Test Kymco Super 9: Coś dla fanów sportowych rollerów

Kwang Yang Motor Company w skrócie KYMCO. Producent znany i ceniony na zachodzie, odnoszący sukcesy rynkowe zarówno w segmencie skuterów małych miejskich jak i dużych turystycznych.W Polsce gości od niedawna i już zdążył wyrobić sobie dobrą opinie.

Super 9, albowiem tak nazywa się testowany przeze mnie model, jest skuterem skierowanym do młodych, ambitnych skuterzystów, wymagających od pojazdu sporo komfortu i jednocześnie sportowych osiągów. Jak radzi sobie ze sprostaniem tych wymagań KYMCO? O tym przekonacie się w dalszej części.

Agresywna linia nadwozia, dwa hamulce tarczowe, chłodzenie cieczą, przekrok, spojler, obrotomierz i pozycja za kierownicą to cechy typowo sportowych skuterów. Wielkość, komfort, ilość schowków, dobre światła i prostota obsługi, to z kolei cechy skutera komfortowego. Jeśli wszystko to zmieszać razem, powstanie nam Super 9. Pojazd nietuzinkowy, zapewniający dobre osiągi jednocześnie dając sporo wygody.

Nie wszystko złoto co się świeci. Właśnie… Kymco S9 to niewątpliwie świetna propozycja dla każdego miłośnika rollerów. Niemniej jednak jest kilka rzeczy, które się mogą nie podobać. Pisze mogą bo nie muszą. Nie podobają się mnie co nie znaczy, że komuś innemu mogą się nie podobać. Przede wszystkim miejsce na nogi… dla mnie makabra, producent zastosował tak potwornie szeroki przekrok, że na stopę zostało niezbędne minimum i ja mając buta 42 mieszczę się na styk.

Współczuje jak ktoś ma np. 46. Miejsca jest dosłownie 35x12cm na stope. Ponadto nogi są lekko podkurczone a pozycja za kierownicą lekko pochylona do przodu. Niestety nie można w żaden sposób wyprostować nóg i dłuższa jazda jest poprostu męcząca. I nie pomaga tu przesuwanie się po kanapie.

Kolejną sprawą jest układ hamulcowy. Przód działa jakby chciał a nie mógł, mimo że zastosowano niesamowicie dużą tarcze i zacisk dwutłoczkowy. Podejrzewam co prawda, że słabe działanie jest wynikiem metod testowych poprzedniej ekipy testowej. Hamulec po prostu sprawia wrażenie zapowietrzonego – wciskasz klamkę i nic. Dopiero na końcu skoku klamki hamulec działa powiedzmy zadowalająco.

Tylny zaś działa rewelacyjnie, nie mniej jednak i tu mam się do czego przyczepić. Otóż hamulec poprowadzono od strony wydechu, przez co, płyn hamulcowy nagrzewa się tak od hamowania jak i od wydechu. Efektem tego jest nagrzewanie się zbiorniczka płynu hamulcowego – w chłodne dni jak najbardziej fajna sprawa, ale w upalne…

Kolejnym minusem skutera jest umieszczenie światła przedniego. Fakt “daje” ono konkretnie, ale jest tak nisko umieszczone, że jazda w nocy nie jest najprzyjemniejszą rzeczą. Po prostu świeci jasno ale za blisko. Z kolei światła długie świecą w kosmos, więc jadąc przez las na długich pomachajcie E.T. Tylnemu światłu jak i kierunkom nie mam nic do zarzucenia. Poprawne stylistyczne, duże i widoczne…mogą być wzorcem dla innych.

