Nowe motocykle, które są… stare. Ranking TOP 11 motocykli, które na szczęście nie stały się komputerem

W dobie cyfryzacji wszystkiego, analogowe doznania wcale nie są na wymarciu, także wśród motocykli. Wciąz istnieją nowoczesne i proste motocykle, które dają wrażenia z jazdy niezmącone elektroniką!

W skrócie
  • W tym zestawieniu znajdziesz ranking TOP 8 motocykli, które mimo, że są nowe, to całkowicie zadowolą fanów klasycznej motoryzacji.
  • W naszym zestawieniu znajdziesz takie motocykle jak: Honda CB 1100, Suzuki GSX-S 750/1000, Harley Davidson Sportster 1200, Suzuki Van Van, Triumph Bonneville T100/T120, Benelli Imperiale 400, Royal Enfield Himalayan, Yamaha Tenere 700.
  • Więcej informacji na temat wymienionych motocykli znajdziesz na naszej stronie głównej, jednoslad.pl.

Nowym motocyklom co rusz,  zarzuca się nadmiar elektroniki, która dusi doznania z jazdy. Co prawda elektronika obecnie nie jest czymś, czym trzeba gardzić, można ją polubić, ale nie da się odmówić, że motocykle, które od niej stronią, mają w sobie to coś. Co ważne, takie motocykle wciąż istnieją i mało tego, wciąż występują jako nowe lub kilkumiesięczne egzemplarze. Oto zestawienie, naszym zdaniem najwspanialszych motocykli, które nadal rządzone są momentem obrotowym, a nie kilobajtami!

Brzydzisz się systemami multimedialnymi, zaawansowanymi systemami bezpieczeństwa i elektronicznymi zawieszeniami? Wydaje Ci się, że by ich uniknąć, jesteś skazany na często zajechane motocykle sprzed dwudziestu lat? Spokojnie, tak Ci się tylko wydaje. Na rynku wciąż jest sporo świeżych lub całkowicie nowych motocykli, które dają czyste wrażenia z jazdy, ale przy których nie musisz brudzić sobie rąk, by doprowadzić je do stanu użyteczności. Przed wami 8, naszym zdaniem najciekawszych propozycji z tego gatunku – a pamiętajcie, że to nie wszystkie! 

Oczywiście, to nie jest tak, że motocykle z dzisiejszego zestawienia pozbawione są totalnie elektroniki. Posiadają oczywiście moduły zapłonu, układy wtryskowe, czujniki, sondy czy elektroniczne wyświetlacze. Poza tym mają kontrole trakcji oraz układy ABS, a więc jest tego trochę. Z drugiej strony, nie są to jednoślady, w których elektronika zdominowała mechanikę i nadal to po prostu dobre “motory”, o klasycznym wyglądzie i możliwościach jakie daje motocykl, bez rozpraszania uwagi dziesiątkami powiadomień, opcji, ustawień wyświetlacza  i map zapłonu. Nowoczesność i elektronika jest super, ale wiemy, że część motocyklistów woli proste, niemal purytańskie motocykle. Nam to pasuje. Poznajcie nasze typy!

Jaki nowy motocykl, który nie jest naładowany nowoczesnością? Najważniejsze informacje:

  1. W tym zestawieniu znajdziesz motocykle, które chociaż nadal są nowe, to nie zatraciły korzeni z których się wywodzą.
  2. Bez znaczenia jakiego rodzaju motocykla poszukujesz, wystarczy poszukać nieco głębiej, aby znaleźć perełki, które dadzą Ci masę szczęścia.
  3. Ważnym aspektem większości motocykli tego rankingu jest fakt, że są to motocykle, które po zakupie nie będą szybko tracić swojej wartości. Inwestycja? Być może.
  4. Kolejność tego zestawienia jest przypadkowa. W tym artykule nie wybieramy najlepszego motocykla.
  5. Jakiego motocykla Twoim zdaniem brakuje w tym zestawieniu? Zostaw po sobie i Twoim typie ślad w komentarzach.

