Zontes 125 Z2: Mistrz uniwersalności na prawo jazdy B

Zontes 125 Z2 należy do świeżej na naszym rynku rodziny motocykli klasy 125. Jak wygląda na tle niemałej konkurencji oraz czym różni się od pozostałych modeli w ofercie marki? Postanowiliśmy sprawdzić.

Wszystkie dostępne na naszym rynku 125-ki Zontesa są oparte na tej samej nowoczesnej platformie. Składa się na nią chłodzony cieczą silnik z czterozaworową głowicą, sześciobiegową skrzynią i sprzęgłem antyhoppingowym oraz stalowa rama, przednie zawieszenie typu upside-down i ażurowy wahacz ze stopów lekkich podparty na centralnym amortyzatorze z regulacja napięcia wstępnego sprężyny. Solidną bazę wspiera wtrysk paliwa Delphi oraz układ ABS Bosch.

Musimy zgodnie  przyznać, że do jakości wykonania owych podzespołów oraz tego jak pracują i jakie robią ogólne wrażenie po prostu ciężko się przyczepić. Generujący niemal 15 KM piecyk dobrze reaguje na gaz i zapewnia zaskakująco wysoką dynamikę jazdy. Również skuteczność hamulców jest na zadowalającym poziomie, a będący wisienką na torcie układ antypoślizgowy działa wydajnie.

Wyposażenie, tak jak w innych modelach marki jest ponadstandardowe. Światła full-LED, podświetlane przełączniki, czytelny i ładny dla oka kokpit LCD, regulowane klamki sprzęgła i hamulca oraz pełno elementów ze stopów lekkich. Zontes 125 Z2 Zontes 125 Z2

Rynek motocykli 125 jest bogaty w oferty różnych producentów i o różnym przeznaczeniu. Niełatwo więc wyróżnić się z tłumu. Jak pod tym względem wypada model Z2? Przypomnijmy, że w ofercie marki Zontes znajdziemy jeszcze streetfightera 125U oraz scramblera 125G1. Ten ostatni dostępny jest w wersjach na szprychowych bezdętkowych kołach oraz odlewanych z lekkich stopów. Wśród tych trzech propozycji to właśnie Z2 wydaje się być najmniej awangardowym pod względem designu. Nie musi to być wcale jego wadą, bo maszyny z oferty marki już dały się poznać jako mocno podkręcone designersko. Zontes 125 Z2 to, moim zdaniem, motocykl, który wygląda lepiej na żywo niż na zdjęciach. Czasem jest z motocyklami zupełnie na odwrót. Jednak to, że Z2 jest najbardziej “standardowy” z wyglądu wcale nie oznacza, że jest nudny. Nic bardziej mylnego, bo mnogość dopracowanych detali i przemyślane schematy kolorystyczne sprawiają, że kolejny raz mamy wrażenie obcowania z motocyklem zdecydowanie niebanalnym. Wygląd i estetyka to jednak rzecz gustu, więc najlepiej sami oceńcie czy podoba Wam się ten sprzęt. Ja podpowiem tylko tyle, że na pewno warto zobaczyć go na żywo. Zontes 125 Z2 Zontes 125 Z2

Większość z motocykli klasy 125 to oczywiście maszyny typowo miejskie. Zontes 125 Z2 poniekąd wpisuje się w tę kanwę, ale, moim zdaniem, jest w stanie zaoferować więcej. Przemawia za tym chociażby wygodna pozycja za kierownicą (nawet przy wzroście 187 cm), ale także całkiem sporo miejsca dla pasażera. A gdy rozbudowany seryjny bagażnik doposażysz w większy kufer, to nie widzę najmniejszych przeszkód by wyskoczyć tym sprzętem dalej niż podmiejskie rewiry. Wtedy także przyda się większy niż standardowo w tej klasie motocykli potencjał silnika, który sprawia, że dynamika jazdy i przyspieszenia do prędkości dozwolonych na obszarze niezabudowanym będą znacznie bardziej przyjemne. Również mieście można pobawić się tym sprzętem. Nawet “bieda-stunt” na tym sprzęcie, dzięki wydajnemu piecykowi, całkiem nieźle wychodzi. Czy jest to klasowy mistrz uniwersalności? Myślę, że może stawać z każdą 125-ką na jakiej jeździłem w szranki po ten tytuł. Czy coś mi w tym motocyklu nie pasowało? Może trochę zbyt nerwowe zachowanie zasilania silnika przy jeździe ze stałą prędkością. Choć i tak jest to mniej wyczuwalne niż w większych “trzysetkach” Zontesa. Zontes 125 Z2 Zontes 125 Z2