Typowa rzecz czyniąca skuter skuterem to schowek pod kanapą. Owszem, głęboki, pojemny… ale niczym nie wykończony. Kask wkładamy na “goły plastik” w sposób jakiego nie znosze – skorupą do góry. Przecież takie profilowanie schowka sprawia, że miejsca po włożeniu kasku jest znacznie mniej. Kask włożony skorupą do dołu sam staje się schowkiem – do dziury na głowę można poupychać mnóstwo rzeczy. Pomijając już nawet fakt, że kask włożony skorupą do góry jest ciężko wyjąć, nie mówiąc już o wkładaniu. Zawieszenie…przód za twardy tył zaś idealnie, komfortowo miękki, jednak regulowany, więc nie ma tragedii. Jadąc po polskich, warszawskich drogach (np. Marszałkowska) kierownica stara się skutecznie poprzetrącać nam łapy w momencie gdy kanapa tylny amorek starają się zapewnić naszym czterem literom komfortowe warunki.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Daje to wrażenie jakbyśmy co jakiś czas jechali na tylnym kole. Również w trasie przy pokonywaniu nierówności nawierzchni ma się wrażenie jakby przednie koło odrywało się od nawierzchni. Zjawisko to jest szczególnie niebezpieczne na zakrętach. Silnik, tu w zasadzie nie ma się do czego przyczepić. Pali z dotyku, chodzi równo dzięki chłodzeniu cieczą i wydaje przyjemny basowy pomruk dzięki zastosowaniu sporego wydechu. Reaguje szybko i żywiołowo na ruch prawicą, niemniej jednak trochę denerwuje regulacja gaźnika. Otóż skuter po odpuszczeniu gazu, przez pewien szas jedzie sam z siebie. Tak oj. 4000 obr i dopóki go nie zbastujemy hamulcem dopóty będzie jechał. Podejrzewam, że jest to wina regulacji, albowiem wolne obroty wynoszą 2000. Trochę za dużo. Niemniej jednak dynamika jazdy jest na bardzo wysokim poziomie zaś prędkość maxymalna – licznikowe 80 km/h osiągane jest bez najmniejszego problemu. A trzeba powiedzieć, że wskazanie licznika niewiele odbiega od rzeczywistość (GPS pokazał 78km/h).

Niestety jest to element, który najmniej przypadł mi do gustu. Mowa oczywiście o jej działaniu bo wygląd jest jak najbardziej poprawny. Otóż skuter rusza dopiero przy 4000 obr. Rozumiem, jest to skuter sportowy i najlepiej się nim jedzie na wysokich obrotach, niemniej jednak jazda w korku skuterem, który szarpie (bo trzeba wiedzieć, że po wkręceniu na 4000 obr. skuter po prostu wyrywa do przodu).

Mnie to się nie podoba. Lubie sprzęty “łapiące” przy znacznie mniejszych obrotach.”Skończ waść, wstydu oszczędź”. Takie słowa mogłyby się cisnąć na usta po przeczytaniu powyższego periodyku. Niemniej jednak byłyby one tak niesłuszne jak krzywdzące dla tego skutera. Kymco S9 pomimo paru wad jest pojazdem wręcz rewelacyjnym. Jakość wykonania elementów tak plastikowych jak i metalowych jest na najwyższym poziomie. Obsługa przełączników jest typowa, nie ma tu żadnych udziwnień. Irytować może tylko umieszczenie stacyjki – kluczyk potrafi czasami “dziabnąć” w kolano.

Tak samo jest z tankowaniem i dolewaniem oleju. Plastiki są twarde i dobrze spasowane. Nie ma na nich żadnych wypływek czy skaz lakierniczych. Wszystkie elementy serwisowe (gaźniki, filtr powietrza itp) są łatwo dostępne. Skuter ponadto oferuje sporo miejsca bagażowego (pomijając schowek główny – zamykany na kluczyk schowek w przekroku i haczyk na zakupy/kask).

Stylistyka jest bardziej niż poprawna. Do tego dochodzą akcenty typowo sportowe jak obrotomierz, oddzielna konsola zegarów (jedyny element, który budzi zastrzeżenia – po protu sprawia wrażenie, jakby miał się urwać, tym bardziej, że pod niewielkim naciskiem się przemieszcza) spojler agresywny grill oraz liczne przetłoczenia i obłości dające wrażenie dynamiki.

Jeśli szukasz skutera sportowego ale i komfortowego, Kymco Super 9 jest pozycją, której nie możesz przegapić. Co z tego, że nie ma regulowanego zawieszenia i na nogi jest troche mniej miejsca niż byśmy chcieli. Skuter daje baaardzo dużo frajdy z jazdy, jest zwrotny, dynamiczny i powiedzmy wygodny. Idealny sprzęt na pierwszy jak i drugi skuter.

Archiwum Jednoślad.pl

Archiwum portalu Jednoślad.pl 2005-2010.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button