Ile mocy potrzeba, żeby cieszyć się z motocykli? Porównanie Benelli TRK 251 i Benelli 302S

Kto powiedział, że żeby cieszyć się z motocykli trzeba mieć minimum 100 KM i większą pojemność? Wydaje mi się, że od dłuższego czasu to przeświadczenie staje się coraz mniej popularne. Dzisiaj dwa dowody na to, że moc i pojemność nie mają znaczenia, a z motocyklizmu można cieszyć się nawet z prawkiem A2. 

Gwiazdami dzisiejszego porównania są dwa modele Benelli. To włoska marka, która produkuje w Chinach. Ale spokojnie, jakość Benelli nie odstaje niczym od innych dużych, europejskich marek produkujących w Azji. Każdy model Benelli świetnie wygląda, wypełnia ciekawą niszę i do tego naprawdę nieźle kosztuje.

Zaczynamy od nowości na ten sezon czyli TRK 251. 500-ką mieliśmy okazję jeździć w zeszłym roku, a 250-ka to ukłon w stronę początkujących motocyklistów. Jednocylindrowy silnik, oczywiście chłodzony cieczą, z wtryskiem i dwoma wałkami wyrównoważającymi, generuje około 25 KM. Mało? TRK nie ma problemów żeby utrzymywać 130 km/h, nie „puchnie” spod świateł, a przy 17-litrowym zbiorniku paliwa oferuje zasięg na poziomie 400 km. 

Motocykl wygląda zresztą na większy, tak samo jak w przypadku TRK 501. Tutaj „robotę robią” LED-owe światła do jazdy dziennej i dość wysoka szyba. Za sterami z drugiej strony to zupełnie niewielki sprzęt. 150 kg na sucho, wygodna, wysoka kierownica, komfortowo ułożone podnóżki. Wszystko to sprawia, że poradzi sobie z nim każdy motocyklista. Siedzenie na wysokości 835 mm może nie jest najniższe w klasie, ale jest na tyle wąskie, że bez problemu niski motocyklista dotyka nogami do ziemi. O, jak Rudy na filmie.

Ok, to nie koniec! W nasze ręce trafił też zupełnie nowy 302S. To niekoniecznie następca modelu BN, raczej sprzęt celujący w nieco innego klienta. Bardziej miejskiego, może trochę awangardowego? To widać po samym motocyklu – futurystycznie wyglądająca, LED-owa przednia lampa. Kolorowy wyświetlacz LCD, podwójna tarcza hamulcowa z przodu. Do tego agresywne linie i ten wygląd! Koniecznie wejdźcie na stronę Benelli i zobaczcie jak 302S wygląda w zielonkawym kolorze fluo. Mistrzostwo świata.

Innym małym mistrzostwem świata jest brzmienie dwucylindrowej rzędówki. Jak oni sprawili, że 302S przeszło homologację? Blisko 40 konny silnik lubi wysokie obroty. To zupełnie inna maszyna niż TRK. Agresywna, sportowa, trochę w klimacie streetfightera. Zresztą, nogi są dużo bardziej z tyłu, kierownica wąska. 302S jeździ, wygląda i brzmi jak motocykl o dwukrotnie wyższej mocy. Brawo! 

I teraz na koniec: ile to sprzęty kosztują? Nowe TRK 251 to wydatek poniżej 15 000 zł, nowe 302S to 17 000 zł bez „dyszki”. W jednym i drugim przypadku można cieszyć się motocyklizmem. Bez ogromnym mocy, pojemności i bez ogromnych wydatków.

[trending]

 

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Inne publikacje na ten temat:

3 opinii

  1. Ani razu nie bylo filmiku o wadach motocykli produkowanych w chinach przez benelli badz inne..
    A jest ich cala masaa.
    Art. Sponsorowane?

  2. Nie dla kazdego moc jest najważniejszą sprawą ! Dla wielu motocyklistów poprostu musi wyglądać , i mieć na tyle mocy aby w ruchu drogowym nie odstawać od osobówek a w szczególności zostawić za sobą Tira ! Ma to swoje plusy – motocykle nie wielkiej mocy są tańsze w eksploatacji i utrzymaniu oraz w oplatachb no i cenie ! Wiele dzisiejszych 125 wyglada jak nawet 600 ! Pogląd że Produkowane w Chinach maszyny to nic dobrego zaczyna odchodzić do Lamusa – dziś za około 10 tyś dostaniemy sprzęt który , sprosta naszym oczekiwaniom !

  3. Kilkanaście lat temu za 17tys.pln można było w salonie kupić ER-5 albo GS500. Teraz marki japońskie w tym budżecie proponują nam motocykle 125cc, a za 500cc każą sobie dopłacić jeszcze 10tys.pln. Trochę to smutne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button