1. Honda CB 1100. Klasyczny naked bike

UJM były cudownymi motocyklami. Doskonałe, żeby dojeżdżać codziennie do pracy, po pracy poturlać się leniwie i nie tylko po mieście czy lokalnych winklach, a w trakcie urlopu objechać kilka krajów. Honda CB 1100 w każdej wersji świetnia wpisuje się w ten obraz, a przy tym dodaje tonę klasycznego stylu i elegancji. Przepiękne wykończenie, klasyczne kształty i klasyczna konstrukcja dużego nakeda.

W stalowej, niekoniecznie sztywnej ramie siedzi potężna czterocylindrówka chłodzona powietrzem, która generuje 88,5 KM i 93 Nm. Charakterystyka diesla z lokomotywy i kultura pracy V12 w połączeniu z pluszowymi zawieszeniami i kanapą sprawiają, że jest to jeden z najbardziej relaksujących motocykli, jaki powstał w XXI wieku. Ten motocykl może jechać szybko, może dobrze przyspieszać, ale to nie ma znaczenia. Po prostu nie chce Ci się na nim spieszyć, chcesz się delektować tym jak pracuje i mruczy na niskich obrotach, a zawieszenie płynie po nierównościach jedynie dzięki sprawnemu dobraniu hydrauliki, a nie decyzjom komputera. Klasyk pełną gębą, ale jeszcze na początku tego roku, dostępny w niektórych salonach jako funkiel nówka.

2. Suzuki GSX-S 750/1000. Sportowy naked bike

Każdy płakał, że Suzuki nie zmienia nic w tych motocyklach, ale mało kto doceniał, że jako nieliczne reprezentowały starą, dobrą szkołę japońskich sportowych nakedów. Stworzono je na bazie silników i ram z Suzuki GSX-R 750 i 1000 z lat 2008-2011, a to oznacza niespotykany już dzisiaj nigdzie odbiór motocykla. Piekielnie sztywna rama, silnik, w którym nie brakuje szorstkości i „mięsa” oraz specyficznie bezpośrednia reakcja na gaz cieszą nawet dziś i w porównaniu z wieloma droższymi konkurentami, potrafiły dawać znacznie więcej frajdy z jazdy.

Suzuki GSX-S1000

Nie można zapomnieć też o jednej bardzo istotnej cesze – wyczucie tego motocykla. Mało który obecnie produkowany sprzęt daje tak przyjemne czucie, żeby nie powiedzieć więź z maszyną. Do końca 2021 roku te sprzęty były oferowane w salonach jako nowe. Obecnie kupić można ich następców o tej samej nazwie, ale ich analogowość gdzieś została zatracona, na rzecz innych cech.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

3. Royal Enfield Classic 350

Classic 350 jest królem tego zestawienia. Nie dość, że ma tylko niezbędne elementy oparte o półprzewodniki, to wygląda nieco jak Junak M10, a do tego wszystkiego posiada piękny i jakże klasyczny silnik o niezwykle dużym skoku cylindra. Całość wygląda bardzo klasycznie i stylowo, chociaż nie każdemu musi przypadać do gustu. Prawda jest taka, że Classic jest inny. Jest inny niż inne motocykle tego zestawienia i reprezentuje inną klasę pojazdów niż np. Kawasaki W800 czy Triumph T120. To motocykle dla osób, które do motocyklizmu podchodzą bez kompleksów, a jednocześnie dokładnie wiedzą czego szukają.

Bardziej klasycznego motocykla niż Classic chyba w sprzedaży już nie ma. To prawie Junak M10, ale taki, który kosztuje zdecydowanie mniej, a jest mimo wszystko bardziej nowoczesny i po prostu jeździ. Poza tym cały czas jest w sprzedaży i z roku na rok staje się coraz bardziej łakomym kąskiem dla motocyklistów zakochanych w klasycznej motoryzacji. Obiektywnie, to nie jest motocykl, którym powinniśmy się zachwycać – przynajmniej w typowo dziennikarskim podejściu do tematu. Z drugiej strony kochamy stare motocykle – ich niedoskonałości, cechy charakterystyczne, historie. Żadnego nie brakuje Classicowi. Jest niedoskonały, charakterystyczny, a za samym modelem ciągnie się niesamowita historia. No i zachęca ceną – jest tańszy niż niejeden oldtimer.

