Co się stało z Hondą Hornet? Moja szczera (do bólu) opinia

Szerszeń w sosie łagodnym, czy ostrym?

W skrócie
  • Nowa Honda Hornet 750: skrajne emocje związane z premierą nowego nakeda
  • Ostry jak żądło? Niekoniecznie. Czy jednak nowy Hornet ma szansę okazać się sprzedażowym hitem?

Honda Hornet 750 ujrzała światło dzienne. Jupitery odpaliły, kurtyna w postaci całunu skrywającego kształty jednośladu opadła, a na sali zapanowała cisza. Ta może jednak pojawić się z co najmniej kilku powodów: niedowierzanie, szok, zaniemówienie spowodowane wizualną ekstazą, lub na przykład głębokie rozczarowanie. Które z tych zjawisk było powodem nabrania wody w usta? Dobra, nie wiem czy tak było, bo nie byłem osobiście na premierze nowego japońskiego szerszenia, ale tak sobie ją właśnie wyobrażam. To jak jest naprawdę z nową Hondą Hornet?

I nadszedł ten sądny dzień, gdy na targach Intermot 2022 w Kolonii objawion został zupełnie nowy, choć wskrzeszon jak feniks z popiołów, bestseller spod znaku japońskiego skrzydła. Honda Hornet, czyli motocykl, przez który stada nastolatków miały zaburzenia hormonalne, a kredyty same się zaciągały, by dosiąść wściekłej i kręcącej się do niebotycznych prędkości obrotowych czterocylindrowej osy na sterydach. To motocykl, który zawojował niebezpodstawnie rynki europejskie. W swoich czasach był wśród sportowo nacechowanych golasów propozycją, która nie brała jeńców i nie oglądała się na konkurencję. Motocykl o tak buńczucznej nazwie miał być ostry jak brzytwa i bezkompromisowy. W praktyce okazał się jednak przyjaznym nie tylko dla bardziej zaawansowanych użytkowników sprzętem o nieskomplikowanej i prostej w serwisowaniu konstrukcji. Lubił co prawda wypić, a płynów napędzających zabawę nie był w stanie zabrać zbyt dużo, ale dał się lubić – zwłaszcza, jeśli kręciło cię kręcenie do odcinki przed przebiciem na kolejny level imprezy. Jeśli go nie znałeś, to żałuj – całkiem inaczej niż w znanym szlagierze Dżemu. Ten motocykl nie był skazany na bluesa. To on skazywał i to raczej na rock`n rolla z domieszką funky. Co się z nim stało? Przestał być modny, a jego miejsce zastąpił grzeczny i nad wyraz ładny, bo uczesany model CB 650F. Tak po prawdzie, to jego następca w niczym nie ustępował Hornetowi, ale czasy były już inne, a on po prostu nie był już Hornetem.

Cała prawda o nowej Hondzie Hornet

Dzisiaj, po latach niebytu, Honda reinkarnuje swojego szerszenia. Wszystko zaczęło się od bardzo szumnych zapowiedzi. Kształty ostre jak brzytwa na publikowanych przez producenta skanach z desek kreślarskich, kazały uwierzyć, że będzie naprawdę dynamicznie, nowocześnie i sportowo. Wiele marketingowych eksklamacji poświęcono designowi, sylwetce atakującego szerszenia i ociekającej sportem i agresją linii nadwozia. Zapowiadało się naprawdę w stylu mieszanki jalapeno, piri piri i cayenne i powiem szczerze, że sam byłem zaskoczony odwagą i swobodą z jaką designerzy z Japonii (a tak naprawdę to z Włoch) kreślą nadwozie powracającego kultowego już niemal owada do stonowanej przecież obecnie oferty Hondy.

