30 minut jazdy na Kymco X-Town 125 2016: #51 Szybcy i Wolni Vlog

Dziś premierowo w Jednoślad.pl gości tegoroczna nowość – Kymco X-Town 125. To nic innego jak nieco mniejszy i miejski brat Downtowna. Skuter pod wieloma względami zaskakuje o czym przekonacie się zabierając się z nami na pierwszą jazdę.

Kymco X-Town 125 sprawia bardzo dobre pierwsze wrażenie. Tajwańczycy gonią Japonię i Europę. Każde nowe pokolenie skuterów tej marki udowadnia, że Kymco aspiruje do grona marek premium.

Zdecydowanie poprawiono nie tylko design, ale także zaczęto zwracać większą uwagę na detale. Świetnej jakości plastiki z dobrych materiałów. Do tego uderzająco nowoczesna deska rozdzielcza. Jest to naszym zdaniem najlepiej wyglądający kokpit w historii marki Kymco. Jeszcze 10 lat temu znakiem rozpoznawalnym Tajwańczyków były ohydne wręcz zegary, które mogły się podobać jedynie na bardzo dalekim wchodzie globu.

Dziś mam wrażenie, że kierownictwo Kymco spokorniało i przekazało gro pracy nad stylistyką inżynierom z Europy. Wynikiem takiej kooperacji są świeżo i nowocześnie wyglądające konstrukcje, które nie trącą odpustowymi akcentami.

To co się nie zmienia to jakość i niezawodność. Kymco X-Town 125 oparto na sprawdzonej jednostce napędowej o mocy 15 KM. Jej osprzętem jest układ elektronicznego wtrysku paliwa oraz chłodzenia cieczą. Cieszy się ona bardzo dobrą dynamiką, rozpędzając skuter do 120 km/h.

Maszyna optycznie nie wygląda na deklarowane przez producenta 177 kg. Skuter sprawia wrażenie bardziej umięśnionego sprintera, niż spasłej krowy.

Wrażenia z jazdy są pozytywne. Mamy wrażenie, że siedzimy wysoko i mamy pełną kontrolę nad skuterem podczas jazdy w korku. Poza terenem zabudowanym też jest nieźle. Nawet zbliżając się do prędkości maksymalnej konstrukcja prowadzi się pewnie.

Podobne wrażenie mamy podczas wytracania prędkości. Dwa układy tarczowe, stalowe oploty przewodów i ABS. Ten zestaw naprawdę daje radę.

