Jazda quadem i motocyklem po lesie – posłowie chcą zaostrzenia przepisów

"Quady na tory" - interpelacja poselska

Jazda quadem i motocyklem po lesie - posłowie chcą zaostrzenia przepisów
  • Czy będzie zakaz jazdy quadem po drogach publicznych? Jest propozycja poselska.
  • Zaostrzenie przepisów dotyczących jazdy po lasach - czy rzeczywiście jest potrzebne?
  • Dyskusja o jeździe quadami i motocyklami po lasach - dlaczego akurat teraz?

Jazda quadami, motocyklami czy jakimikolwiek pojazdami silnikowymi po terenach leśnych jest w Polsce zabroniona przez prawo. Zdaniem posłów Lewicy zakaz nie jest jednak skuteczny i bywa wielokrotnie łamany przez tzw. “patopasjonatów”, którzy swoimi maszynami niszczą faunę i florę, narażając chronione gatunki. W interpelacji złożonej przez posłankę pojawia się postulat ograniczenia możliwości korzystania z quadów i pojazdów terenowych wyłącznie do “dedykowanych torów crossowych”.

Zdaniem posłów Lewicy oraz reprezentantów ich środowiska politycznego, problem dewastacji terenów leśnych przez pojazdy terenowe w ostatnich latach nasilił się. Właściciele pojazdów mają umawiać się na wspólne, nielegalne przejazdy za pośrednictwem social mediów.

Czy będzie zakaz jazdy quadem po drogach publicznych?

W ostatnich dniach do dyskursu publicznego powróciła niejednokrotnie już omawiana kwestia legalności wykorzystania quadów na drogach publicznych. Jak wiadomo pojazdy te w warunkach obecnych przepisów można wykorzystywać na wszelkich publicznych drogach poza autostradami i drogami ekspresowymi. Coraz więcej osób postuluje jednak ograniczenie tych uprawnień i zrównanie quadów z motocyklami cross czy enduro nie posiadającymi homologacji do jazdy po publicznych drogach. Powód jest prosty – hałas generowany przez quady oraz coraz więcej przypadków rozjeżdżania przez takie pojazdy terenów leśnych.

Kwestię poruszania się pojazdami silnikowymi po lasach reguluje 5. rozdział Ustawy o lasach. Mówi on o zakazie korzystania z dróg leśnych, za wyjątkiem sytuacji, w których zezwalają na to drogowskazy (np. kiedy leśna droga służy za objazd z powodu remontu drogi publicznej lub jako dojazd do prywatnych posesji). Sprawa wydaje się prosta, jednak w praktyce kierowcy często stykają się ze słabym oznaczeniem dróg na terenach leśnych, które prowadzi do braku możliwości odróżnienia drogi leśnej od publicznej. Osobnym problemem są lasy prywatne, gdzie teoretycznie niektóre zapisy Ustawy także obowiązują. To właśnie takie tereny często wykorzystywane są do przejazdów quadami czy motocyklami. Kwestia legalności takich przejazdów wzbudza kontrowersje także ze względu na możliwą obecność na terenie prywatnym zwierząt czy roślin podlegających ochronie gatunkowej.

Zaostrzenie przepisów dotyczących jazdy po lasach – projekt poselski

Posłanka Lewicy, Anita Sowińska, skierowała do ministra infrastruktury interpelację w spawie przepisów prawnych dotyczących jazdy quadami i innymi pojazdami terenowymi. Zdaniem posłanki obecnie obowiązujące zakazy są nagminnie łamane, co skutkuje licznymi zagrożeniami z punktu widzenia bezpieczeństwa, niszczeniem ekosystemu i dewastacją leśnych i polnych dróg. W treści interpelacji czytamy m.in.:

– Zgodnie z obowiązującym prawem, pojazdy terenowe traktowane są podobnie jak pojazdy samochodowe, a więc mogą poruszać się jedynie po drogach publicznych oraz oznaczonych, a także w strefie ruchu i zamieszkania. Wyjątkiem są jedynie autostrady i drogi ekspresowe, po których pojazdy ATV mają zakaz poruszania się. Te przepisy są jednak niewystarczające, co skutkuje tym, że quady i inne pojazdy terenowe są często używane w miejscach, które nie są do tego przeznaczone. Niestety, ściganie osób naruszających przepisy prawne jest utrudnione ze względu na to, że nie ma praktycznie możliwości, aby monitorować wszystkie tereny przyrodnicze. To pokazuje, że są potrzebne zmiany prawne w zakresie poruszania się pojazdów terenowych na polach, łąkach, terenach leśnych, bagnach i torfowiskach w sytuacji, gdy właściciel bądź zarządca terenu wyraża na to zgodę.