Jest trochę przaśny w swym wyglądzie, nieco toporny w w technice i przesadzony w akcentach, ale jeśli dzisiaj marzysz o Junaku M10, jednocześnie boisz się takiego motocykla, a przy okazji odstrasza Cię cena, to mimo, że Classic jest nowym motocyklem, o całkowicie innej charakterystyce, to styl tego motocykla może sprawdzić, że w pewien sposób będziesz w stanie zaspokoić swój głód. Prawda jest taka, że jednak zabytkowe motocykle PRL, wymagają specjalnego podejścia, traktowania, odwagi, chęci i majętnośći. Tutaj wydaje się, że będzie łatwiej….

4. Harley Davidson Sportster 1200. Klasyka gatunku

Najnowszy Sportster zaprezentowany w roku 2021 to już maszyna nowoczesna w stu procentach. Poprzednik był jednak niczym wykuty na kowadle i na swój sposób nawet archaiczny. Jednostka napędowa, która już spokojnie mogła przymierzać się do kryzysu wieku średniego zapakowana w równie przestarzałą ramę dawały zaskakująco ciekawe wrażenia z jazdy.

Czuć, że ten motocykl żyje i niczego nie udaje, a za wszystko jesteś odpowiedzialny tylko Ty. No i ten dźwięk. Z dobrym wydechem, Sporciak grzmi jak nawałnica, co może rekompensować niedogodności wynikające z jednego z gorszych zawieszeń, jakie można było znaleźć w motocyklu z XXI wieku. W teorii nie ma w tym motocyklu nic szczególnego, w praktyce okazuje się, że ma w sobie to coś, co wywołuje pożądanie. Zwłaszcza jeśli masz taczkę pieniędzy na dobre odpicowanie tego motocykla – zrobiony po swojemu, jest wart wiele wyrzeczeń.

5. Suzuki Van Van. Na plażę i do miasta

Producenci mogą się starać robić wypasione 125-tki, ale małe są szanse, by były fajniejsze od Van Vana. Plażowa stylówka, balonowe opony i przyjemny silnik czynią z niego motocykl, którego nie da się nie kochać.

Suzuki RV 125 Van Van

Kochają go Harleyowcy, kochają go fani sportów i kochają go ludzie, którzy na motocyklach się nie znają. Miękka charakterystyka silnika, komfort jaki dają balonowe kapcie i specyficzny, nieco leniwy styl prowadzenia, naprawdę cieszą. Kupienie Van Vana jako zabawki czy taniego środka transportu po mieście to prawdopodobnie jedna z lepszych rzeczy, jakie możesz zrobić swojemu samopoczuciu. W szczególności, jeśli uda Ci się dorwać wersję z silnikiem 200 ccm.

6. Triumph Bonneville T100/T120. Po prostu motor!

Zarówno Triumph Bonneville T100, jak i większy model T120 to klasyka klasyki. Co prawda nowoczesnej techniki w nich nie brakuje, bo silniki i ramy to absolutnie współczesne podzespoły, nawet kontrolę trakcji można w nich znaleźć, ale charakter maszyny wciąż jest prawdziwy i „analogowy”. Z drugiej strony, to jeden z najbardziej klasycznych i ponadczasowych motocykli, które dzisiaj znajdziemy w katalogach nowych motocykli. Bonneville zwraca na siebie uwagę i celuje w podobnego (na pierwszy rzut oka) klienta, co Royal Enfield ze swoim Classiciem 350. Różnice jednak są spore. T120, to niewątpliwie maszyna premium. T120, to motocykl o potężnym momencie obrotowym i motocykl, w którym nie znajdziesz głupich oszczędności.

Nieco leniwa charakterystyka silnika i zawieszenia, podobnie jak w CB1100 sprawiają, że nie chce Ci się śpieszyć ani denerwować. W odróżnieniu od Japonki, Triumphy są jednak znacznie zwinniejsze, lżejsze i poręczniejsze. Co ważne, Triumph wciąż utrzymuje te motocykle w ofercie i utrzymywać będzie.

Leniwość zawieszenia oraz silnika nie oznacza, że ten motocykl jest ospały i wolny. Te cechy sprawiają, że po prostu nic nie musisz. Po wejściu za kierownicę, Twoją głowę dominuje spokój i rozwaga. Jeśli jednak potrzebujesz użyć potencjału dwucylindrowego pieca o pojemności 1200 cm3, to nic nie stoi na przeszkodzie. Redukcja oraz odwinięcie manetki zostawią po Tobie ślad na ulicy, a Ty wystrzelisz jak z procy. T120, to po prostu motocykl do tańca i do różańca!

