewnością sprawdziłyby się wystarczająco dobrze na hiszpańskich szorstkich asfaltach, ale w polskich warunkach brakuje im trochę kleju.

Zontesem 310V miałem okazję pojeździć głównie po mieście. Tutaj jazda tym sprzętem to dziecinna prostota. Nisko umiejscowione siodło, bardzo umiarkowana masa i więcej niż wystarczające osiągi, pozwalają na bezstresową i bardzo sprawną komunikację. Jazda z pasażerem również nie stwarza żadnych problemów. Plecaczek szybko doceni fabryczne oparcie, które sprawia, że podczas startów spod świateł nie trzeba kurczowo trzymać się kierowcy. Na trasie także jest nieźle o ile będziemy trzymać się dozwolonych prędkości. Powyżej 120 km/h po prostu obroty silnika są już dość spore, co mnie osobiście nie przypada do gustu. Ale, jak wspomniałem, jeśli ktoś lubi kręcić, to trzysetkę można spokojnie przegonić do prędkości zakazanych na polskich autostradach. Trasa rzędu 300-400 km z marszu również nie będzie stanowić dla niego problemu. Jego żywiołem jest jednak jazda miejska i po okolicznych winklach z prędkościami do 100-120 km/h. To z resztą bardzo rozsądne parametry, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak łatwo obecnie stracić lejce (a niebawem ma być o to jeszcze łatwiej).

Zontes 310V: Konkurencja nie ma lekko

Ogólne wrażenia z jazdy Zontesem 310V są pozytywne. Sprzęt jest bardzo bogato wyposażony, czym kładzie na łeb nie tylko konkurencję w swojej klasie. Prezentuje także nienaganne maniery podczas jazdy, która jest precyzyjna i może dać sporo radości. Trzysetka okazuje się także bardzo sprawnym i skutecznym pojazdem do codziennego transportu, a spalanie na poziomie poniżej 3,5 litra zdecydowanie dodaje w tej kwestii kolejnych punktów. I jeszcze jedna kwestia. Ten sprzęt naprawdę wzbudza zainteresowanie przechodniów. Nie wiem czy to jego dość unikalny design, czy ten wściekle żółty zbiornik paliwa, ale działa na oczy jak magnes. Na przejażdżkę po miejskich bulwarach jak znalazł.

 

  • SILNIK
  • Jednocylindrowy, 4T, chłodzony cieczą, wtrysk Delphi
  • MOC I MOMENT OBROTOWY (MAX)
  • 35 KM@9500 RPM / 30 Nm@7500 RPM
  • PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA
  • 160 km/h
  • POJEMNOŚĆ
  • 312 ccm
  • SPALANIE
  • 3.2 L /100 km
  • DŁ./ SZER./ WYS. (MM)
  • 2051/755/1227
  • KOŁA PRZÓD/TYŁ
  • 110x70R17 / 180x55R17
  • HAMULCE
  • Hydrauliczne tarczowe z ABS Bosch
  • ZAWIESZENIE PRZEDNIE
  • Odwrócony widelec teleskopowy
  • ZAWIESZENIE TYLNE
  • Monoabsorber
  • WYPOSAŻENIE STANDARDOWE
  • System bezkluczykowy, ABS Bosch, Wtrysk elektroniczny Delphi, Kolorowy wyświetlacz TFT, Światła full LED
  • WERSJE KOLORYSTYCZNE
  • Biały, Czarny, Żółty
  • DOPUSZCZALNE OBCIĄŻENIE (KG)
  • 159
  • ILOŚĆ CYLINDRÓW
  • 1
  • KONSTRUKCJA SILNIKA
  • aluminiowa
  • MASA WŁASNA
  • 147
  • POJ. ZBIORNIKA PALIWA
  • 19
  • PRZEŚWIT (MM)
  • 186
  • RODZAJ NAPĘDU
  • łańcuch napędowy
  • RODZAJ RAMY
  • rurowa rama stalowa
  • SKRZYNIA BIEGÓW
  • skrzynia biegów manualna 6-stopniowa
  • SPRZĘGŁO
  • sprzęgło mokre z antyhoppingiem
  • ŚREDNICA X WYSOKOŚĆ TŁOKA
  • 80 x 62
  • ŚREDNIE ZUŻYCIE PALIWA (L/KM)
  • 3.2 /100
  • STOPIEŃ SPRĘŻANIA
  • 12.5:1
  • SYSTEM OŚWIETLENIA
  • Full LED
  • SYSTEM ROZRZĄDU
  • DOHC
  • SYSTEM ZAPŁONU
  • zapłon elektroniczy
  • WYSOKOŚĆ SIEDZENIA (MM)
  • 720

Piotr Ganczarski

Z wykształcenia inżynier mechaniki i budowy maszyn. Motocykle są jego życiowym przekleństwem i chorą miłością. Buduje, przerabia i remontuje jednoślady. Zarówno te nowsze, jak i starsze. Fan motoryzacji i podróżowania na różne sposoby. Oprócz tego lubi pohasać na rowerze i przeczytać dobrą książkę.

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

  1. Voge, Zontes, Bajaj, Benelli, co z tego że technicznie to dobre motocykle, skoro na rynku nie mają pozycji. Najmniejsze ryzyko z tego zestawu to zakup Benelli, trochę większy Bajaj, dwie pozostałe marki na rynku wtórnym mogą okazać się problemem, jeśli sprzedający nie będzie chciał bardzo zejść z ceny. Dużo wody w Wiśle upłynie zanim marki z chińskim rodowodem, będą na rynku używek postrzegane podobnie do japońskich, czy europejskich. A wzrost cen dyktowany kursem dolara i podobno inflacją, tym bardziej nie służy nowym markom, bo wydanie każdej złotówki powyżej 15tys.pln powoduje wzrost kalkulacji, czy nie lepiej dołożyć parę tysięcy do motocykla japońskiego, lub nie wziąć markowej używki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button