Rekordowo niskie ceny paliw w Polsce – pierwsze efekty tej nieproporcjonalnej obniżki już się pojawiły – czy czeka nas kryzys?

Sztuczne zaniżanie cen paliw czy faktyczny spadek, który nie odbije nam się czkawką?

W skrócie
  • Ceny paliw w Polsce na rekordowym poziomie grożą zachwianiem rynku
  • W przygranicznych miastach kwitnie turystyka paliwowa - paliwa w naszym kraju są najniższe w całej Europie
  • Stacje paliw powoli wprowadzają limity tankowań, aby uniknąć wyczerpania zapasów
  • Sprawie rekordowo niskich cen paliw w Polsce przygląda się Komisja Europejska

Aktualna sytuacja na rynku paliwowym w Polsce z pewnością podoba się wszystkim zmotoryzowanym, ale niewielu zdaje sobie z sprawę z tego, że taki efekt obniżek może się nam już niebawem odbić się nam czkawką. 

Zbliżające się wybory po raz kolejny sprawiają, że w mediach rozpoczyna się prawdziwa wojna i wypominanie sobie błędów z poprzednich kadencji. Nikogo taka praktyka nie powinna już dziwić, gdyż takie potyczki systematycznie mają miejsce przed każdymi kolejnymi wyborami. Tym razem sytuacja ta zaczęła także dotyczyć kierowców, a dokładniej mówiąc cen paliw. Od momentu rozpoczęcia się pandemii nie milkną echa wokół kwot za litr paliwa, które zmieniają się jak w kalejdoskopie i uzależnione są nie tylko od cen baryłki ropy na świecie, ale mam wrażenie, że od humoru rządzących.

Ceny paliw obecnie w Polsce są zdecydowanie najniższymi w Europie i podczas, gdy my cieszymy się z topniejących kwot, mieszkańscy krajów członkowskich martwią się rekordową drożyzną. Taka różnica sprawia, że ponownie w przygranicznych miejscowościach zauważalna jest turystyka paliwowa i polega ona na przekraczaniu granicy w celu zakupu większej ilości paliwa. Unia Europejska jednak ma strać na straży utrzymaniu konkurencyjnych stawek we wszystkich krajach i w dobie obecnej sytuacji, gdy ceny baryłki rosną na rynku, kwoty na pylonach w Polsce rekordowo spadają.

Najważniejsze informacje:

  1. Rekordowo niskie ceny paliw w Polsce – wraca turystyka paliwowa w przygranicznych miejscowościach i wprowadzane są limity tankowań.
  2. Spadek cen paliw nie jest bezpośrednio powiązany ze spadkiem cen baryłki ropy na światowym rynku. Czy topniejące kwoty na pylonach są efektem zbliżających się wyborów?
  3. Eksperci alarmują – sztuczne obniżanie cen paliw może być druzgocące w skutkach dla gospodarki i może grozić zachwianiem bezpieczeństwa energetycznego kraju.
  4. Komisja Europejska przygląda się wyjątkowo niskim cenom paliw w Polsce.

Unijni urzędnicy zajęli się więc sprawą cen paliw w naszym kraju i w przypadku naruszeń zasad konkurencji, takich jak sztuczne zaniżanie cen, Komisja może wszcząć postępowanie prawne i nałożyć kary na przedsiębiorstwa lub państwa członkowskie, które łamią przepisy. Polska waluta nie notuje mocnego kursu, a baryłka ropy jest coraz droższa. W tej sytuacji spadek cen paliwa jest co najmniej zastanawiający.

Sytuacja jest co najmniej ztrważająca, gdyż ceny paliw w hurcie są wyższe niż w detalu i dodatkowo są znacznie niższe niż w pozostałych krajach UE. Podobna sytuacja miała już miejsce na Węgrzech w listopadzie 2021 roku przed wyborami – wówczas ceny poleciały drastycznie w dół, a na stacje rzucili się kierowcy, którzy wykupili wszystkie zapasy i narodził się ogromny kryzys, który spowodowany był równie szybkim wzrostem cen do rekordowego pułapu. Czy podobna sytuacja pojawi się również w Polsce? Wszystko na to wskazuje, ale pierwsi właściciele dyskontów paliwowych, a w tym Shell, wprowadził limit tankowania ropy, który wynosi 100l. Dotyczy on paliw Shell V-Power Diesel oraz Shell Fuelsave Diesel, ale dalsze utrzymanie się cen na tym poziomie może sprawić, że zaczną one obowiązywać również w przypadku pozostałych paliw.

A co na to wszystko Orlen? Koncern w dobie obecnych problemów nie zamierza zmieniać swojej polityki paliwowej. Tak brzmi oficjalne stanowisko przedstawione przez biuro prasowe:

– Grupa Orlen nie przewiduje wprowadzenia limitów tankowania na swoich stacjach ani zmiany polityki cenowej. Przy wyłączeniu nieprzewidzianych wahań czy zdarzeń na rynku, nie ma powodów, aby ceny paliwa miały w kolejnych tygodniach gwałtownie wzrosnąć, albo żeby miało go zabraknąć. 

Komisja Europejska przygląda się sytuacji cen paliw w Polsce, jednakże na ten moment jest to informacja niepotwierdzona. Jeżeli jednak tuż po wyborach kwoty ponownie wywindują w górę to z pewnością wyniki dochodzenia będą niekorzystne dla Polski. Taki scenariusz przewiduje między innymi Janusz Steinhoff, były minister gospodarki, zdaniem którego ceny wzrosną i to do poziomu wyższego, niż wynikałoby to z aktualnej sytuacji na światowych rynkach.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

– Ceny hurtowe paliw koncernu w Polsce zostały ustawione na tak niskim poziomie, że import paliw jest mocno nieopłacalny. Ceny hurtowe paliw są obecnie najniższe w Europe i to ich eksport jest teraz ekonomicznie uzasadniony. Trzeba pamiętać, że jedna trzecia konsumpcji oleju napędowego w Polsce pochodzi z importu, więc władze spółki muszą być świadome, że obecna polityka cenowa Orlenu jest nie do utrzymania. Już obecnie widać braki paliw na niektórych stacjach benzynowych, co ma bezpośredni związek z polityką cenową koncernu. – komentuje analityk zatrudniony przez Skarb Państwa.

Wszystkie spadki cen, które są sztucznie obniżane przez Orlen, mogą w niedalekiej przyszłości sprawić, że kwoty na pylonach drastycznie wzrosną, ale sporym problemem będzie także zorganizowanie logistyki, która dostarczy brakujące ilości paliw na stacje, gdyż kierowcy szturmem rzucili się, aby nie tylko tankować swoje pojazdy, ale także uzupełnić zapasy.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button