Dziś w Skuterowo.com gości pojazd nietypowy. Nie jest to skuter, a motorower, choć na pierwszy rzut oka nie jeden myślał, że to po prostu motocykl. Sami zobaczcie co proponuje Zipp dla tych, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z “manualem”.
Bez dwóch zdań: Każdy, kto na co dzień śmiga skuterem chciałby od czasu do czasu powachlować nieco biegami, tak też było w naszym przypadku. Z czystej ciekawości chcieliśmy sprawdzić jeden z najpopularniejszych motorowerów na naszym rynku: Zipp Neken.
To nie jest motorower. Tak pomyśli każdy, kto będzie miał kontakt z Nekenem po raz pierwszy. Wizualnie pojazd przypomina bardziej 300tkę. Wyglądem jest to bardzo dojrzały jednoślad, co po prostu może się podobać. Nieco gorzej jest, gdy podejdziemy bliżej. Jakość montażu i wykończenia wskazuje, że mamy do czynienia ze sprzętem za niecałe 4 tysiące. Wraz z pierwszym odpaleniem nie doszło do rozczarowania. Akustyka wydechu również nie zdradza prawdziwej pojemności Zippa. Jednak nim mogliśmy się o tym przekonać musieliśmy się nieco natrudzić. Przeszło 20 minut próbowaliśmy uruchomić Nekena poraz pierwszy. Sprawdziliśmy świecę, iskrę, kompresję… Po kilku minutach naszą uwagę zwróciło plastikowe pióro znajdujące się pod bakiem. Okazało się, że właśnie w tym miejscu umieszczono dźwignię ręcznego ssania. Gorszego znaleźć nie można było. Wyłączenie wzbogacania mieszanki podczas jazdy jest przez to niemożliwe. Trzeba się zatrzymać, wyłączyć ssanie i dopiero kontynuować jazdę…
Pierwsze kilometry. We znaki od razu dają się wibracje przenoszone na nogi kierowcy. Są one najbardziej dokuczliwe przy około 6 000 obrotów na minutę. Powyżej, jak i poniżej tej wartości jest nadzwyczaj komfortowo. To za sprawą zawieszenia. Tył to dwa solidne amortyzatory. Z przodu lagi są bardzo miękko zestrojone. Możne aż za miękko. Podczas hamowania przód potrafi bardzo nurkować. Kanapa raczej wygodna. Siedzi się nisko. Mogłaby być nieco szersza.
Hamulce. Pracują skutecznie i wydajnie. Nie ma problemu z precyzją zatrzymywania pojazdu. Zastrzeżenia należy mieć jednak do przednich klocków. Przy przebiegu 1300 kilometrów te już wyparowały. Materiał eksploatacyjny nie jest drogi, jednak przy tak niskim przebiegu wymiana normalnie nie powinna mieć miejsca.
Skrzynia biegów. Wymaga dopracowania. Zdarzało się sporadyczne “wypadanie” przełożeń. To zjawisko dotyczyło zwłaszcza trójki. Po prostu spokojnie jadąc nagle traci się siłę napędową, a silnik wyje wniebogłosy. Można się zdziwić. Jednak nie to jest największym problemem. Dosyć trudne jest wyczucie luzu. Często zamieszczony w tablicy rozdzielczej wyświetlacz pokazując 0 potrafił kłamać. Po zatrzymaniu puszczając sprzęgło można się niemile zaskoczyć. Przez to zawsze stojąc na światłach musieliśmy zdejmować rękę z lewej klamki bardzo delikatnie. Tak na wszelki wypadek.
Silnik. Jednostka napędowa spisywała się bez zarzutów. Jest elastyczna i nie łapie zadyszki nawet przy pokonywaniu wielu kilometrów bez zmiany prędkości obrotowych. Jak na czterosuw o pojemności 50 ccm dynamika jest bardzo dobra.
Ciąg dalszy pod materiałem wideo
Deska rozdzielcza. To trzy zegary: Prędkościomierz, obrotomierz i wskaźnik poziomu paliwa. Do tego standardowo dołączono kontrolkę kierunkowskazów, świateł drogowych i dzwoniącego telefonu. Na tą ostatnią nie można zwracać uwagi. Miga często wywołując fałszywe alarmy. Do tego wszystkiego jeszcze dodano mały wyświetlacz mówiący o aktualnie zapiętym przełożeniu.
Przy manetkach mamy do dyspozycji przełączniki. Należy się przyczepić do włącznika kierunkowskazów. Ten jest bardzo nieprecyzyjny. Przykładowo wyłączając lewy można omyłkowo uruchomić prawy. Przy wykonywaniu tej czynności trzeba się skupić. Minus również za brak sygnału dźwiękowego mówiącego o włączonym migaczu. Jadąc w pełnym słońcu można zielonej lampki kontrolnej po prostu nie zauważyć i jechać z włączonym kierunkiem.
Oświetlenie. Działa bez zarzutów. Tylna lampa jest dobrze widoczna. Przedni reflektor spisuje się świetnie zarazem w trybie mijania, jak i świateł drogowych.
Do tego duży bak. Zatankowanie do pełna to ponad 60 PLN wyświetlające się na dystrybutorze. Na 13 litrach jeździliśmy dwa tygodnie bez zaglądania na stację. Przejechaliśmy 500 kilometrów, a na desce jeszcze nie świeci się rezerwa. Nasza jazda daleka była od ekonomicznej, mimo to średnie spalanie nie przekraczało 2.6 L/100 km. To świetny wynik, nawet na czterosuw o masie własnej niemal stu kilogramów.
Zipp Neken to fajna zabawka właśnie dla kogoś, kto chciałby powachlować biegami przed pójściem na kurs prawa jazdy. Przy okazji można się nim wybrać gdzieś poza miasto, albo po prosu poszaleć po bezdrożach. Do tego wszystkiego ten motorower nadaje się idealnie. W przeciwieństwie do ruchu miejskiego. Tutaj jednak skuter zdecydowanie wygrywa swoją zwinnością no i automatyczną skrzynią. Cena? 3.700 PLN (Zipp.pl).
Silnik |
Jednocylindrowy, czterosuwowy, chłodzony powietrzem |
Pojemność | 49 ccm |
Sprężanie | 7,3:1 |
Moc maks. | 3,9 KM przy 8500 obr/min |
Maks. moment obrotowy | 2,5 Nm przy 7500 obr/min |
Skrzynia biegów |
czterobiegowa, manualna |
Starter/Zapłon | elektryczny lub nożny/CDI |
Podwozie | Rama z rury stalowej |
Zawieszanie p/t | widelec teleskopowy/podwójny element resorująco-tłumiący |
Hamulec p/t | Hydrauliczny tarczowy/bębnowy mechaniczny |
Opony p/t | 2.75-18/3.50-16 |
Pojemność zbiornika paliwa | 13 l |
Kolorystyka | czarno-bordowy, czarno-srebrny |
Zobacz więcej zdjęć:
[nggallery id=31]
Więcej testów jednośladów.