- Triumph Rocket 3 posiada największy seryjnie produkowany silnik motocyklowy.
- W ramie tego motocykla znajduje się 3-cylindrowy silnik o pojemności 2458 cm³
- Rocket 3 GT generuje 221 Nm i 167 KM. Pierwszą setkę osiąga w czasie poniżej 3 sekund!
- Czy posiadanie Triumpha Rocketa ma sens? Co dalej?
- Wyposażenie największego seryjnie produkowanego motocykla świata.
Triumph Rocket 3 GT w swojej ramie mieści największy seryjnie produkowany silnik motocyklowy w historii. Rocket 3 GT to absolutna legenda, to motocykl, który elektryzuje i spędza sen z powiek fanów dwóch kółek na całym świecie. Triumph Rocket 3 GT to jeden z najbardziej absurdalnych jednośladów jakimi jechałem w swoim życiu.
Ciężko jest obiektywnie oceniać motocykle takie jak Triumph Rocket 3 GT. Po pierwsze dlatego, że przeciętny użytkownik nie jest w stanie wykorzystać potencjału tak dużego silnika, a po drugie: w przypadku tak specyficznego i charakternego motocykla nie wyobrażam sobie sytuacji, w której jakakolwiek recenzja mogłaby coś zmienić. Albo uważasz, że ten motocykl jest wspaniały i koniec i kropka, albo po prostu nie zaprzątasz sobie nim głowy.
Z drugiej strony pisanie o takich jednośladach jest dla mnie misją. To trochę jak z byciem w poczcie sztandarowym w liceum. Jakby się nad tym zastanowić jest to czynność całkowicie bezsensowna. Wnosisz sztandar z wypiętą piersią i dumą, tylko że oprócz Ciebie i kilku nauczycieli nikogo to nie interesuje. Nie ma co się oszukiwać, przeciętnego motocyklistę bardziej interesują motocykle, które ma w garażu lub które są w jego zasięgu, niż sprzęty z górnej półki, których raczej nigdy sobie nie kupi. Tu nie chodzi tylko o cenę finalną, ale również przeznaczenie, charakter i możliwości. Rocket 3, nie jest motocyklem dla każdego i dziennikarska recenzja raczej niewiele tu zmieni. Duża pojemność była, jest i będzie swojego rodzaju barierą, sprawiającą że ów motocykl nigdy nie będzie pospolity i w sumie dobrze. To kawał wybitnego żelaza i trzeba do niego dorosnąć.
A gdzie ta misja? Oczywiście wiem, że jest cała grupa osób, która z przyjemnością odda się lekturze o motocyklu-marzeniu. W tym momencie muszę się Wam do czegoś przyznać. Nigdy nie patrzyłem na Rocketa 3 z perspektywy człowieka, który marzy o tym sprzęcie. Przejechałem się i co? Wpadłem jak śliwka w kompot. Otworzyłem puszkę pandory. Wydałem na siebie wyrok i teraz chcę patrzeć na ten cholerny poczet sztandarowy i napawać się dumą, że jest. Najlepiej jeśli ten poczet będzie zaparkowany w moim garażu. Na stałe.
Triumph Rocket 3 GT: odczucia z jazdy są niesamowite
Bardzo nie lubię opisywać motocykli przez pryzmat danych technicznych. To całkowicie bez sensu. Konie mechaniczne nie są równe koniom mechanicznym, zestawienie wyposażenia mało mnie interesuje i jeszcze mniej mnie interesuje co upchano w osprzęcie silnika. Oczywiście, szanuję bardzo producentów za rozwój sprzętu i to, że motocykle z roku na rok są coraz bardziej bezpieczne, ale dużo ważniejsza jest dla mnie odpowiedź na pytanie, czy chce mi się danym motocyklem jeździć.