Jednym z powodów nagminnego naruszania przepisów przez właścicieli quadów czy motocykli mają być niskie kary. Mandat za wjazd na teren leśny może wynieść obecnie od 20 do 500 zł. W obecnych czasach nie jest to kwota odstraszająca zwolenników jazdy w terenie, p0za tym skuteczność egzekwowania przepisów jest niska. Posłanka postuluje wykorzystywanie przez służby leśne fotopułapek, dzięki którym możliwe byłoby lepsze namierzanie sprawców wykroczeń.

To jednak niejedyny kontrowersyjny pomysł posłanki. Domaga się ona także znacznie poważniejszej zmiany w przepisach, a mianowicie wprowadzenia zakazu korzystania z quadów na drogach publicznych:

– Należy rozważyć zmianę tych przepisów, aby quady jeździły wyłącznie po wyznaczonych do tego torach. Takie tory podlegają prawu budowlanemu, czyli wymagana by była opinia środowiskowa oraz pozwolenie na budowę oraz wpisywanie się w plan zagospodarowanie przestrzennego. – powiedziała Anita Sowińska podczas konferencji prasowej.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Liczba i dostępność torów do jazdy offroadowej w Polsce to oczywiście rozległy temat na zupełnie inną dyskusję. Pewnym jest jednak, że postulowana przez posłankę zmiana przyczyniłaby się niemal do zlikwidowania rynku quadów w Polsce.

Dyskusja o jeździe quadami i motocyklami po lasach – dlaczego akurat teraz?

Wielu zwolenników jazdy terenowej zapewne zastanawia się, dlaczego temat rozjeżdżania przez motocykle i quady terenów leśnych został ponownie przywołany akurat teraz. Cóż, jednym z powodów są zapewne zbliżające się wybory parlamentarne, co skutkuje chęcią wykazania się przez wielu posłów własnymi inicjatywami. Trzeba jednak przyznać, że samo środowisko offroadowe w ostatnim czasie robiło wiele, by narazić się opinii publicznej. Dość głośnym echem w mediach obiła się organizacja rajdu przez klub offroadowy “Piaseczno” w okolicach Sokoła Podlaskiego. Choć przebiegał on głównie przez żwirowiska, trasa zahaczała o tereny leśne (w głównej mierze prywatne). Rozgłos przy organizacji rajdu przyciągnął uwagę wielu przeciwników, w tym proekologicznych stowarzyszeń. Na nie dość złego niektórzy uczestnicy rajdu pochwalili się w sieci filmikami, na których widać przejazdy przez tereny mokradeł, znajdujące się pod ochroną.

– W efekcie okolica została mocno zdewastowana, pozostały koleiny oraz znaczniki po rajdzie. Klub w social mediach chwali się organizowanym rajdem, ale część zdjęć właśnie zaczęła znikać, po nagłośnieniu sprawy. Bagno, przez które przechodziła trasa rajdu, jest miejscem żerowania wielu gatunków zwierząt, w tym ściśle chronionego bociana czarnego. Kto pozwolił na to, aby ten klub dewastował tę okolicę? Winnych nie ma i wszystkie instytucje odsyłają nas do organizatorów. Okazuje się, że ani urząd miasta, ani starostwo nie były informowane o przebiegu trasy tego rajdu – powiedziała dr. Olga Pytel ze Stowarzyszenia Nasz Bóbr, które zapowiada donos do prokuratury na organizatorów rajdu.

Choć trudno zaprzeczyć, że jazda offroadowa może mieć szkodliwy wpływ na faunę i florę lasów, projekt zakazu jazdy quadami po drogach publicznych wywołuje w nas niemałą konsternację. Jaka jest Wasza opinia na temat obecnego stanu przepisów? Podzielcie się przemyśleniami w komentarzach.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button