18 minut jazdy na Zipp Raven Lux 125 #43 Szybcy i Wolni Vlog

Dziś z nami Zipp Raven Lux 125, motocykl o który często pytacie w komentarzach oraz na naszym YouTube. Nic dziwnego – duży, dobrze wyglądający, dwucylindrowy i chłodzony olejem. Dziś dzielimy się z Wami wrażeniami z jazdy.

To co zrobiło na mnie największe wrażenie do szerokie gmole. Dobrze wyglądają, chronią motocykl, jednak w mieście trzeba o nich pamiętać podczas manewrowania między samochodami. To typowa przypadłość tego gatunku – cruiserów.

Ucieszyłem się z faktu, że do redakcji Jednoślad.pl przywędrowała perłowa wersja kolorystyczna. Dzięki temu mam wrażenie, że motocykl Raven Lux bardziej rzuca się w oczy, a to jego największa zaleta – zwraca na siebie uwagę.

Masywny Zipp Raven Lux 125 waży ponad 170 kg i w połączeniu z dwucylindrowym silnikiem o mocy 11.5 KM (gaźnik, chłodnica oleju) może zadowalać początkujących motocyklistów. Prędkość maksymalna jaką nam się udało uzyskać (GPS) to 106 km/h po długich negocjacjach. Niestety prędkościomierz jest dość optymistycznie zestrojony w naszym egzemplarzu i potrafił wskazać nawet 120 km/h. Spokojnie można uznać, że optymalnym tempem podróżnym będzie 90 na godzinę.

Hamulce to naszym zdaniem najmocniejsza strona motocykla. Na przodzie podwójna tarcza. Z tyłu także hydraulika. Wszystkie przewody posiadają stalowy oplot, zwiększający efektywność układu.

Komfort prowadzenia jest typowy dla crusera. Mamy czuć się wygodnie i w niewymuszony sposób podróżować siedząc na miękkiej, dzielonej kanapie. Zawieszenie adekwatne do stylu motocykla. Nie będziecie narzekać.

Duży i dość ładnie stylizowany zbiornik mieści 16 litrów paliwa. Spalanie należy szacować na 2.4-2.7 L w zależności od temperamentu kierowcy.

Na koniec dodatki. Zwróćcie uwagę na liczne chromy, perłowe malowanie, oparcie dla pasażera czy masywne manetki.

Więcej o Zipp Raven Lux 125 już jutro w Jednoślad.pl. Pokażemy Wam z bliska wszystkie detale tego motocykla i odpowiemy na Wasze pytania. Subskrybujcie nas także na YouTube.

Cześć, tutaj Leszek. Na dzień dobry lewy kciuk w górę, witam was serdecznie. Jadę na Zippie Raven Lux 125, który niestety jest bardzo głodny. Ustępujemy komunikacji miejskiej pierwszeństwa, zaraz dojedziemy na stację, zatankuje bardziej symbolicznie. Przejażdżka owszem, będzie długa, będzie trwała kilkanaście minut, ale bez przesady. Tutaj wchodzi 17 litrów paliwa. Myślę, że nam wystarczy tak góra 4 i te 4 litry to jest spokojnie 150 km jazdy jak nie lepiej. Wszystko też zależy od mojego temperamentu, a że dzisiaj mam słaby dzień to też nie przyjmuję reklamacji, jeżeli chodzi o ten film. Niestety, musicie mi wybaczyć.

Moja pierwsza reakcja jak wsiadłem to Ravena to oczywiście skojarzenia z RCR, który ostatnio gościł w Jednoślad.pl, bo u nas w tym sezonie jak w każdym gości naprawdę dużo sprzętu, dlatego zachęcam do subskrypcji i wtedy każdy motocykl o wiele szybciej jeździ jak się subskrybuje kanał Jednoślad.pl.