Wkrótce dużo więcej o nowym Kymco X-Town 125, który spędzi z nami kilka najbliższych dni. Pamiętajcie aby śledzić Jednoślad.pl oraz nasz kanał na YouTube.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Cześć. Witajcie w garażu Jednoślad.pl, tutaj Leszek i premiera. Dzisiaj jeszcze taka nieoficjalna, bo w ramach mojego vloga Szybcy i Wolni, jest to Kymco Xtown, którego testujemy jako pierwsi. Jest to w ogóle nówka sztuka, która chyba jeszcze nie miała przyjemności jeździć po drogach publicznych, ale już zarejestrowana w każdym razie. Jak ten skuter do nas przyjechał to pierwsze co, to się zastanawiałem czym tak naprawdę jest on w portfolio tego tajwańskiego producenta, Kymco. Wydaję mi się, że to jest taki mniejszy Downtown, New Downtown, który ma uzupełnić lukę pomiędzy tymi najmniejszymi skuterami miejskimi klasy 125, a właśnie wspomnianym Downtownem. Tutaj mamy bardziej zwartą, kompaktową konstrukcję, która jest nieco węższa, ale która waży tyle samo, bo ma 172 kg masy własnej, silnik 15 KM, więc zapowiada się dosyć fajna, emocjonująca przejażdżka. Z tyłu światła ledowe w kształcie X nawiązującego do nazwy Xtowna. I to, co mnie uderzyło to jakość wykończenia tych detali. Mocno je poprawiono. Jest bardzo fajny plastik na kierownicy, bardzo fajne materiały na kokpicie, nowa deska rozdzielcza podświetlana teraz na taki kolor biało-niebieski, w każdym razie jasny i wygląda to naprawdę rewelacyjnie. Do tego jest oczywiście ABS, wtrysk, chłodzenie cieczą, duży przekrok, który wygląda mega sportowo i też jest schowek pod siedzeniem, który tak jak w Downtownie jest w stanie pomieścić dwa kaski. Ma podświetlanie, ma teleskop, więc to wszystko wygląda tutaj naprawdę rewelacyjnie i każdy detal widać, że jest dopracowany i Kymco nie żartuje i dosyć mocno zaczyna walczyć z japońską, czy też włoską, europejską konkurencją. Tutaj widać ten postęp. Wsiadam teraz po raz pierwszy na Xtown’a i na bieżąco dzielę się moimi wrażeniami z tego, jakby to nazwać, unboxingu skutera klasy 125. Wtrysk paliwa, poznaje to już po kontrolce, która znajduje się na kokpicie. Silnik, podejrzewam, jest dokładnie ten ten sam, którego znajdziecie w Downtownie, którzy brzmi też dosyć podobnie. Pozycja na nim jest trochę niższa niż na Downtownie i wydaję mi się też, że jest trochę bardziej zwrotny. Trochę inaczej pracuje skrzynia w porównaniu z Downtownem, to na pewno. On jest chyba taki troszeczkę bardziej sportowy z założenia. Hamulce. Tutaj są dwie tarcze. Z przodu naprawdę ogromnych rozmiarów talerz. Z tylu też jest tarcza. Jest w oplocie stalowym cała instalacja hydrauliczna. Do tego system ABS autorstwa firmy Bosh. Dynamika naprawdę niezła jak na 125’tkę tych rozmiarów. Przejedziemy się trasą toruńską. Tam będzie można bez problemu sprawdzić osiągi i też manewrowość tej maszyny, ponieważ spodziewam się, że w piątek o tej porze już będzie korek. Moim zdaniem skrzynia jest bardzo zestrojona na sprint. On podczas ruszania wbija się na większe obroty. Takie mam wrażenie… Ponad 7 tysięcy obrotów. Właśnie przy takiej prędkości można mieć, przekręcając manetkę do oporu. Fajnie.

Wydaję mi się po tym przejechanym kilometrze, że ten sprzęt jest lepszy do typowego miejskiego zastosowania. Kanapa bardzo wygodna, dosyć spore podparcie moich lędźwi, co poczytuje za ogromny plus zwłaszcza wtedy, kiedy jadę z plecakiem. Podłoga z przekrokiem, który już ubrudziłem. Tutaj, pod tą klapką znajduje się wlew paliwa. Moim zdaniem mega wygodne rozwiązanie. Ostatnio przy teście Downtowna wam mówiłem, że fajne jest to, że możemy na stacji bez zsiadania zatankować swój skuter. Nie ma haczyka na zakupy, ale za to jest dosyć spora kieszeń, do której zmieści się telefon, dokumenty i być może rękawiczki. Jest też gniazdo USB, które posłuży, żeby po pierwsze wyprowadzić gniazdo do nawigacji, a tę przytwierdzić do przedniej szyby, dość wysokiej i oprócz tego możemy ładować telefon w trakcie jazdy i często właśnie korzystam z tego rozwiązania. I tak w trakcie jazdy nie możemy rozmawiać, ani nie jesteśmy w stanie spoglądać na telefon. Chyba, że używamy go jako nawigację, więc warto, żeby w tym czasie on się ładował i pamiętam jak jeszcze prywatnie miałem swojego Downtowna to miałem taką swoją rutynę. Polegała ona na tym, że telefon ładowałem tylko i wyłącznie w trakcie dojazdu i powrotu z pracy i tym sposobem zawsze miałem naładowany telefon. Nigdy nie musiałem go wieczorem podłączać do ładowania.