Mój garaż pełny jest jednośladów. Moich prywatnych i testowych. Zawsze mam jakiś sprzęt pod ręką i prawie zawsze mogę wybrać, którym chcę pojechać do sklepu, na spotkanie czy przejażdżkę. Najlepszą recenzją sprzętu jest dla mnie wybór konkretnego motocykla z grupy motocykli. Z jakiegoś powodu wybieram dany model i nim jeżdżę. Czasami w swoim motocyklowym amoku posuwam się o krok dalej i wymyślam “racjonalny” powód żeby wyskoczyć na miasto i coś załatwić. Dzięki takim motocyklom załatwiam sprawy w urzędach, których od dawna nie chce mi się załatwić – czy mogę powiedzieć, że posiadanie takich pojazdów sprawia, że moje życie jest bardziej uporządkowane? Owszem.
Rocket 3 GT. Nikomu niepotrzebna moc
Czy takim motocyklem jest Rocket 3 GT? Trochę tak, a trochę nie. Pewnie część z Was jest zaskoczona, bo podejrzewaliście, że ten przydługi wstępniak ma wyłożyć kawę na ławę i bezapelacyjnie określić Rocketa wspaniałą maszyną, ale jest jedno małe “ale”. Kiedy poszukuję pretekstu do wyjazdu z domu, kiedy chcę pojeździć, to po prostu chcę zamknąć się w swoim pudełku nicości i zapomnieć o świecie. Być sam na sam z motocyklem i cieszyć się jazdą. Tymczasem Rocket 3 GT wzbudza w ludziach niesamowite emocje i zainteresowanie. Co chwilę ktoś podchodzi, pyta, zagaduje i podziwia. Co chwilę ktoś zadaje pytania o moc, spalanie, prędkość maksymalną.
Nie mam nic do tego i generalnie nie przeszkadza mi to, że motocykle testowe wzbudzają spore zainteresowanie, ale są momenty, w których chcę po prostu cieszyć się maszyną. Brzmi trochę jak nieskromny bełktot, ale tu całkowicie nie chodzi o osobę w postaci autora, a o motocykl, którym aktualnie się porusza. To również może dotyczyć Ciebie jeśli wybierzesz taki sprzęt. Nie wiem czy będzie Ci to odpowiadać czy nie, ale uważam, że warto o tym wiedzieć i pamiętać decydując się na zakup tak niesamowitego motocykla.
To nie jest ciężarówka
Więcej wad nie zauważyłem. Czy to koniec? Moglibyśmy na tym poprzestać, ale bardzo chciałbym przekazać Ci emocje jakie towarzyszyły mi podczas jazdy na Rockecie 3 GT. Ten czas był dla mnie motocyklowym świętem. Ten czas zapamiętam na długo: Rocket 3 GT jest motocyklem zupełnie innym niż może się wydawać. Widzisz spaślaka i możesz podejrzewać, że tak będzie jeździć. Ok, podczas parkingowego manewrowania odczujesz sporą masę, ale kiedy tylko wykręcisz i ruszysz przed siebie, natychmiast poczujesz zmianę frontu. Rocket 3 GT prowadzi się lekko, pewnie i naprawdę przyjemnie. Oczywiście, przez cały czas czujesz, że masz doczynienia z czymś specjalnym, ale jazda tym motocyklem nie wymaga rozszerzenia prawa jazdy do kategorii “C”.
Z drugiej strony niesamowity moment obrotowy, moc maksymalna i masy wirujące przypominają po odkręceniu manetki gazu, że prawa fizyki nadal są na miejscu. Odwijasz manetę: motocykl podnosi, prostuje Ci łokcie i jednocześnie wgniata w fotel. Zmiana biegu i znowu: jeśli kiedykolwiek byłbyś znużony motocyklami, to przejedź się Rocketem 3. Znowu będzie wspaniale. Takiej burzy endorfin nie miałem od dłuższego czasu: ten sprzęt reprezentuje sobą dokładnie to czego chcę od motocykla: inność, a jednocześnie w każdej płaszczyźnie zgrywa się z moimi upodobaniami. Ale znowu mam jedno, “ale”.
Triumph Rocket 3 GT i co potem?
