Radość, wielka radość. Dawno nie padł mi akumulator i dawno się nie cieszyłem z jego awarii. Wczoraj pisałem o moich problemach z rozruchem Hondy Africa Twin. Stawiałem na akumulator, ale winny mógł być też przekaźnik, lub rozrusznik. A to by mogło być bolesne.
W związku z tym zabrałem akumulator ze sobą do pracy, a po pracy odwiedziłem najstarszy w Warszawie serwis akumulatorów przy ul. Dembowskiego 8 na Ursynowie. Porządna firma i dobrzy fachowcy. Podłączyliśmy akumulator do urządzenia diagnostycznego i wszystko było jasne. Dla mojego akumulatora o pojemności 12Ah prąd rozruchu powinien wynosić min. 200A. Niestety bateria była w stanie wydusić z siebie nędzne 70A. I wszystko jasne.
Jaka jest tego przyczyna? Fachowcy powiedzieli, że zasiarczenie. Najprawdopodobniej akumulator był co najmniej raz głęboko rozładowany i doszło do krystalizacji siarczanów ołowiu. Akumulator w takim stanie nie nadaje się do dalszej eksploatacji. Co mnie jednak zastanawia, to fakt, że ładowarka Optimate nie “zauważyła” zasiarczenia i nie podjęła próby ładowania odsiarczającego… A powinna. No to mamy temat do rozważań.
Jakie będą dalsze kroki? Już jedzie do redakcji akumulator Moretti. Przetestujemy go na długim dystansie. Oczywiście po przyjeździe, akumulator pojedzie do serwisu i uruchomimy go wzorcowo. Później odpalę motocykl i sprawdzę napięcie ładowania i pobór prądu przy wyłączonej stacyjce. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Niestety Afryka miała jakieś problemy z elektryką, ale nie dam rady nic zrobić bez nowego akumulatora.
Jak widzicie zaniedbania odbijają się czkawką a zakup używanego motocykla zawsze obarczony jest ryzykiem dodatkowych wydatków. Niestety nic na to nie poradzimy. Kupując motocykl używany trzeba mieć rezerwę na nieprzewidziane naprawy. Jeśli chodzi o akumulator, pamiętajcie żeby o niego dbać. W sezonie zimowym warto go wymontować z maszyny i przynajmniej dwa razy podładować. Używajcie dobrej jakości prostowników, widziałem już kilka “ugotowanych” akumulatorów.
Podobną przykrą niespodziankę miałem na początku tegorocznego sezonu z moim staruszkiem GS-em 650. Wiek jednośladu przecież ma niewielkie znaczenie, liczy się przede wszystkim jego stan techniczny – tak wpaja mi mój zaufany mechanik, opiekujący się każdym moim sprzętem. W przypadku problemów z pozimowym rozruchem wina w dużej mierze leżała po mojej stronie niestety – w tym roku GS stał pod plandeką na zadaszonym parkingu, niestety zapomniałem zabrać akumulator do ciepłego domu. W efekcie bateria umarła. Koledzy i wspomniany mechanik namówili mnie na żelowy akumulator Moretti z dodatkowym elektronicznym ekranem. Zastanawiałem się początkowo po co mi ten gadżet. Ale dzięki niemu wiem doskonale w jakiej formie jest mój akumulator, przyznam także że i cena przemówiła na jego korzyść. Dlaczego żelowy? mam zainstalowane dodatkowe oświetlenie oraz niemal za każdym razem korzystam z ładowarki do nawigacji i telefonu – jednym słowem bateria jest intensywnie użytkowana.
Podobną przykrą niespodziankę miałem na początku tegorocznego sezonu z moim staruszkiem GS-em 650. Wiek jednośladu przecież ma niewielkie znaczenie, liczy się przede wszystkim jego stan techniczny – tak wpaja mi mój zaufany mechanik, opiekujący się każdym moim sprzętem. W przypadku problemów z pozimowym rozruchem wina w dużej mierze leżała po mojej stronie niestety – w tym roku GS stał pod plandeką na zadaszonym parkingu, niestety zapomniałem zabrać akumulator do ciepłego domu. W efekcie bateria umarła. Koledzy i wspomniany mechanik namówili mnie na żelowy akumulator Moretti z dodatkowym elektronicznym ekranem. Zastanawiałem się początkowo po co mi ten gadżet. Ale dzięki niemu wiem doskonale w jakiej formie jest mój akumulator, przyznam także że i cena przemówiła na jego korzyść. Dlaczego żelowy? mam zainstalowane dodatkowe oświetlenie oraz niemal za każdym razem korzystam z ładowarki do nawigacji i telefonu – jednym słowem bateria jest intensywnie użytkowana.