Kymco X-Town 125i ABS 2016: Prezentacja nowego skutera 125 z Tajwanu

Kymco X-Town 125i ABS to kolejna nowość w segmencie skuterów tajwańskiej fabryki. Wpisuje się ona w aktualne trendy widoczne w portfolio producenta. Ile kosztuje? Jaka jest jego prędkość maksymalna? Czym zaskakuje? O tym w dzisiejszym podsumowaniu.

Skuter Kymco X-Town 125i ABS 2016 to naszym zdaniem sposób uzupełnienie luki pomiędzy modelami People 125 a New Downtown 125. Wydaje się nieco mniejszy od topowej propozycji z katalogu, a jednocześnie tak samo komfortowy i dynamiczny. To propozycja dla ludzi, którzy chcą kupić “średniaka” o większym sportowym zacięciu.

Ostatnie nowości ze stajni Kymco potwierdzają, że Tajwańczyki chcą atakować segment premium, co naszym zdaniem jest dobrą strategią. Aktualni debiutanci to skutery, które są rewelacyjnie wręcz wykończone, nowocześnie narysowane, dynamiczne i bezobsługowe.

W przypadku Kymco X-Town 125i ABS 2016  za kwotę 16 000 zł dostajemy sporo. Najważniejszy oczywiście jest jednocylindrowy silnik o mocy 15 KM, zaopatrzony w chłodzenie cieczą oraz wtrysk. Do tego bardzo wydajny układ hamulcowy z ABS (dwie tarcze oraz przewody w stalowym oplocie). Prócz tego nowoczesną deskę rozdzielczą (niestety bez komputera pokładowego) oraz oświetlenie led w tylnym kloszu.

X-Town jest sporych rozmiarów skuterem miejskim. Ogromna, miękka kanapa ze wsparciem lędźwi zapewnia dużą dozę komfortu. Podłoga z kolei umożliwia jazdę z nogami ulokowanymi w dwóch pozycjach, co można docenić podczas dalszych podróży.

Nowe Kymco to także wymiar praktyczny, pod siedzeniem znajdziemy miejsce na dwa kaski, a w kokpicie obok kierownicy umieszczono schowek na telefon i dokumenty. W nim także wyjście USB.

W kwestii jakości  X-Town 125i ABS 2016 nie musicie się o nic obawiać. Naprawdę granica pomiędzy Tajwanem, a Japonią czy Europą jest minimalna. Przez ostatnie lata Kymco nauczyło się wiele, o czym Wam ostatnio wspominaliśmy przy okazji prezentacji New Downtown 125. Mamy tutaj na myśli zwłaszcza stylistykę, która ewoluowała na przestrzeni ostatniej dekady. Sprzęt jest dostosowany do europejskich oczekiwań dzięki współpracy z projektantami ze starego kontynentu.

Chcecie poznać nasze wrażenia z jazdy i dowiedzieć się więcej? Zobaczcie 30 minut jazdy na Kymco X-Town 125i ABS 2016

 

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Cześć, witam was serdecznie! Damian Śmigielski, Jednoslad.pl. Jak widzicie, schowaliśmy się przed deszczem pod zadaszeniem. Dopadła nas burza podczas testowania tego Kymco X-Town 125. Na wstępie chciałem zaznaczyć, że Kymco nie jest marką chińską tylko tajwańską. 50 lat już zajmują się jednośladami. Zaczynali chyba od składania silników, a później całych motorowerów i motocykli dla Hondy, aż wreszcie byli gotowi do tego, żeby wypuścić pod własną marką jednoślady napędzane silnikami spalinowymi. My mamy do czynienia z nowym koniem ze stajni Kymco. Jest to X-Town 125, który występuje też z silnikiem o większej pojemności i o takiej mógłbym pomarzyć, ale ten zaskoczył mnie bardzo pozytywnie.

Może to będzie dla was zaskoczeniem, ale ten skuter napędzany jest silnikiem o pojemności 125 cm3, jednocylindrowym, który rozwija maksymalną dla tej klasy moc dopuszczoną przepisami, czyli 15 KM i co ciekawe – jest w stanie rozpędzić ten motocykl do 120 km/h. Jest to bardzo dobry wynik. Oczywiście w tego typu sprzętach nie ścigamy się. Nie chodzi oto, żeby osiągnąć jak największą prędkość maksymalną, ale mimo wszystko pokazuje to jaki potencjał drzemie w tym skuterze. Przy takich osiągach, takim silniku i wielkości, nazwijmy to nadwozia i wielkości kanapy ten sprzęt nadaje się swobodnie do miejskiego podróżowania dla 2 osób. Poza miasto nie będę was wyganiał 125’tką, ale w sytuacjach awaryjnych przy dystansach takich 50-70 km to też nie będzie jakiejś strasznej biedy. Tak jak wspomniałem, maszyna może być napędzana silnikiem o pojemności 300 cm3 i wtedy te parametry trakcyjne będą dużo lepsze, ale ta 125’tka nie musi się niczego wstydzić.