A czym Zontes 125 Z2 różni się najbardziej od pozostałych modeli producenta? Z2 nie szokuje może tak bardzo wyglądem jak jego bracia, ale to właśnie ten motocykl najbardziej przypadnie do gustu osobom o wzroście przekraczającym średnią krajową. Na jego pokładzie jest po prostu najwięcej miejsca. Gdyby ułożyć hierarchię pod tym względem, to model U – z mocno wyrzeźbionym sportowym zadupkiem, zmusza do bardziej sportowej pozycji, z kolei G1 ze swoimi gabarytami plasuje się gdzieś po środku. Za to na Z2 nawet wysocy riderzy mogą poczuć się całkowicie swobodnie. Więcej miejsca za kierownicą oraz funkcjonalność i praktyczne wyposażenie to cechy, które wyróżniają ten Zontesa 125 Z2.
Zontes 125 Z2


Zontes 125 Z2 oczami Tobiasza

Zontes 125 Z2

Miałem okazję całkiem sporo pojeździć Zontesem Z2 i muszę Wam się do czegoś przyznać. Nie podszedłem do tego testu obiektywnie. Od początku byłem na nie. Powód był prosty: nieufnie podchodzę do motocykli azjatyckiego pochodzenia, które wyglądają za dobrze. To trochę jak z ubraniami z chińskiego portalu – na zdjęciach wyglądają obłędnie na żywo… no cóż, sami wiecie.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Wyobraźcie sobie jakie było moje zdziwienie kiedy okazało się, że motocykl ze zdjęcia jest takim samym sprzętem w realu. Nie jest tandetny, nic nie skrzypi, całkiem żwawo przyspiesza i bardzo dobrze się prowadzi. Jestem dosyć duży i na tym sprzęcie czułem się naprawdę ok – oczywiście jak na motocykl tej klasy. Ze wzrostem przychodzi masa, a z nią niewielki silnik Zontesa radzi sobie całkiem nieźle. Całkiem dobrze poradził sobie także z moim snem niespełnionego stuntera. Może i te wygłupy (możecie je zobaczyć na filmie powyżej) na motocyklu nie wyglądają zbyt zgrabnie, ale ubawiłem się przy tym jak dzieciak, a to lubię najbardziej. Dlatego niech to będzie moja najlepsza recenzja.

Ten sprzęt świetnie sprawdzi się w mieście, a za sprawą sporych gabarytów poza nim. Da kupę frajdy z motocyklowych wariactw, a z drugiej strony pozwoli oszczędzić sporo kasy – zarówno przy zakupie (koszt nowego to 12 999 zł), jak i w trakcie samej eksploatacji (producent deklaruje spalanie na poziomie 2 l/100 km).

Będę podkreślać na każdym kroku, że nie jestem sprzedawcą i nie mam żadnego biznesu w tym, że kupisz Zontesa, Junaka czy motocykl innej marki. Zależy mi tylko, aby Cię namówić żebyś skoczył do najbliższego punktu sprzedaży i sam się przekonał. Nic mniej, nic więcej.

Piotr Ganczarski

Z wykształcenia inżynier mechaniki i budowy maszyn. Motocykle są jego życiowym przekleństwem i chorą miłością. Buduje, przerabia i remontuje jednoślady. Zarówno te nowsze, jak i starsze. Fan motoryzacji i podróżowania na różne sposoby. Oprócz tego lubi pohasać na rowerze i przeczytać dobrą książkę.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button