Póki co Valentino Rossi jest szybszy od robota. MOTOBOT pokonany

Siedzący za sterami Yamahy R1 robot przegrał wyścig z Valentino Rossim na Thunderhill Raceway. I to o sporo, bo blisko 30 sekund. Mimo wszystko progres jaki wykonała Yamaha jest ogromny, a wiedza którą zyskano znajdzie swoje miejsce w produktach dla konsumentów.

Oczywiście, nigdy do końca nie chodziło o pokonanie Rossiego. To raczej abstrakcyjny cel na horyzoncie. Dużo ważniejsza jest droga by do niego dotrzeć. Yamaha w trakcie trwającego od ponad dwóch lat projektu MOTOBOT zebrała ogromną ilość informacji i, startując od zera, stworzyła robota, który jest w stanie samodzielnie jechać po torze wyścigowym. Na dodatek dość sprawnie.

MOTOBOT wykręcił czas 1’57.504 sekundy na torze Thunderhill Raceway w USA. Wielokrotny Mistrz Świata i fabryczny zawodnik Yamahy, Valentino Rossi, zrobił czas 1’25.740. Różnica jest oczywiście spora, ale weźmy pod uwagę fakt, że MOTOBOT ścigał się z samym Rossim. Śmiało można założyć, że robot Yamahy nie byłby specjalnie wolniejszy od przeciętnego motocyklisty, a od wielu mógłby być nawet szybszy. Moim zdaniem robi to wrażenie (i jest ciut straszne).

Na międzynarodowej stronie Yamahy możemy wyczytać, że obecna wersja robota Yamahy jest w pełni autonomiczna. To oznacza, że sama podejmuje decyzje, co do linii obieranej podczas przejazdu i dostosowuje prędkość do warunków panujących na torze. Najnowszy MOTOBOT rozpędził się samodzielnie także do 200 km/h.

Yamaha zarzeka się także, że nie zatrzyma się dopóki MOTOBOT nie będzie równie szybki, co Valentino. Najważniejsze jednak, że informacje zdobyte podczas pracy nad projektem mogą zostać wykorzystane w produktach Yamahy. Chociażby dla poprawy bezpieczeństwa. Oprogramowanie i czujniki mogą zostać wykorzystywane np. do poprawienia jakości pracy nowoczesnych systemów stabilizacji toru jazdy (z wykorzystanie IMU).

I mimo, że osobiście lubię nowe technologie i jestem w stanie zaakceptować autonomiczny samochód, to cicho liczę na to, że nie doczekamy czasów autonomicznych motocykli.

Co o tym myślicie?

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button