MotoGP 2021: II runda w Katarze i nieoczywisty rekord!

Debiutanci rządzą, a co z Hondą?

W skrócie
  • MotoGP 2021: II runda pełna emocji
  • Walka nie tylko na torze i nie tylko fair play
  • Co dalej z Repsol Hondą?

Dla fana wyścigów motocyklowych runda zorganizowana w terminie Świąt Wielkanocnych mogła okazać się nie lada gratką. W końcu ile razy można oglądać te nieśmieszne komedie w TV? A tu proszę, sportowy weekend jak na zamówienie – zwłaszcza, że pogoda była w miniony weekend daleka od zachęcającej do jazdy na moto. A w Katarze? Nie zabrakło motocyklowych emocji z najwyższej półki!

Zacznijmy od najmniejszej kategorii, czyli Moto3 – to, że Alcoba po wessaniu przez tunel aerodynamiczny Bindera, uderzył w niego i wystrzelił z motocyklem w powietrze, strącając w ten sposób i zabierając ze sobą na pobocze Johna McPhee, to nie koniec spektaklu. McPhee wściekły na Alcobę zaczął się do niego rzucać, poszły ciosy, a nawet kopnięcia (chyba pomylił dyscypliny sportowe). Hitem dnia okazał się jednak start tegorocznego debiutanta – 16-letniego Pedro Acosty, który nie dość, że musiał wystartować z Pit Lane i automatycznie wskoczyć na koniec stawki z dużą stratą, to jako pierwszy przeciął linię mety, zdobywając pierwszą w świetnie zapowiadającej się karierze wygraną i pokazując tym samym całej obsadzie Moto3, że jest ewidentnie nad czym pracować. Gość po prostu pozamiatał, a odgłosy opadających szczęk było słychać na całym świecie. Piękny spektakl!

Motocyklowe Mistrzostwa Świata: debiutanci rządzą!

W Moto2 także nie zabrakło emocji – głównie za sprawą starego wyjadacza, czyli Sama Lowesa, który po wykręceniu Pole Position pewnie prowadził w wyścigu. Widać, że Lowes nie tylko jest w gazie, ale został porządnie poustawiany przez psychologa, bo jeździ pewnie przewidywalnie i nie popełnia błędów – można by rzec, ze to inny Sam , niż ten, którego możemy koajrzyć sprzed dwóch sezonów. W zeszłym roku trochę zabrakło do mistrzostwa i Lowes musiał się zadowolić trzecią lokatą. W tym roku wygląda na to, że jeśli tylko utrzyma formę, to może być głównym kandydatem do pierwszego miejsca na pudle. Co jednak ważne, to fakt, że zwycięstwo wcale nie przyszło mu łatwo. Remy Gardner trzymał rękę na pulsie przez cały wyścig i na ostatnim kółku bardzo mocno naciskał na Lowesa – to dało sporą dawkę sportowych emocji, bo walka do samego końca to to, co lubimy przecież najbardziej. Wartym podkreślenia jest, że na trzeciej lokacie uplasował się tegoroczny debiutant w Moto2, Raul Fernandez, który pokazał klasę jadąc bardzo dobry i równy wyścig. Mocni są debiutanci w tym roku, a to oznacza, że będzie naprawdę ciekawie!