“New Hornet design concept sketches hint at the sting in its tail”

Oczekiwania były więc spore i nawet kolejna informacja, mówiąca o tym, że napędzający nowego Horneta silnik to nie klasyczna rzędowa czwórka – znak szczególny wszystkich Hornetów, a rzędowy twin, mogła okazać się do przełknięcia. Czy ktoś zarzuca takiemu motocyklowi jak KTM 890 Duke brak dwóch dodatkowych cylindrów w rzędzie jego jednostki napędowej? Hornet miał więc wciąż szansę zostać przy swoim, choć już bez bzycząco-jęczącej, bo sięgającej 14 tysięcy użytkowych obrotów skali obrotomierza. Dwucylindrowy silnik to inny charakter napędu, ale także lżejsza i dająca więcej możliwości konstruktorom podwozia jednostka. 92 KM pozwalały utrzymać potencjał napędu na podobnym co w CB600F poziomie. Z kolei wyższy moment obrotowy z pewnością dałby więcej frajdy podczas jazdy, dzięki lepszym osiągom dostarczanym w niższych zakresach obrotowych. Byliśmy ciągle w domu, a Honda była ciągle w grze. Do dzisiaj…

Do dzisiaj, bo właśnie dziś dotarły materiały prasowe ukazujące nowego Horneta 750 w pełnej “krasie”. Cóż, wiemy już, że wcześniejsze porównania stylistyczne do wspomnianego wyżej KTM-a Duke`a , możemy włożyć między bajki. Nowy Hornet jest jak Honda, tzn, jak motocykle, do których estetyki Japończycy przyzwyczaili nas przez ostatnią dekadę z hakiem. I nie mówiłbym, że to źle, bo o gustach się przecież nie dyskutuje (choć tak naprawdę dyskutuje się zawsze i wszędzie), gdyby nie wprowadzające nas i naszych czytelników w błąd zapowiedzi hondowskich speców od PR-u. Ten motocykl nawiązuje wizualnie do ostatniego znanego nam Horneta, który oferowany był do 2013 roku. Ale z drugiej strony ma się nijak do powyższych szkiców nakazujących oczekiwać designerskiej rewolucji. Co się wydarzyło? Czyżby gdzieś po drodze zmieniono całkowicie koncepcję? Badania rynku nagle przyniosły zgoła inne wyniki? Nie wiem i pewnie nigdy się nie dowiem (no dobra, wiem – chodziło o kasę i o to by nie przegiąć, jak np. zrobiła to w oczach wielu Yamaha z najnowszym wydaniem serii MT). Jednak wiem, że patrzę na motocykl bardziej przypominający model CB500F, niż sprzęt będący wizualizacją odważnych renderów.

HONDA CB750 HORNET

Honda Hornet 750: czy jest naprawdę aż tak źle?

No dobra, a teraz przyjrzyjmy się nowemu Hornetowi, pomijając wizualne rozczarowanie, jakie Honda zgotowała nam na własne życzenie. Motocykl zapowiada się naprawdę całkiem ciekawie. 92 KM oraz 75 Nm generowane z silnika o przestawionym o 270 stopni wykorbieniu zapowiada więcej niż dobra zabawę. Silnik wyposażono w chronione patentem kanały dolotowe Vortex Flow, a ścianki cylindrów pokryto Nikasilem. Rozrząd sterowany jest przez pojedynczy wałek Unicam. Niestety Honda nie podzieliła się jeszcze wagą motocykla, (update: 190 kg masy własnej) ale dzięki urwaniu dwóch cylindrów, pewnie udało im się także urwać nieco kilogramów. A to podwójnie przemawia za dobrymi wrażeniami z jazdy.

23YM HONDA CB750 HORNET

Co więcej, mamy tu do dyspozycji całkiem fajne wyposażenie. Wszystko zaczyna się od kolorowego ekranu TFT, który będzie wyposażony w bezprzewodową komunikację oraz system Honda Smartphone Voice Control, współpracujący z Androidem oraz iOS – fajnie. Fajne jest także to, że do dyspozycji kierowcy oddano trzy domyślne tryby jazdy oraz jeden dodatkowy, konfigurowalny przez ridera – bardzo fajnie. Tryby jazdy będą zmieniać nie tylko parametry dostępne pod manetką gazu, ale także kontrolować hamowanie silnikiem, a także unoszenie przedniego koła. Nie zabrakło oświetlenia Full-LED oraz automatycznego włączania świateł awaryjnych podczas gwałtownego hamowania. W opcji dostępny będzie nawet quickshifter.

