Wiceminister Piotr Woźny uważa, że ustawa zaostrzająca przepisy dotyczące badań technicznych nie wróci w obecnej formie pod obrady. W czerwcu projekt nowelizacji ustawy został zatrzymany przez prezesa PiS.
Jak podaje brd24.pl projekt nowelizacji ustawy zaostrzający proces przeprowadzania badań technicznych, który w życie miał wejść w 2019 roku, przepadł. Obradowanie nad nowelizacją zostały przerwane w czerwcu przez prezesa PiS po czytaniu w Sejmie. Wiceminister Piotr Woźny podczas konferencji NIK wyraził opinię, że w tej formie ustawa nie zostanie przyjęta.
Myślimy o rozwiązaniu, które polegałoby na tym, że na stacji kontroli pojazdów należałoby na przykład dokonywać rejestracji audiowizualnej przeprowadzanego badania samochodu. Wydaje nam się, że w tym momencie zniknąłby ten często sugerowany problem badań technicznych, w trakcie których samochód nie przekracza bram stacji kontroli pojazdów – mówił jeszcze w lutym wiceminister Piotr Woźny.
Badanie techniczne 2019 bez zmian
Zmiany w prawie pokierowane są ujednolicaniem polskiego prawa z prawem unijnym. Nowelizacja zakładała zmuszenie diagnostów do szczegółowego przeprowadzania badań technicznych i odpowiedzialność finansową za „przepuszczanie” niesprawnych pojazdów. Planowano przeprowadzanie losowych kontroli oraz nagrywanie każdego przeglądu.
Cana samego badania technicznego miała wzrosnąć o opłatę jakościową (nowy podatek), jednak sam zarobek dla diagnostów miał się nie zmienić. Najprawdopodobniej to właśnie lobby diagnostów zatrzymało nowelizację ustawy.
Wiceminister Woźny zaznaczył, że przepisy wejdą w życie, ale w innej formie.
Źródło: brd24.pl
[trending]
A co z podwójną opłatą za przegląd po terminie i wykonywaniem tego badania w wojewódzkiej Stacji Kontroli Pojazdów, to też było w tej odrzuconej ustawie?
Stowarzyszenie Stacji Badań Technicznych postuluje o wprowadzenie opłaty karnej proporcjonalnej do okresu spóźnienia. Przykładowo delikwent spóźnia się 2 tygodnie opłata będzie podwyższona o 50zł, kolejne dwa tygodnie to kolejne 50zł. To powinno dać do zrozumienia wszystkim zapominalskim, np 2 miesiące to będzie już 200pln drożej. Spóźnialscy niech lepiej sobie przekalkulują czy się opłaca cwaniakowanie i pozorna oszczędność bo później słono później zapłacą! A jak ktoś naprawdę ma problemy z pamięcią to czy tak trudno sobie ustawić powiadomienie na telefonie o zbliżającym się przeglądzie? Ustawodawcy już czas zrobić z tym porządek. Koniec pobłażliwości dla zapominalskich cwaniaczków!!
A co będzie z osobami które pracują ciągle nad swoim motocyklem i nie mogą udać się na badanie okresowe gdyż jest nie sprawny ?