Jak świetnie radzą sobie w tym sezonie żółtodzioby pokazał także zjawiskowo Jorge Martin w MotoGP. Przesiadka z o połowę słabszego motocykla Moto2 na najmocniejsze w królewskiej stawce Ducati nie przeszkodziła Martinowi w wykręceniu Pole Position w sobotnich kwalifikacjach. Jorge Martin pokazał, ze tak dobry czas to nie przypadek, a jego tempo jest piekielnie szybkie nie tylko na jedno okrążenie. W wyścigu prowadził już od pierwszego zakrętu i chyba sam nie mógł uwierzyć w to, że dopiero na trzy okrążenia przed końcem wyprzedził go Fabio Quartararo a na ostatnim kółku dokonał tego także Johann Zarco, który przez prawie cały wyścig robił niejako za bufor, trzymając rywali z dala od swojego zespołowego kolegi. Fabio potrzebował trochę czasu by dogadać się ze swoją Yamahą, początkowo zaczął tracić pozycje, ale złapał rytm i wrócił nie tylko do czołówki, ale okazał się w ten weekend bezkonkurencyjny. Podium w postaci Quaratraro, Zarco i Martin oznaczało, że pierwszy raz od 1954 roku, na stopniach pudła klasy królewskiej stanęło dwóćh Francuzów! II Runda DohaGP okazała się bardzo wyrównana i zarazem rekordowa. W jaki sposób?Otóż pierwszych pietnastu zawodników dzieliło zaledwie rekordowe 8,9 sekund różnicy czasu na mecie! Choć przewaga Ducati na prostych jest w tym roku jeszcze bardziej zauważalna, to Yamaha wydaje się być jeszcze szybsza w zakrętach. Co nam to mówi? Mniej więcej tylko, że w tym sezonie będzie jeszcze więcej zmian pozycji w trakcie wyścigów i sytuacji, które budują emocje wśród kibiców i fanów mistrzostw świata.

Trzeba też powiedzieć o tym, że nie tylko Ducati i Yamahy są konkurencyjne (każdy na swój sposób) w tym sezonie. kipa Suzuki dwoiła się i troiła, by wypracować najlepsze lokaty i niewiele brakło by zobaczyć niebieskich na pudle. Mir miał starcie z Millerem, łaskocząc go po udzie przednią oponą. Mir od rauz przeprosił lewą nogą na co Australijczyk w dość kontrowersyjny sposób odpowiedział podczas wlotu na prostą startową uderzając w odwecie w jego motocykl i bluzgając w jego stronę pod kaskiem. Sytuacja wyglądała niebezpiecznie, a mogła się skończyć jeszcze gorzej. Thriller chyba wraca do starych zasad, że nie dmucha się w kaszę gościom z krainy kangurów, ale robi to w czysto kowbojski sposób. To co cieszy to fakt, że również KTM, a nawet Aprilia nie odstają od czołówki i zarówno Aleix Espargaro, jak i Miguel Oliveira (jego atomowy start chyba przejdzie do historii toru w Katarze), mają atuty by lać się jak równy z równym w pierwszej dziesiątce.

 

Obecnie w klasyfikacji MotoGP pierwszą lokatę zjamuje Johann Zarco z Pramaca, który dwa razy z rzędu stanął na drugim miejscu pudła. Za nim ex aequo ekipa fabrycznejgo zespołu Yamahy – Quartarao i Vinales, a na czwartym Peco Bagnaia.

Quo Vadis Hondo?

A co z Hondą? Jeszcze do niedawana najlepszy i największy fabryczny zespół z największym budżetem wygląda jakby został zdziesiątkowany i zbierają dopiero rannych. Ani fabryczny zespół, ani satelicki odłam nie są w stanie rozwinąć skrzydeł. Strategia ustawiania wszystkiego pod jednego (nieobecnego nadal) ridera wydaje się coraz gorszym w efektach pomysłem. Obecnie najlepiej radzi sobie świeżak w Hondzie, czyli Pol Espargaro, który w generalce zajmuje 10. lokatę. Czy Honda się obudzi i czy Marquez po powrocie, który może jeszcze nie wydarzyć się w Portimao, będzie nadal konkurencyjny? Z odpowiedziami na te pytania musimy poczekać do następnych rund, których już nie możemy się doczekać!

 

Piotr Ganczarski

Z wykształcenia inżynier mechaniki i budowy maszyn. Motocykle są jego życiowym przekleństwem i chorą miłością. Buduje, przerabia i remontuje jednoślady. Zarówno te nowsze, jak i starsze. Fan motoryzacji i podróżowania na różne sposoby. Oprócz tego lubi pohasać na rowerze i przeczytać dobrą książkę.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button