Orlen twierdzi, że na wzrost cen paliw nie ma wpływu wynik wyborów parlamentarnych – czy nadal czekają nas kolejne podwyżki?

Tanio już było...

W skrócie
  • Tani już było... ceny paliw ponownie rosną - czy ma to związek z wynikiem wyborów parlamentarnych?
  • Orlen wydał specjalne oświadczenie w sprawie podwyżki cen paliw
  • Rekordowo niska inflacja, ale dalszy wzrost cen na pylonach

Nie milkną echa wokół cen paliw, które zmieniają się z każdym miesiącem jak w kalejdoskopie. Na próżno jest szukać jakichkolwiek powiązań z aktualną sytuacją na świecie, gdyż kwoty na pylonach rosną lub spadają w niewytłumaczalny sposób. 

15 października w Polsce odbyły się wybory parlamentarne, a kilka tygodni przed nimi znacznie spadły ceny paliw, które były niższe o prawie 2 złotych na każdym litrze od tych, które widniały na pylonach w pozostałych krajach należących do Unii Europejskiej. Orlen trafił zatem pod lupę NiK, ale także europejskich organów, które odpowiedzialne są za kontrolowanie cen we wszystkich państwach członkowskich. Wobec tego wnikliwie zostanie sprawdzona niebywała obniżka tuż przed wyborami, a teraz jej ponowny wzrost, a także czy “awarie” dystrybutorów nie doprowadziły do naruszenia strategicznych rezerw surowca. Nie trzeba być przecież ekspertem w tej dziedzinie, aby wiedzieć, że benzyna i olej napędowy powinny drożeć, a nie tanieć, na co wpływ mają wysokie ceny ropy i słabość złotego na tle dolara.

Jeszcze przed wyborami kierowcy mieli powody do zadowolenia, gdyż benzynę Pb95 można było kupić za mniej niż 6 złotych za litr. Aktualnie jest to już jedynie piękna przeszłość, gdyż z każdym kolejnym dniem po 15 października ceny systematycznie rosną. Według wyliczeń analityków średnia kwotą jaką należy zapłacić obecnie za jeden litr benzyny to już ponad 6,30 zł.

Najważniejsze informacje:

  1. Po przedwyborczych promocjach na stacjach paliw nie ma już śladu – Orlen wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie.
  2. Koncern twierdzi, że systematyczne podwyżki nie mają związku z wyborami, a jest to efekt wybuchu konfliktu zbrojnego na Bliskim Wschodzie.
  3. Niskie ceny, a także możliwość ich dalszego utrzymania jest możliwe dzięki prowadzeniu polityki stabilizacyjnej.

Wszystkie składowe wpływające na nagłą obniżkę, a następnie rosnące podwyżki negatywnie wypływają na wiarygodność działań Orlenu. Warto zaznaczyć, że w okresie przedwyborczym ceny paliw w Polsce nie zmieniały się nawet pomimo rosnących w Europie cen za baryłkę ropy. Koncern w obliczu tej niezręcznej i niewytłumaczalnej sytuacji wystosował oficjalny komunikat, który opublikowany został w serwisie PAP.

Władze Orlenu są przekonane, że utrzymanie najniższych cen paliw w Europie są efektem wprowadzenia przez zarząd polityki stabilizacyjnej. To właśnie dzięki niej możemy cieszyć się tak niskimi cenami, ale w oświadczeniu zawarta została również informacja, że koncern nie jest jednak wstanie wpłynąć na pewne zjawiska makro ekonomiczne, a obecnie czynnikiem, który oddziaływuje na wzrost cen na pylonach jest wybuch wojny na Bliskim Wschodzie. Efektem tego jest ograniczenie podaży paliw, gdyż kontrahenci obawiają się ograniczenia dostaw w przypadku rozszerzenia konfliktu.

Orlen będzie kontynuował politykę stabilizacji, starając się ograniczać wahania cen paliw spowodowane niestabilnością sytuacji geopolitycznej i gospodarczej na świecie. Z punktu widzenia konsumentów zasadnicze znaczenie ma to, że koncern nadal będzie zabiegał, aby ceny detaliczne w Polsce pozostały jednymi z najniższych w Europie

Eksperci w sprawie rosnących cen paliw są jednomyślni i twierdzą, że pomimo znacznego spadku inflacji do 6,5% ceny benzyny i ropy systematycznie będą rosnąć. Według wyliczeń już na początku przyszłego tygodnia średnia cena Pb95 wzrośnie do 6,60 zł, a już w połowie listopada cena diesla może przekroczyć 7 złotych.

Tłumaczenia koncernu są conajmniej zastanawiające, dlatego komisja europejska dokładnie przygląda się polityce cenowej Orlenu, która może być nieuczciwa. Koncern w swoim oświadczeniu w dosadny sposób poinformował, że podwyżkach, które nastąpiły po wyborach nie widzi nic złego i jest to jedynie efekt konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button