Chyba jednak zmienię zeznania. W porównaniu z Downtownem teraz mam wrażenie, że siedzę trochę wyżej, ale jestem w pełni wyprostowany, plecy proste, ramiona, ręce spokojnie spoczywają na gripach. Gripy są identycznie, takie same jak w Downtownie…

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

9 opinii

  1. miałem kupować ten pojazd ale ostatecznie wybrałem 2x tańszy moto, jednak zebrałem trochę informacji więc się podziele: w salonie wersje ABS można odebrać za 15800 a wersję CBS za 14800(może ktoś ma lepsze targi:)) kymkacz ma fabrycznie wyważone koła, silnik jak w downtownie z pełnym filtrem oleju i przeglądy co 5000tys, czy faktycznie ma inny bardziej sportowy map tego nie potwierdzę, pojazd ma mieć komputer podający temp zewn, nap[ięcie na aku, przebiegi no i spalanie aktualne, oglądałem go osobiście i wykonanie rewelacja jest jeden ŻAL wersja 300cc(u nas niedostępna) ale tylko o włos droższa no i smutek bo osiągi o niebo lepsze przy praktycznie tej samej kasie. Naprawdę fajne błyszczące lakiery a nie mat jak w downtownie (zależy co się komu podoba:).

    Dla porównania przyspieszenia które wygooglowałem:

    K-XTOWN 125:
    0-40 3.2s
    0-80 11s

    Kymco Agility City 125:
    0-40 5s
    0-80 15s

    HONDA PCX 125:
    0-40 2.8s
    0-80 11s

    Czyli mamy duży ciężki skuter który jeździ jak mały lekki pcx natomiast spalanie wg francuskiego testu to 3.8 w warunkach miejskich ale na razie nie ma danych z pojazdu dotartego z powyżej 1000km przebieg

  2. Panie Leszku fajny teścik, dobrze że po mieście + korki.
    Ciekaw jestem tylko, jakie wyszło zużycie paliwa podczas jazdy miejskiej.
    Co do samego skutera, to aż chce się iść do sklepu i na żywo pooglądać ten motocykl.
    Cena 16 600zł, jak dla mnie trochę dużo.
    Ładny design, dobre osiągi (120km/h) to jak na silnik 125 cm3 świetny wynik. Od razu nasuwa się pytanie czy prędkość przelotowa oscylująca wokół 100km/h na trasie nie będzie zbytnio działała destrukcyjnie na silnik.

  3. A widzisz, dzięki, bo to może nieco rozjaśni. Mam wrażenie, czy Kymco wietrzy nieco flotę? Wypadają modele, wchodzą nowe, ciekawe jak długo różne geeneracje będą sprzedawane równolegle…

  4. Jednego nie czaję do końca… Xtown jest od Downtowna:
    – droższy (nieco)
    – dłuższy (trochę)
    – cięższy (minimalnie)
    – siedzi się na nim wyżej (o centymetr)
    a reszta parametrów (silnik, hamulce, koła) identyczna…
    To dlaczego jest MNIEJSZYM bratem Downtowna…?

  5. dlatego że Opel kupił firme Vauxhall bo uznał że łatwiej sprzeda samochody pod starą angielską i znaną im marką. Gm tak robi.
    Tu natomiast masz nazwę modelu tej samej firmy na różne rynki. Powodem są najczęściej lokalne skojarzenia językowe.
    Tak jak Mitsu Pajero (pahero) nie nazywa się w Hiszpanni pajero (onanista w slangu – delikatnie mówiąc) tylko Montero a w japonii Shogun. Intel ma np specjalny dział który zajmuje się weryfikacją nazwa nowych produktów w wielu językach – żeby nigdy nie kojarzył się zle lub smiesznie

  6. A dlaczego w Polsce Opel to Opel, a w Anglii Vauxhall?

    Janku, jakie to 2x tańsze moto wybrałeś, bo w innym wątku jedziesz już ponoć kupować Kymco People Gt 125i? 🙂

  7. Ten Moto Ma 13KM a nie 15 KM Ten model jest produkowany w chinach (X Town ) można to sprawdzić po tablicy znamionowej pojazdu gdzie jest produkowany -natomiast ( Downtown ) jest Tajwańskim produktem to się zgodzę Wprowadzacie ludzi w błąd !!! Co do samego skutera nie mam uwag .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button