Przepisy drogowe 2020: Jazda na zderzaku będzie karalna?

Dla wszystkich, którzy nie cierpią gdy ktoś wisi im tuż za plecami podczas jazdy (i nie mamy tu na myśli naszego motocyklowego plecaczka), mamy bardzo dobre wiadomości. Jazda na zderzaku ma zostać wpisana na listę wykroczeń i surowo karana.

Nic tak nie wkurza jak naciskający z tyłu delikwent, który okrutnie się spieszy na pierogi i wywiera psychologiczną presję siadając na twoim zderzaku, lub na plecach podczas jazdy na motocyklu. Do tego często dochodzi mruganie światłami czy włączanie kierunkowskazu a nawet bicie pięścią w klakson. Z kulturą jazdy ma to oczywiście niewiele wspólnego, ale nie to jest tutaj największym problemem. Jazda na zderzaku jest zwyczajnie mówiąc skrajnie niebezpieczna. Niezachowanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu jest przyczyną wielu poważnych wypadków i kolizji. Sytuacja powtarza się na tyle na gminnie, że jest uznawana za jedną z głównych zmór na polskich drogach, a o jej skali najlepiej świadczy fakt, że ruszyły w końcu przygotowania do nowelizacji przepisów ruchu drogowego jak przygotowuje Ministerstwo Infrastruktury.

Delegalizacja jazdy na zderzaku to jeden z projektów rządowych, na d którymi trwają właśnie prace. Sytuacja prawna na dzień dzisiejszy wygląda tak, że sam zakaz już istnieje, ale nie mówi nic konkretnego. Zgodnie z art. 19 ust. 2 prawa o ruchu drogowym, kierujący pojazdem jest obowiązany utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcie zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu. Nie wskazano tu jednak żadnych konkretnych wytycznych, ciężko więc rozliczyć na podstawie takiego przepisu osobę, która nie zachowuje odpowiedniej odległości. Bo jaką ta odległość powinna być? Niestety, jak pokazuje praktyka, nie możemy w tym wypadku liczyć na zdrowy rozsądek polskich kierowców.

Inne kraje określają tę odległość np. w sekundach, jeszcze inne zwyczajnie w metrach. Same sekundy to jednak dość słaby komunikat. Droga przebyta w danym czasie zależy bezpośrednio od prędkości. Z kolei odległość wyrażona w metrach jest nie do sprawdzenia dla kierowcy podczas jazdy. Mogą tego dokonać specjalne urządzenia, ale nie sam kierowca, który nie wie czy już przekroczył ustawową odległość, czy jeszcze ma kilak metrów.

Warto w tym momencie przypomnieć, że w programie realizacji na lata 2018-2019, w ramach Narodowego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego 2013-2020 miała znaleźć się analiza warunków i zasad wprowadzenia obowiązku zachowania odpowiednich odstępów między pojazdami na drogach szybkiego ruchu.

Podobno taka analiza została już dokonana a resort obecnie głowi się nad doborem najlepszego rozwiązania regulującego jedną z największych patologii na polskich drogach. Niewykluczone więc, że może na przełomie kolejnego roku konkretne rozwiązanie zostanie wprowadzone w życie.

Na razie pozostaje prośba o zdrowy rozsądek i przypomnienie, że według badań, zaoszczędzony czas podczas agresywnej jazdy z wiszeniem na zderzaku, zazwyczaj bywa naprawdę marginalny. Zadbajmy o kulturę i nie pędźmy na złamanie karku. Stawka jest o niebo większa niż ułamek zyskanego czasu.

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button