Moja największa motocyklowa wtopa, a jego oszustwo doskonałe. Nigdy więcej…

Oszustów w naszym kraju nie brakuje. Jak sobie z nimi radzić? Trzeba być uważnym

W skrócie
  • Kupując motocykl, sprawdź dokładnie wszystkie dokumenty: w zgodność numerów VIN w dowodzie rejestracyjnym z numerami na ramie.
  • Pamiętaj, że jeśli osoba, od której kupiłeś motocykl nie zarejestrowała go na siebie, to musisz mieć wszystkie umowy pomiędzy poprzednimi właścicielami. To tzw. ciągłość umów.

Wiecie, że kolekcjonuję gruzy. Wiecie, że cierpię na nieuleczalny motoholizm i pewnie wiecie, że nie ma remedium na tego typu schorzenia. Nieco gorszą chorobą na którą cierpię jest ufność i wiara w ludzi. Kilkukrotnie przez to się sparzyłem. Mam nadzieję, że moja wtopa będzie lekcją dla Ciebie i nigdy nie utopisz forsy w motocyklu, który jak może się okazać będzie bez wartości.

Jakiś czas temu pojechałem obejrzeć, a jeśli mi przypasuje kupić motocykl. Starego, japońskiego gruza. Tak naprawdę jego wartość nie była jakoś szczególnie wysoka. Kolejny czterocylindrowy sprzęt. Pech chciał, że ów motocykl znajdował się na drugim końcu Polski. Szczęście natomiast miałem takie, że i tak musiałem jechać w tamte okolice, więc nie jechałem specjalnie po motocykl (to okazało się kluczowe dla mojej decyzji, a potem wtopy). Facet wystawił motocykl, który był co prawda uszkodzony, ale jego stan ogólny był naprawdę świetny. No dobra, był dobry, ale świetny jak na swój wiek. Motocykl nie odpalał – winne okazały się gaźniki. Jak się orientujecie nie był to dla mnie większy problem.

Reszta zasługiwała na spore brawa. Nie tylko niepołamane plastiki – w dodatku w oryginalnym malowaniu. Silnik wymagał co prawda regulacji, czyszczenia i ogarnięcia, ale bez większych wycieków. Zawieszenie sztywne, siedzenie oryginalne i w pięknym stanie. Naprawdę nie było się do czego dowalić – szczególnie, że kwota była mocno okazyjna. Okazja, jak zwykle jest to słowo klucz, klucz który najczęściej otwiera drzwi do problemów.

Oczywiście takowe bardzo szybko nadeszły. Bowiem problemem okazały się papiery. Przez telefon, jeszcze w domu ustaliłem z typem, że motocykl jest zarejestrowany i posiada wszystkie dokumenty niezbędne do zarejestrowania. Niestety na miejscu okazało się, że motocykl nadal zarejestrowany jest na poprzedniego, poprzedniego właściciela, a sprzedający nie może znaleźć umów, które na pewno ma. To oznaczało, że nie ma zachowanej ciągłości umów.

Kupujesz motocykl używany? Oto 5 najważniejszych rzeczy, o których należy pamiętać:

  1. Nigdy nie ufaj sprzedawcy.
  2. Pamiętaj o ciągłości umów i dokładnym sprawdzeniu dokumentów.
  3. Zweryfikuj numer VIN na ramie z numerem VIN w dowodzie rejestracyjnym
  4. Sprawdź czy motocykl posiada ważne ubezpieczenie OC – bez niego możesz wplątać się w problemy.
  5. W umowę zakupu wpisz dokładnie taką kwotę, jaką dałeś do ręki osobie sprzedającej motocykl.

Nie ukrywam, że zdenerwowałem się i już miałem zawinąć się na pięcie, ale to naprawdę była niezła okazja, a w sprzedający zapewnił mnie, że ów dokumenty posiada i wyśle je za kilka dni – musi je tylko znaleźć. Brak dokumentów tłumaczył przeprowadzką i tym, że był pewien jak ze mną rozmawiał, że są w szafce i bez problemu jest znajdzie. Cóż, niech ostatni sprawiedliwy rzuci kamień, Doskonale wiem co oznacza bałagan w papierach i wiem, że takie rzeczy przytrafiają mi się dosyć często, więc wyluzowałem.

Przeczytaj również:

Nie mam pieniędzy, ale chcę kupić motocykl. Oto 5 sprawdzonych sposobów, aby stać się motocyklistą i nie wydać zbyt dużo forsy

Poza tym powrót na pusto do domu wydawał mi się idiotyczny. Nienawidzę tego, szczególnie jak musisz przejechać przez pół Polski, a sprzedający znajdzie “na pewno” papiery za dwa dni i je wyśle. Okazało się, że ja jestem skończonym idiotą i dałem się nabrać jak młody Kazio. Za motocykl na szczęście zapłaciłem niewiele i moja wtopa nie kosztowała jakoś przesadnie dużo. Być może była cenną lekcją dzięki, której w przyszłości nie stracę większej ilości gotówki – chociaż ustaliliśmy już, że jestem idiotą i niczego w tym przypadku nie możemy wykluczyć.

Boli jednak najbardziej fakt, że facet z którym rozmawiałem i który wydawał mi się motocyklistą z krwi i kości okazał się być oszustem. Oczywiście dokumentów nigdy nie wysłał i po chwili przestał odpisywać i odbierać połączenia ode mnie.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

To co ważne, to fakt, że bez ciągłości umów nie przerejestrujesz motocykla. Tak naprawdę będziesz zablokowany i zostaniesz z nic nie wartą ruiną, którą będziesz mógł rozsprzedać na części. Wiadomo, że istnieją sposoby i metody w zgodzie z literą prawa, aby tą sytuacje ogarnąć, ale są one dosyć skomplikowane i przede wszystkim wymagają zaangażowania poprzednich właścicieli, a w tym przypadku niestety takowego spodziewać się nie mogę. Nadal, poprzedni właściciel nie odbiera telefonu.

Najważniejsze jednak, że w moim przypadku nie stałem się właścicielem zgniłego, czyt. kradzionego jaja. Sprawdziłem i motocykl nie widnieje w żadnych bazach danych, numery na ramie są oryginalne i wszystko jest ok. Problemem są umowy, które zaginęły. Problemem jestem ja, który uwierzył, mimo że nie widział. Na szczęście nie straciłem jakoś dużo forsy. Na szczęście nie nadziałem się na kradzioną furę i na szczęście nie narobiłem sobie problemów.

Nie piszę tego artykułu żeby się żalić czy narzekać, a po prostu przypomnieć o sprawach ważnych: ciągłość umów, jeśli motocykl nie jest przerejestrowany na osobę od której kupujesz motocykl jest najważniejsza. Inaczej wylądujesz z ręką w nocniku. Tak jak wylądowałem ja. Nie polecam!

No dobra, nie wylądowałem: tą sytuację wymyśliłem w imię dydaktyki. Suche spostrzeżenia nie działają na wyobraźnie tak jak “prawdziwa” historia. Mam nadzieję, że nigdy nie będziecie bohaterami podobnej.

Tobiasz Kukieła

Dziennikarz motoryzacyjny, fotograf, reportażysta. Na motocyklach jeździ od dzieciaka i cały czas odczuwa potrzebę rozwijania swoich umiejętności jeździeckich. Jest złomiarzem z powołania - zdecydowanie częściej kupuje motocykle niż je sprzedaje. Czy to jego problem?

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button