Kawasaki zaktualizowało swojego superbike’a. Dostępny w trzech odmianach model ZX-10R staje na szycie oferty japońskiego producenta.
ZX-10R może nie jest najpopularniejszym motocyklem klasy w Polsce, ale za to świetnie radzi sobie za granicą. To połączenie stosunkowo przystępnej ceny, bogatego pakietu elektronicznego i mocnego silnika. Pewnie nie bez echa przechodzą także kolejne tytuły mistrzowskie w WorldSBK.
Nowe ZX-10R na 2019 rok nie jest zupełnie nowe, ale nadal warte wspomnienia. Zmiany w głowicy, agresywniejszy kształt wałków rozrządu i dodatkowa moc. Bazowy model generuje 203 KM, wyposażony jest w amortyzator Showa BFF, elektroniczny amortyzator skrętu Ohlins i quickshifter z downshifterem (plus wszystko co było dostępne w zeszłorocznym modelu, czyli cały pakiet elektronicznych wspomagaczy).
Poziom wyżej jest model ZX-10R SE wyposażony w elektronicznie sterowane zawieszenie Showa z trzema trybami pracy i specjalny lakier, który „leczy się” z zarysowań (znany już z modeli H2). ZX-10R SE to taki, powiedzmy, odpowiednik Yamahy R1M oraz innych topowych modeli wyposażonych w elektronicznie sterowane zawieszenie.
Na samym szczycie jest limitowana do 500 sztuk wersja ZX-10RR. To homologacyjny motocykl dla serii WSBK, który kręci się do 600 obr./min. wyżej niżeli wersja bazowa, posiada kute felgi Marchesini, tytan w głowicy i wyższą moc.
Który z modeli chcielibyście zobaczyć w garażu?
[trending]