7. Benelli Imperiale 400. Nie musi być drogo

Patrząc na ten motocykl, ciężko stwierdzić, czy wyprodukowano go w roku 2022 czy w 1952. Zresztą jeżdżąc można odnieść podobne wrażenie. Silnik jest słaby i leniwy, zawieszenie kompletnie nie działa, hamulce spowalniają, a całość trzęsie się jak ratler na mrozie. Można pomyśleć, straszny grat, ale to jest w nim fajne. Daje Ci poczucie obcowania nie tyle z klasykiem czy youngtimerem, co z zabytkiem, ale w bardziej przystępnej formie Zdecydowanie ma to swój klimat i pomimo tego, że ma mnóstwo niedociągnięć, to można go pokochać. I można go też kupić w salonie jako nowy motocykl!

Imperiale, to jeden z największych konkurentów Classica 350. Zupełnie jak Royal, może się podobać i trafiać do serca. Zupełenie jak Royal, nie jest idealny, ale to jego największa zaleta i korzyść. Najważniejsze: zupełnie jak Royal: nie jest drogi i to jego spora zaleta.

8. Royal Enfield Himalayan. Terenowo, ale klasycznie

Himalayan na dzisiejsze standardy jest dość archaiczny. Może i ma wtrysk paliwa i wyświetlacz biegów, ale ma też do bólu prosty silnik, łatwą do pospawania ramę i wyposażenie, w którym największym wypasem jest kompas. Do tego jest lekki, dziecinnie łatwy w prowadzeniu i poręczny w terenie.

Royal Enfield Himalayan

Pod tymi względami bije na głowę wiele ADV europejskich czy japońskich marek, przez co wielu zatwardziałych globtrotterów obrało go jako obiekt pożądania. Jest to bowiem jedno z niewielu lekkich i prostych ADV, które nadające się do wojaczek po dalekim wschodzie, które dostaniesz w salonie.

9. Yamaha Tenere 700. Adventure jakich mało!

Panna Teresa zdobyła serca wielu turystów i terenowych harpaganów, właśnie przez to, że jest jednym z najprostszych ADV i motocykli w ogóle, jakie są obecnie produkowane. Inżynierowie postawili tu na prostotę i użyteczność, co daje motocykliście ogrom swobody.

Jedynymi bajerami w tym motocyklu to ABS, który wyłączasz całkowicie jednym guzikiem i wtrysk paliwa, którego akurat lepiej nie wyłączać. Reszta to po prostu przemyślane zestrojenie silnika i podwozia przez ludzi, którzy wiedzą jak tworzy się motocykle.

10. Kawasaki W800. Nowy, nowoczesny, a trochę stary i bardzo dobrze

W pewien sposób, w opozycji do Royal Enfielda Classica 350 stoi Kawasaki W800. To również klasyczny do bólu, piękny i niezwykle oryginalny motocykl. Różnice są jednak zasadnicze. W800 kosztuje o około 20 tys. złotych więcej, jest zdecydowanie lepiej wykonany. Ma większy silnik (773cm3) i tak naprawdę bliżej mu do Triumpha Bonnevile’a T120 niż Classica 350.

Kawasaki W800

Tak czy inaczej. Jeśli lubisz klasyczne jednoślady, to W800 z królewskim wałkiem rozrządu jest tym czego potrzebujesz. Na pewno nie można powiedzieć, że jest lub będzie pospolity. To awangardowy sprzęt dla specyficznej grupy odbiorców. Tak naprawdę, jak każdy z motocykli tego zestawienia. Szczęśliwi Ci, którzy je posiadają, a jeszcze szczęśliwsi, którzy sobie na nich jeżdżą. Amen.

Inne publikacje na ten temat:

3 opinii

  1. Jeżeli wstawiacie Imperiale 400, to może słówko o bezpośredniej konkurencji z pod znaku Royal Enfield, czyli modelu 350. W Royalu mocy też nie za wiele, wibracje też są, ale ten typ motocykla kupuje się świadomie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button