15 minut jazdy na Junak 806 125 4T #49 Szybcy i Wolni Vlog

Razem zabieram Was w deszczową przeprawę po stolicy na Junaku 806 w wersji 125 ccm. Opowiadam o swoich wrażeniach z jazdy, osiągach i wyposażeniu tego skutera.

Wkrótce z bliska pokażemy Wam na Jednoślad.pl oraz naszym YouTube wszystkie detale Junaka 806, zwłaszcza te, które spodobają się miłośnikom nowych technologi. Dlatego w pierwszej kolejności wspominam o komplecie świateł led – mijania, pozycyjnych i drogowych. Rozwiązanie to wygląda fenomenalnie, a wszyscy wokół uważają, że posiadamy xenon. Co ważne – ten zestaw posiada pełną homologację i nie trąci odpustem.

Pod względem wykonania tego skutera to nie ma się do czego oczepić. Owszem – jakość przełączników na kierownicy mogłaby być lepsza. Ale po za tym? Wszystko jest fajnie ze sobą spasowane, a plastiki wydają się być bardzo dobrej jakości. Nawet cyfrowa deska rozdzielcza nie wygląda jak bajer z bazaru.

W kwestii osiągów – koni tu niewiele – 9 sztuk. Te walczą z niewielką masą własną 107 kg. Junak 806 125 zbiera się bardzo chętnie, gorzej z prędkością maksymalną. Nam udało się dosięgnąć maksymalnie setki i to z trudem. Czy na miasto to wystarczy? Tak, ale tylko do miasta.

Junak 806 125 to typowy miejski wojownik, który nie boi się ciasnych łuków i zatłoczonych ulic. To jego środowisko naturalne.

Więcej o tym skuterze powiemy podczas podsumowania tygodnia testów.

Cześć, tutaj Leszek. Dzisiaj w mega depresyjnym nastroju i ta depresja tyczy się chyba wszystkich motocyklistów, skuterzystów i motorowerzystów. Pogoda przez ostatnie dwa tygodnie jest po prostu najgorszą z możliwych. Nie mamy lipca, tylko mamy prawdziwy lipcopad. Co chwilę pada. Dzisiaj postanowiłem wybrać się na wycieczkę Junakiem 806 i też nie poskutkowało to dzisiaj zbyt dobrymi wrażeniami z jazdy, ale to przez pogodę, a nie przez ten sprzęt, na którym dzisiaj jadę. To jest wersja 125 chłodzona niestety tylko powietrzem. Za 6500 złotych dostajemy taki mały, zwarty, kompaktowy sprzęt. 9 KM, 107 kg masy własnej, czyli niewiele i gwóźdź programu, jeżeli chodzi o te maszynę, czyli przednie światła ledowe, które działają w trybie pozycyjnym, mijania oraz drogowym. Tutaj nie znajdziecie ani jednej analogowej żarówki. Ani z przodu, ani z tyłu. Wygląda to naprawdę fenomenalnie. To jest coś, co jest idealną propozycją dla gadżeciarzy. Do tego elektroniczna deska rozdzielcza i to tyle, jeśli chodzi o słowa wstępu. Jedziemy bardzo szybko do redakcji, ponieważ dzisiejsze chmury nie zachęcają do tego, żeby tutaj zostać, żeby w ogóle jeździć motocyklem. Pół biedy jeszcze, jakby odrobinę kropiło, ale ostatnio sytuacja wygląda w taki sposób, że zazwyczaj mamy do czynienia z takimi gwałtownymi oberwaniami chmury i jazda w czymś takim to jest po prostu porażka i dzisiaj tego też doświadczyłem. W między czasie się wysuszyłem, postanowiłem wyjechać w dzisiejszą zaplanowaną krótką podróż i zawsze to kończy się dzisiaj niepowodzeniem, chociaż ostatnio mam naprawdę sporo pecha, jeżeli chodzi o pogodę. Tak jak wam wspominałem, to jest niewielki, zwarty, kompaktowy skuter o takim sportowym zacięciu. Świadczy o tym nie tylko design, ale także dosyć fajne osiągi, skrzynia CVT bezstopniowe, która jest zorientowana głównie na sprint, na przyśpieszanie spod świateł, na bardzo dynamiczne uczestniczenie w ruchu drogowym, ale tym miejskim. Prędkość maksymalna, jaką mi się udało uzyskać to jest 95 km/h. Być może udałoby się przekroczyć setkę i wejść na czerwone pole na desce rozdzielczej, ale niestety nie miałem ku temu odpowiednich warunków.

Moim zdaniem jeździ się bardzo sympatycznie, może poza jednym szczegółem, ale to jest kwestia tylko i wyłącznie tego, jakie są wasze oczekiwania względem skutera. Jeżeli lubicie maszyny sportowe, to tutaj się wam spodoba. Spodoba się wam to, że przednie lagi są tak sportowe zestrojone. Ja akurat nie lubię tak sztywnych i rygorystycznie zestrojonych przednich lagów, ale cóż. Nie każdemu musi się ten sprzęt podobać, jeżeli chodzi o charakter. Chcę wam w miarę obiektywnie powiedzieć, czego możecie się spodziewać po Junaku 806 w wersji 125. Testowałem oczywiście jakiś czas temu, chyba dwa lata temu odmianę 806 50 cm3 i powiem wam szczerze, że wtedy byłem zaskoczony jakością wykonania tego sprzętu, że żaden plastik tutaj nie skrzypi, że to są naprawdę materiały dobrej jakości i że tutaj wizualnie nie ma się do czegoś przyczepić. I wtedy też byłem zaskoczony, że za tak niewielkie pieniądze dostajemy aż tyle, że dostajemy sprzęt, który przede wszystkim wygląda. Tutaj nie ma chyba ani jednego miejsca, gdzie moglibyście sobie pomyśleć: aa, tandeta. Tutaj nie zauważyłem niczego, co wyglądałoby jak z odpustu. Nawet ta elektroniczna deska rozdzielcza zrobiona jest z takim smakiem. Widać, że to jest nieco wyższa jakość, że czcionki są ładne, że podświetlenie jest równomierne i że to pracuje tak jak należy. I mówiąc o desce rozdzielczej, to niestety nie ma tu komputera podkładowego, ale dostajemy możliwość patrzenia sobie na elektroniczne wskazania chociażby godziny, przebiegu całkowitego, przebiegu dziennego. Mamy też elektroniczny poziom paliwa, który niestety już się kończy, ale wracamy już z powrotem do naszego redakcyjnego garażu.

Bardzo szybko ten sprzęt wkręca się na obroty i największą dynamikę ma do 80 km/h. Wtedy już zaczyna już ten silnik nieco słabnąć, ale w tym zakresie prędkości i obrotów z jakim podróżuję ochoczo ten silnik współpracuje z moją prawą ręką. Podobnie jest z hamulcami, które spontanicznie reagują na każde wciśnięcie klamki. Tutaj są dwie tarcze. Na przedniej i na tylnej osi i wydaję mi się, że początkujący kierowcy powinny na początku wyczuć ten układ hamulcowy, bo jest on dosyć zdecydowany. Jakie jest brzmienie, zapytacie. Za sprawą tego mikrofonu, z którym jadę, nie macie możliwości ocenić bezpośrednio jak on brzmi, ale powiem wam, że brzmi jak typowa 125’tka. Brak tutaj takiego sportowego zadzioru tego wydechu. To oczywiście nie oznacza, że nie będziecie mogli w przyszłości zastanowić się nad zamontowaniem jakiegoś innego, homologowanego wydechu, który jest nieco głośniejszy i bardziej agresywny w odbiorze…

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button