Z kolei podwozie oparto o lekką przestrzenną ramę stalową (16,6 kg) oraz odwrócony widelec z przodu z rurami o średnicy 41 mm w systemie Big Piston, sygnowany przez markę Showa. Tylny amortyzator otrzymał regulację napięcia wstępnego sprężyny i pracuje w układzie Pro-Link. Wahacz jest wykonany ze stali. Hamulce oparte o montowane radialnie zaciski Nissin z przodu nie powinny odbiegać od dzisiejszych wysokich standardów w kwestii skuteczności. Motocykl zapowiada się więc od strony technicznej i wyposażenia bardzo poprawnie.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

A teraz uwaga, ogłoszenie duszpasterskie: wszystkie te elementy wyposażenia oraz te 92KM i 75 Nm otrzymamy w cenie 35 900zł. Przyznaj, że spodziewałeś się czwórki z przodu. Ja także. Nowy Hornet ma plasować się cenowo na poziomie tylko ciut wyższym niż Yamaha MT-07 oraz niższym aż o 5 tysięcy złotych od Triumpha Tridenta 660. Czy w takim razie można postrzegać ją jako tańszą alternatywę dla KTM-a 890 Duke i przymknąć oko na fakt, że nie wygląda jednak jak rzeczony? Przy różnicy w cenie wynoszącej 19 tysięcy złotych, moim zdaniem zdecydowanie można.

Przeczytaj też:

Motocykle naked bike 600 cm3: jeden sprzęt na tor i do miasta

23YM HONDA CB750 HORNET

Czy nowy Hornet 750 ma szansę na powtórzenie sukcesu pierwszego CB 600F? Ciężko stwierdzić. Jestem jednak przekonany, że z tym co oferuje w kwestii napędu i wyposażenia oraz za jaką kwotę to czyni, będzie się sprzedawać w Europie bez względu na to ile Horneta zostało w nowym Hornecie.

Honda Honret 750; dane techniczne:

  • Średnica cylindra x skok tłoka (mm) 87 mm x 63,5 mm
    Dawkowanie paliwa Elektroniczny wtrysk PGM-FI
    Stopień sprężania 11,0 : 1
    Emisja CO2 100 g/km
    Pojemność skokowa (cm³) 755
    Typ silnika Chłodzony cieczą 2-cylindrowy, 4-suwowy, 8-zaworowy OHC z wykorbieniem 270° i uni-cam
    Moc maksymalna (KM) 91,9 KM (67,6 kW) / 9500 obr./min.
    Maks. moment obrotowy (Nm) 74.4 Nm / 7000 obr./min.
    Rozrusznik Elektryczny
  • System ABS 2-kanałowy
    Hamulec przedni Podwójna tarcza 296 mm x 4 mm z 4-tłoczkowymi zaciskami radialnymi Nissin
    Hamulec tylny Pojedyncza tarcza 240 mm x 5 mm z 1-tłoczkowym zaciskiem
    Zawieszenie przednie Showa 41 mm SFF-BP USD, skok 130 mm
    Zawieszenie tylne Pojedynczy amortyzator, wahacz Pro-Link, skok 150mm
    Opona przednia 120/70ZR-17
    Opona tylna 160/60ZR-17
    Koło przednie Odlew aluminiowy, szprychy
    Koło tylne Odlew aluminiowy, szprychy
  • Pojemność akumulatora (Ah) 12v 7,4Ah
    Typ ramy Stalowa typu Diament
    Pojemność zbiornika paliwa (litry) 15,2 litra
    Zużycie paliwa (l / 100 km) 4,35 l/100km
    Lampa przednia LED
    Masa własna pojazdu (kg) 190 kg
    Wysokość siedzenia (mm) 795 mm
  • Sprzęgło Mokre wielotarczowe, sprzęgło antypoślizgowe z funkcją asysty
    Przełożenie końcowe Łańcuch
    Skrzynia biegów 6-biegowa manualna skrzynia biegów
    Quick Shifter W opcji
  • Wskaźniki TFT
    Lampa tylna LED
    Łączność HSVCS
    Samowyłączające się kierunkowskazy Tak
    System zabezpieczeń HISS

 

Piotr Ganczarski

Z wykształcenia inżynier mechaniki i budowy maszyn. Motocykle są jego życiowym przekleństwem i chorą miłością. Buduje, przerabia i remontuje jednoślady. Zarówno te nowsze, jak i starsze. Fan motoryzacji i podróżowania na różne sposoby. Oprócz tego lubi pohasać na rowerze i przeczytać dobrą książkę.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button