1 psuje opinie 99 pozostałym. Poznaj 5 zachowań, które psują wizerunek motocyklistom

Nagonka medialna na motocyklistów była, jest i… będzie, jeśli tego typu zachowania na drodze ze strony kierujących jednośladami wciąż będą powtarzane. Poznaj 5 zachowań, które negatywnie rzutują na opinię o motocyklistach.

Żywe pociski

Chyba nie ma trafniejszego określenia na ścigantów, którzy drogi publiczne uznają za prywatne tory wyścigowe, w których samochody pełnią rolę przeszkód do ominięcia. Wysoka prędkość w połączeniu z brawurą i nagminnym łamaniem przepisów drogowych, to bez wątpienia zachowanie, które u osób postronny ciśnie na język jedno z dwóch określeń: wariat / dawca.

Tanie popisy

W grupie aktywnych riderów na jednośladach, fanów gumowania nie brakuje. Niestety szerokiemu gronu kręcenie klasycznego wheelie gdzieś na zapomnianych drogach lub torach nie wystarcza i ze swoim zamiłowaniem do utrzymywania pionu wyjeżdżają na drogi publiczne. Brutalny start spod świateł i przejście na koło na pewno nie należy do najbezpieczniejszych, a i u rozsądnych ludzi budzi negatywne odczucie. O łatkę wariata nietrudno!

Kierowca nieznany

Podwinięte tablice rejestracyjne to wyraźny sygnał, że mamy do czynienia z gościem, który za nic ma przepisy drogowe i z pewnością nie będzie się troszczył o bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego. A skoro tak, to na szacunek i wyraz sympatii z ich strony, z pewnością nie ma co liczyć. Niestety tego typu zachowanie psuje opinie rzeszy motocyklistów, dla których motocykl to wyraz wolności – nie anarchii.

Walka o pole position

Wśród wielu motocyklistów istnieje przeświadczenie, że posiadanie motocykla zobowiązuje na każdych światłach do przyjmowania pierwszej pozycji. Wiąże się to oczywiście z przeciskaniem między samochodami, które podkreślmy, jeśli jest wykonywane z należytą ostrożnością i zgodnie z przepisami nie jest złe samo w sobie. Niestety niejednokrotnie jest ono wykonywane w sposób brawurowy, na milimetry od samochodów oraz wspomagane bywa głośną przegazówką, gdy ktoś nie chce ustąpić miejsca. A to nie jest fajne.

Próba decybeli

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Okej, sami kochamy klank wielu modeli i przegazówka do odciny niejednokrotnie budziła w nas ciary. Warto jednak wziąć to pod uwagę to gdzie dokonujemy tego typu zabaw. Ustronne miejsce nie powinno stanowić problemu, ale straszenie ludzi w centrum miasta np. na światłach, pod przystankiem autobusowym głośnym “łutututu” w centrum miasta dla własnej ekscytacji nie należy z pewnością do zachowań rozsądnych, spotykających się z przychylnością opinii publicznej.

Do poprawy wizerunku motocyklistów w Polsce bez wątpienia nie przyczyniają się także organizowane na szeroką skalę, mocno promowane w internecie wydarzenia, takie jak słynne już “treningi” na Chabówce, o których pisaliśmy szerzej tutaj. Niestety tego typu dzikie zloty oraz sytuacje jak te opisane powyżej – niejednokrotnie nakręcane przez pojedynczych riderów – rzutują na całe środowisko motocyklowych zapaleńców.

[trending]

 

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button