Był tak pijany, że nie umiał się przywitać, a prowadził samochód. Nie uwierzysz dlaczego wpadł…

Zapomniał włączyć świateł, jadąc po zmroku...

W skrócie
  • W Tarnobrzegu funkcjonariusze tamtejszej drogówki zatrzymali kierowcę, jadącego po zmroku, bez włączonych świateł mijania. Okazało się, że kierowca był totalnie pijany.
  • Badanie alkomatem wykazało, że kierowca wydychanym powietrzu miał 3,41 promila alkoholu.
  • 31-latek uprawnienia do jazdy samochodem stracił w roku 2015. Za jego występek grozi mu pozbawienie wolności oraz dożywotni zakaz prowadzenia samochodów.

Funkcjonariusze tarnobrzeskiej policji z powodu niewłączonych świateł mijania zatrzymali do kontroli kierowcę samochodu. Zwykła kontrola policyjna sprawiła funkcjonariuszom policji niemałe zaskoczenie. Kierowca nie dość, że był pijany to na sumieniu miał jeszcze jeden występek…

Co ciekawe, pijany kierowca poruszał się samochodem, bez włączonych świateł mijania po zmroku. Zatem nic dziwnego, że nieoświetlony samochód zwrócił uwagę funkcjonariuszy, którzy postanowili sprawdzić co się dzieje w środku auta. Gdyby kierowca był trzeźwy i po prostu się “zakręcił”, to najprawdopodobniej kontrola drogówki zakończyłaby się na pouczeniu lub małym mandacie. Tymczasem kierowcy grozi kara więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia samochodu. Kontrola wykazała bowiem jeszcze jedną nieprawidłowość.

Jazda pod wpływem alkoholu  jest niebezpieczna i z oczywistych przyczyn zabroniona w naszym kraju. Kary, które grożą kierowcom łamiącym ten przepis są olbrzymie, a i tak ogromna ilość osób uprawnionych prowadzi samochody pod wpływem alkoholu:

Kierowcy prowadzący pojazdy po spożyciu alkoholu to nadal duży problem na polskich drogach. Statystyki policyjne nie kłamią: od połowy roku 2021 zatrzymano blisko 50 tys. pijanych kierowców. W całym roku 2020 było jeszcze gorzej – zatrzymano 99 tys. kierowców jeżdżących po spożyciu. W tym przypadku statystyka jest nieco wyłagodzona przez fakt, że w ramach walki z pandemią Covid-19 większość z nas przez długi czas siedziała w domu, a na ulicach była zdecydowanie mniejsza liczba patroli policyjnych.

Był tak pijany, że zapomniał włączyć świateł. Po zmroku…

Kierowca z Tarnobrzegu nie był typowym przykładem kierowcy, któremu “coś” pozostało po dniu poprzednim i w niewiedzy wsiadł za kółko. 31-letni kierowca Opla w trakcie kontroli nie był wstanie mówić, czy też przywitać się z policjantami. Badanie alkomatem potwierdziło obawy funkcjonariuszy drogówki – kierowca w chwili badania miał 3,41 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Przypomnijmy tylko, że dawka którą uznaje się za śmiertelną wynosi około 4 promile.

Do zatrzymania doszło o godzinie 17 – czyli już dawno po zmroku. Pjany kierowca nie tylko jechał bez włączonych świat, ale przede wszystkim nie posiadał uprawnień do kierowania samochodem – stracił je w roku 2015. Na domiar złego 31-latek nie jechał sam, przewoził 44-letnią kobietę. I teraz uwaga: kobieta była trzeźwa.

Mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy i po odbyciu procesu trzeźwienia trafi za kratki. Za recydywę związaną z jazdą pod wpływem alkoholu grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności oraz dożywotni zakaz prowadzenia samochodu. Czy taka kara pomoże zresocjalizować delikwenta? Mamy nadzieję, że tak.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button