O dziwo jeszcze motocykl wymaga jazdy na ssaniu, ale poradzimy sobie z tym. Jak włączyłem kierunkowskaz to usłyszałem taki dźwięk jaki wydobywa się często z Solarisów kiedy zamykają się drzwi i tak jadę przez cały czas, rozglądam się przez skrzyżowanie, cholera nie, gdzie ten autobus? Ale dobrze, że są sygnały przypominające o migaczach, bo niewłączenie na czas w motocyklu kierunkowskazu może czasami źle się skończyć, a to się zdarza. Zapłon tutaj jest z boku, więc trzeba pamiętać o wyciągnięciu kluczyka, otwieramy ten duży bak i lejemy, tylko nie diesla. Ja się często muszę pilnować, bo mam samochód, który chodzi właśnie na oleju napędowym i powiem wam, że w przypadku samochodu pomyłka jest naprawdę bardzo kosztowna. Pytacie dlaczego ja mam taki pas uwiązany. Śmialiście się, że z pasami zapiętymi jeżdżę na motocyklu, a to tak naprawdę jest ta moja torebka. Nie chcecie wiedzieć jak ją nazywam, ale ta torebka najczęściej powoduje, że nie zapominam, a zapominam o wszystkim. Historia chociażby z dziś. Poszedłem bez rękawiczek do motocykla, a teraz znowu będę szukać kluczyka.

Jesteśmy pokrótce zatankowani, gotowi na dalszy wypad. Jeżeli macie też jakieś propozycje odnośnie miejsc, wycieczek, fajnych lokalizacji, które można odwiedzać różnymi sprzętami to dawajcie oczywiście znaki. Nie wiem czy wam mówiłem, czy też nie, że jadę oczywiście zrobić kilka ujęć tego motocykla, Ravena Lux 125 z bliska po to, żeby jutro wam go pokazać w bardzo szczegółowych ujęciach każdego możliwego detalu, a przed nami jedzie micra, która zostawia niesamowitą ilość dymu. I ten dym, który tutaj widzicie to są właśnie te cząstki stałe, o które doczepia się Unia Europejska i te cząstki stałe właśnie o takim kolorze, brunatnym jak węgiel są bardzo szkodliwe dla naszych płuc, ponieważ one zostają w naszym układzie oddechowym do naszego końca życia. W między czasie podrażniają nabłonek płuc i stąd biorą się różne, nieprzyjemne choroby. Między innymi właśnie z tego względu czasami warto zamykać szczękę. Silnik chyba już się rozgrzał i pracuje bardziej kulturalnie, wyłączam ssanie. Tak to jest 5, skrzynie mam już wyczutą.

Raven Lux to jest podobnie jak w przypadku RCR’a silnik dwucylindrowy, rzędowy, 125’tka. Jak różnica? Fajniejsze brzmienie, lepsza kultura pracy, moment obrotowy, który jest odczuwalny nieco bardziej z dołu, czyli silnik jest bardziej elastyczny. Tak jest przynajmniej w przypadku tego motocykla, jeżeli chodzi o moje subiektywne zdanie i wrażenie z jazdy. Podwójna końcówka układu wydechowego, to robi wrażenie i co ważne nie jest to atrapa tylko faktycznie są tutaj dwa cylindry. Silnik pracuje dosyć przyjemnie. Motocykl ogólnie bym powiedział, że jest cichy, za cichy. Mógłby być bardziej rasowy i myślę, że wielu z was kupując Ravena Lux od Zippa będą zastanawiali się czy przypadkiem jakoś nie udoskonalić brzmienia tego wydechu. Miasto jest bardzo zatłoczone, dlatego dzisiaj tak trochę spokojnie. Dzięki temu będę miał możliwość oswoić się z tym sprzętem i z tą skrzynią. 70 jadę sobie teraz, na spokojnie. Nie mam wrażenia, że silnik się męczy. Na pewno już czuję, że się rozgrzał. Czuję to na kolanach. Z odprowadzaniem ciepła ten silnik ma o tyle prościej, że jest tutaj chłodnica olejowa. Znów trafia się motocykl z chłodnicą olejową, choć tak jak wam wspominałem jest to aktualnie dość rzadko spotykane rozwiązanie, ale skuteczne, ponieważ chłodzenie oleju jest również bardzo skuteczną formą wymiany ciepła z otoczeniem.

 

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button