Zacząłem drapać się po głowie i rozmyślać, co gdybym miał forsę na Rocketa 3 i faktycznie go kupił. Co by mnie czekało później? Na pierwszy rzut oka nic, bo nie ma nic więcej, to wierzchołek góry, z której można już tylko zejść. To dosyć wysoki i trudny do zdobycia szczyt. Może ślepy zaułek? No nie. To tak naprawdę płaskowyż położony bardzo wysoko, bo takim motocyklem można jeździć przez lata i ciężko jest mi wyobrazić sobie sytuację, aby się znudził. Owszem, może tak się zdarzyć, ale nie jest powiedziane, że zejście parę metrów niżej nie będzie równie fascynujące. Zresztą lubię od dziecka gapić się na świat z różnych szczytów i to wcale mi się nie nudzi.
Inni z kolei mają teorię, że i tak kiedyś wszyscy spotkamy się na Simsonach i nie będziemy potrzebować mocy, prędkości czy przygód w rozumieniu dzisiejszego trzydziestolatka. To z kolei może oznaczać, że nie ma czegoś takiego jak wierzchołek, jak punkt maksymalny. To sinusoida, z której chyba należy korzystać do woli i do oporu.
Z kolei pytania dotyczące litrów na pierwszy motocykl z punktu widzenia właściciela 2,5-litrowego Rocketa brzmią tak śmiesznie niedorzecznie…
Co w trawie piszczy?
W ramie Triumpha Rocketa 3 GT znajdziesz 3-cylindrowy, czterosuwowy silnik chłodzony cieczą o pojemności 2500 cm3. Jednostka generuje moc 167 KM i 221 Nm. Oznacza to, że nowy Rocket posiada moc większą o 11% w porównaniu z poprzednikiem, ale największą zmianą wydaje się masa motocykla – ta spadła aż o 40 kilogramów i to czuć na każdym kroku. Niższą masę uzyskano dzięki nowej ramie oraz elementów wykonanych z lanego oraz kutego aluminium. To wszystko składa się niesamowite przyspieszenie tego motocykla. Pierwszą setkę Rocket 3 osiąga już w czasie 2,89 sekund!
Niezwykle ważną kwestią dla motocykli pokroju Rocketa 3 GT jest wyposażenie. Na tym polu nasz Brytyjczyk również nie ma powodów do wstydu: w pełni regulowane zawieszenia Showa (przód i tył), hamulce Brembo Stylema, Cornering ABS, kontrola trakcji bez której nie wyobrażam sobie istnienia tego motocykla czy zarządzanie wszystkimi dobrodziejstwami przez sterownik IMU – to wszystko sprawia, że jeżdżąc Rocketem, mimo że obcujemy z potężną i arcymocną maszyną cały czas możemy się czuć bezpiecznie. Śmiem nawet twierdzić, że każdy w miarę doświadczony motocyklista poradzi sobie z takim motocyklem, jakim jest Triumph Rocket 3.
To nie wszystko. Rocket 3 posiada system łączności MY TRIUMPH CONNECTIVITY SYSTEM. Dzięki niemu będziesz mógł się zintegrować z kamerką i obsługiwać ją z poziomu wyświetlacza TFT, sterować telefonem, obsługiwać muzykę czy odbierać komunikację GPS w systemie zakręt po zakręcie. To naprawdę przydatne udogodnienia.
Koszty, rzecz ważna
Wielki silnik to wielkie spalanie? Nie do końca. Rocket 3 potrafi być jak na swój olbrzymi silnik naprawdę ekonomiczną maszyną. Jeżdżąc spokojnie, silnik zadowalał się 6.5 litrami paliwa na setkę. Kiedy odkręcałem spalanie oczywiście wzrastało proporcjonalnie do otwartej przepustnicy. Musimy liczyć się, że średnio Rocket spali około 8, 9 litrów na setkę. Czy jest to dużo? Mało nie jest dla przeciętnego motocyklisty i motocykla. Jednak żaden przeciętny motocykl nie ma tak dużego silnika. Zresztą przejdźmy płynnie do kosztów: nowy Rocket 3 GT kosztuje 103 900 zł w najtańszej wersji. Najdroższa wersja to już koszt rzędu 112 400 zł – myślę, że osoby wykładające taką kwotę na nowy motocykl nie zastanawiają się ile kosztuje przejechanie 100 kilometrów taką maszyną.
