Membrana czy przeciwdeszczówka. Co wybrać do jazdy w deszczu?

Jesień to czas, w którym nasze ubrania są poddawane szczególnie trudnym testom. Niska temperatura, duża ilość opadów atmosferycznych i brud lecący spod kół innych pojazdów to tylko część z wyzwań, którym musi sprostać ubranie motocyklowe. Dzisiaj odpowiemy na pytanie: co wybrać do jazdy w deszczu, membranę czy przeciwdeszczówkę?

Tak naprawdę motocykliści od zawsze dzielili się na dwie grupy: pierwsza nie wyobrażała sobie jazdy w deszczu bez klasycznego “kondoma”, druga w związku z posiadaniem membrany w kurtce nie widziała sensu używania przeciwdeszczówki. Osobiście miałem przyjemność najpierw znaleźć się w pierwszej grupie, aby po kilku latach totalnie zmienić podejście do sprawy. Dzisiaj opowiem Wam o wadach i zaletach obu rozwiązań.

Kiedyś to wyglądało inaczej

Tak naprawdę powinniśmy poruszać się w pewnym stopniu po osi czasu. Dziesięć, piętnaście lat temu membrany w kurtkach motocyklowych były… no cóż, średniej jakości. Oczywiście istniał już Gore-Tex, ale na naszym podwórku królowała Reissa, która to z utrzymaniem wodoodporności miała niewiele wspólnego. Mam wręcz wrażenie, że była negatywem cech pożądanych: skutecznie uniemożliwiała oddychanie, za to idealnie przepuszczała wodę. To doprowadziło do sytuacji, w której motocykliści masowo zostawiali w domach membrany, a co za tym idzie podpinki (jedna wpinana jest w drugą) i wrzucali do kufra przeciwdeszczówki, które tak samo nie oddychały, za to chroniły przed deszczem idealnie. Poza tym w momencie przejaśnienia można było nieco rozpiąć przeciwdeszczówkę, a to niwelowało problem szczelności. Z tym wiążę się również jeszcze jedna kwestia. W związku z opadami deszczu, na drodze powstaje błoto, brud – jednym słowem syf, który wyrzucany spod opon aut trafia na ubranie motocyklowe. Kondom przeciwdeszczowy chroni idealnie przed takim brudem, dzięki czemu, po powrocie do domu nie musimy od razu brać się za pranie ubrania.

Myślicie, że to koniec zalet? No nie. Największej zalety odzieży przeciwdeszczowej dopatrzyłem się w trakcie jednej z wypraw motocyklowych, w której brałem udział. Po całym dniu jazdy w warunkach deszczowych, kiedy i wrzucałem do namiotu rzeczy zorientowałem się, że kurtka oraz spodnie motocyklowe są suche! Nie musiałem urządzać w środku namiotu suszarni dla ubrań – zresztą wysuszenie sprzętu w namiocie graniczy z cudem. To dosyć ważna zaleta.

Mam jeszcze w zanadrzu jedną dosyć istotną cechę. W przypadku membrany wpinanej do środka kurtki, pierwsza warstwa (czyli kurtka) jest przewiewana, dopiero zadaniem membrany jest zatrzymanie powiewu wiatru i regulowanie jego przejścia do ciała. Do sprawia, że kurtka trzywarstwowa nie zapewni tak wysokiego współczynnika izolacji od warunków atmosferycznych. Z drugiej strony zamknięcie się w szczelnym wdzianku spowoduje, że wewnątrz dojdzie do kondensacji pary wodnej, co w szybko może doprowadzić do przepocenia i jeszcze szybszego wytracenia ciepła.

Rozwiązanie idealne?

Można zatem pomyśleć, że żadne rozwiązanie nie jest dobre na chłodne warunki atmosferyczne, ale na szczęście tęgie głowy odpowiedzialne za projektowanie ubrań motocyklowych już parę lat temu wpadły na pomysł wykonania kondoma przeciwdeszczowego, zawierającego membranę. Co prawda taki sprzęt jest nieco droższy i nie jest tak wodoodporny jak zwykła przeciwdeszczówka (chociaż to zależy od membrany), ale doskonale łączy zalety wszystkich rozwiązań i pozwala na zachowanie odpowiedniego poziomu wilgoci wewnątrz, co z kolei przekłada się na komfort termiczny. Dodatkowo ubranie motocyklowe nie brudzi się!

Inne publikacje na ten temat:

Oczywiście na rynku istnieją takie rozwiązania jak laminaty, które w zapewniają bardzo wysoki poziom oddychalności i wodoodporności, ale niestety nadal może dojść do zabrudzenia sprzętu, czego większość z nas nie chce, ponieważ kurtki wyposażane w laminowaną membranę są zazwyczaj dosyć drogie.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

7 ZASAD JAZDY MOTOCYKLEM W DESZCZU: JAK ROBIĆ TO BEZPIECZNIE I KOMFORTOWO

Problemem przeciwdeszczówki może być z kolei fakt, że akurat możemy jej nie mieć przy sobie. A co nam po najlepszym kondomie, skoro ten akurat leży w szafie?

Czekacie na werdykt? Osobiście stawiam na kondom przeciwdeszczowy i membranę! Podwójne zabezpieczenie sprawa się idealnie, szczególnie jeśli mówimy o przeciwdeszczówce, która również jest membraną. Całość oddycha, doskonale izoluje przed wodą i chłodem, a przy tym kierowca ma pewność, że ubranie motocyklowe, które znajduje się pod spodem zachowa czystość.

Pozostaje jeszcze kwestia wyboru oraz rozmiaru przeciwdeszczówek, ale o tym rozpiszemy się kolejnym razem.

 

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button