Wspomniałem już o osiągach, ale warto wspomnieć o tym, że jakość wykonania wszystkich sprzętów ze stajni Kymco można powiedzieć, że rośnie z dnia na dzień. Szczerze mówiąc, oglądając tą maszynę, przyglądając się detalom, śrubom, blaszkom, przelotkom, nie mam żadnych zastrzeżeń, ale to kompletnie żadnych. Ta maszyna może swobodnie konkurować ze sprzętami japońskimi, czy europejskimi i tutaj nie ustępuje im pola ani o krok. Jest bogato wyposażona, silnik jest chłodzony cieczą, mamy do dyspozycji zasilanie wtryskiem, dzięki czemu ten sprzęt bardzo szybko nabiera temperatury, bardzo łatwo się go uruchamia, płynnie pracuje i zużywa przy rozsądnej jeździe małe ilości paliwa.

Kymco X-Town jest bardzo fajnie wyważony. Ma nisko środek ciężkości, zbiornik jest tutaj, w tym przekroku. Tutaj mamy łatwy dostęp do wlewu paliwa, który jest zamykany kluczykiem. Maszyna jest funkcjonalna. Ma duży schowek. W tej chwili mamy 5’litrowy kanister z benzyną pod kanapą i on się tam doskonale mieści. W wyposażeniu standardowym jest również ABS. Przewody hamulcowe zarówno z przodu i z tyłu są w stalowym oplocie i zarówno z przodu i z tyłu jest tarczowy hamulec. Koła mają przyzwoity rozmiar. Bardzo ładne są aluminiowe felgi. Ochrona przed wiatrem jest przyzwoita, mamy dużą szybę, bardzo wygodnie ustawioną kierownicę. Co ciekawe, w tej klasie mamy też regulowane klamki zarówno hamulca przedniego, jak i tylnego, więc nawet jeśli macie małe dłonie możecie klamkę przestawić, żeby była bliżej manetki. Szczerze mówiąc, nie mam jakichkolwiek zastrzeżeń do tej maszyny i muszę powiedzieć, że japońska konkurencja powinna zacząć się nerwowo rozglądać, bo rośnie im bardzo poważny konkurent, który w przyzwoitej cenie sprzedaje bardzo dobrej jakości motorowery i motocykle.

Poza tym wszystkim o czym wam mówiłem, warto zwrócić uwagę, jeśli chodzi o solidność wykonania tego sprzętu, że wszystkie plastiki i elementy są bardzo sztywno ze sobą spasowane. Nic nie trzeszczy, nie lata. Zwróćcie uwagę na tylną lampę, która bardzo ładnie wygląda i jest zrobiona w technologii led, nie mamy tam już żadnych żarówek. Po trzecie – jest sztywno zamocowana, nie lata, nie wibruje. Jakość na najwyższym poziomie. Bardzo mi się spodobały też zegary. Mamy klasyczny prędkościomierz i obrotomierz z bardzo ładnie narysowaną podziałką i duży, ciekło-krystaliczny wyświetlacz. Wszystko jest podświetlone na biało. Elegancja.

Inne publikacje na ten temat:

8 opinii

  1. Jak z jakością i trwałością będzie to samo co w Xcitingu to nie wróżę mu świetlanej przyszłości.

  2. 16 000 zł za tajwańskie 125? Czemu nie 20 000 zł jak za T-maxa od razu? Tajwańczykom albo importerowi woda sodowa do głowy uderzyła. Tak samo jak ubezpieczycielom. Mi w tym roku podnieśli OC o 110 %. Oczywiście cały rok bezszkodowo. Coraz mocnej się skłaniam do zrobienia w końcu kat. A, bo żywołanie posiadaczy 125 osiągnęło już poziom absurdu.

  3. za wygodę się płaci.
    Downtown 300i dla potencjalnego nowego użytkownika jednośladów nie kosztuje 16 tysiecy. Tylko 16 tysiecy + kurs +badania + czas + stres egzaminu.
    Albo drożej 125 bez tych problemów. A do poruszania się 125 styka spokojnie

  4. bartek84
    tu się z Tobą zgodzę.Zauważyli że mogą trochę wydoić tych co chcą 125-tek. Za 16 tysiecy masz Downtowna 300i 🙂 w tym moc i wygląd poważny. A zobacz cenę najnowszego Downtowna 18.400zł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button