Fajnie gdybyśmy wszyscy nie musieli o tym myśleć.
Triumph Rocket 3 GT. Dane techniczne:
SILNIK | |
Rodzaj | Rzędowy 3-cylindrowy, chłodzony cieczą, DOHC |
Pojemność | 2458 cm³ |
Średnica | 110,2 mm |
Suw | 85,9 mm |
Stopień sprężania | 10.8:1 |
Maksymalna moc | 167PS /165 bhp (123 kW) przy 6000 obr./min. |
Maksymalny moment obrotowy | 221Nm przy 4000 obr./min. |
Układ zasilania | Elektroniczny Ride-by-Wire, z wtryskiem paliwa |
Układ wydechowy | Kolektor 3-w-1 ze stali nierdzewnej z tłumikiem z 3-końcówkami / katalizator |
Układ napędowy | Z wałem napędowym, stożkowa |
Sprzęgło | Hydrauliczne, ze wspomaganiem slip-assist |
Skrzynia biegów | 6-biegowa |
PODWOZIE | |
Rama | W pełni aluminiowa |
Wahacz | Jednostronny, odlew aluminiowy |
Przednie koło | 17 x 3,5 cala, odlew aluminiowy |
Tylne koło | 16 x 7,5 cala, odlew aluminiowy |
Przednia opona | 150/80 R17 V |
Tylna opona | 240/50 R16 V |
Przednie zawieszenie | Showa 47 mm odwrócone 1 1 przedni widelec kasetowy, regulacja kompresji i odbicia. Skok 120 mm |
Tylne zawieszenie | W pełni regulowane Showa ze zbiornikiem piggyback RSU ze zdalnym hydraulicznym regulatorem obciążenia wstępnego, skok tylnego zawieszenia 107 mm. |
Przedni hamulec | Podwójne tarcze 320 mm, Brembo M4.30 Stylema® 4-tlokowe typu monoblok , zaciski promieniowe, ABS regulujący siłę hamowania w zakrętach |
Tylny hamulec | Pojedyncza tarcza 300 mm, Brembo M4.32 4-tłokowe typu monoblok, ABS regulujący siłę hamowania na zakrętach |
Przyrządy | Wielofunkcyjny zestaw przyrządów TFT z cyfrowym prędkościomierzem, komputerem pokładowym, cyfrowym tachometrem, wskaźnikiem pozycji biegu, wskaźnikiem poziomu paliwa, wskaźnikiem planowego serwisu, wskaźnikiem temperatury otoczenia, zegarem i wskaźnikiem trybów jazdy (Deszcz/Droga/Sport/Konfigurowany przez kierowcę) – możliwość dodania systemu łączności TFT Triumph z opcjonalnie montowanym modułem Bluetooth |
WYMIARY ORAZ MASA | |
Szerokość kierownicy | 889 mm |
Wysokość bez lusterek | 1065 mm |
Wysokość siedzenia | 773 mm |
Rozstaw osi | 1677 mm |
Kąt pochylenia główki ramy | 27,9 º |
Wyprzedzenie | 134,9 mm |
Masa | 291 kg |
Pojemność zbiornika paliwa | 18 L |
ZUŻYCIE PALIWA | |
Zużycie paliwa | 7.0 l/100km (40.4 mpg) |
Emisja CO2 | EURO 5 Standard: 158g/km |
SERWIS | |
Interwał między przeglądami | 16 000 km lub 12 miesięcy, w zależności od tego, co nastąpi wcześniej |
Posiadam od 2020 wersje R jest świetny.