Bartosz Zmarzlik przeszedł do historii polskiego żużla – obronił tytuł indywidualnego mistrza świata i jest pierwszym Polakiem, któremu ta sztuka się udała!
Do tej pory obrona tytułu mistrzowskiego udała się tylko Rickardssonowi i Pedersenowi. Pierwszy czterokrotnie stanął na najwyższym stopniu podium, w tym dwa razy, rok po roku (1998, 1999 oraz 2001, 2002), zaś Pedersenowi tak sztuka udała się w sezonie 2007 oraz 2008. Teraz do tej elity dołączył Bartosz Zmarzlik, zawodnik Stali Gorzów.
Trzeba jednak przyznać, że sezon 2020 nie był najłatwiejszym dla polskiego zawodnika. Najpierw polski zawodnik odpadł w półfinale, potem z trudem walczył o podium, na szczęście później było już tylko lepiej i wygrał trzy z czterech rund. Początkiem gonitwy po mistrzostwo świata był występ w Pradze, gdzie Polakowi udało się zdobyć sporą przewagę, której jego rywale już nie zniwelowali, chociaż walka trwała do samego końca!
https://twitter.com/i/status/1307050540237557760
Tegoroczny cykl Speedway Grand Prix zakończył się sobotnią ósmą rundą na Motoarenie w Toruniu. Bartosz Zmarzlik dzięki bardzo dobrej i równej jeździe stanął na najwyższym stopniu podium klasyfikacji generalnej, zdobywają jednocześnie drugi rok z rzędu tytuł Indywidualnego Mistrzostw Świata na żużlu. Dokonał tego jako pierwszy Polak w historii.
Bartosz Zmarzlik: mam jeszcze wiele marzeń
– Ostatnie miesiące minionego sezonu, czy tegorocznego są dla mnie tragiczne. Wstawałem rano i świeciła mi się lampka, że mogę zostać mistrzem świata. Zdobyć tytuł rok po roku to coś niesamowitego. Dziękuję mojej rodzinie za wsparcie. Po inauguracji we Wrocławiu myślałem tylko o tym, aby znaleźć się w najlepszej szóstce. (…) W tej chwili ciężko mi coś powiedzieć. Jak ochłonę będę mógł powiedzieć coś bardziej racjonalnie. Dziękuję kibicom za wsparcie przez te dwa dni. Przed każdym biegiem słyszałem Wasz doping, co mi bardzo pomagało, ale też stresowało, bo wiedziałem, że nie mogę Was zawieść! Mam jeszcze wiele marzeń. Robię to dla Was!
– powiedział Zmarzlik w rozmowie z dziennikarzami Canal+Premium.
Ciąg dalszy pod materiałem wideo
Przed finałowym sobotnim turniejem ze 113 punktami na koncie wyprzedzał drugiego Taia Woffindena o 8 punktów oraz trzeciego Frederika Lindgrena o 10 punktów.
W sobotę w Toruniu od samego początku Zmarzlik jechał w czołówce zawodów, awansując po dobrych i równych wyścigach do półfinału, w którym zapewnił sobie przewagę punktową, dającą mu tytuł mistrzowski. Na deser potwierdził swoją dominację wygrywając bieg finałowy oraz ostatnią rundę w sezonie.
Toruń jest niezwykle szczęśliwym miejscem dla Zmarzlika. To właśnie na stadionie imienia Mariana Rosego zawodnik ORLEN Team zdobył rok temu tytuł Indywidualnego Mistrza Świata, zdobywając w 10 turniejach 132 punkty. W sobotni wieczór wygrał drugie z ośmiu zawodów tego sezonu i ze 133 punktami na koncie po raz drugi w karierze zdobył tytuł najlepszego zawodnika Świata.
– Przed sezonem mówiono mi, że obrona tytułu jest trudna. Jest piekielnie ciężka i trudna, ale ten tytuł ma cudowny smak. Jako pierwszy Polak zdobyłem drugi tytuł i jako pierwszy go obroniłem
– powiedział po zawodach szczęśliwy mistrz Zmarzlik.
Ze względu na pandemię koronawirusa cykl FIM Speedway Grand Prix w 2020 roku został mocno przemodelowany. W miejsce kilkunastu odbywających się rund na torach całego Świata, władze FIM zdecydowały się na cztery dwudniowe zawody we Wrocławiu, Gorzowie Wielkopolskim, Toruniu i Pradze.
Obecnie zawodnik Stali Gorzów wyrasta na jedną z największych gwiazd czarnego sportu. Obrona tytułu mistrzowskiego nie udała się takim tuzom żużla jak Tomasz Gollob czy Jerzy Szczakiel. Czy zawodnik ma szanse po raz kolejny wsadzić kij w sportowe mrowisko, wygrywają plebiscyt Przeglądu Sportowego na sportowca roku, zupełnie tak jak zrobił to poprzednim roku? Z całych sił trzymamy za to kciuki. Popularyzacja motorsportu jest dla nas niezwykle istotna!
źródła:
Orlen Team, Przegląd Sportowy, PAP
