Tadeusz Błażusiak rozstaje się z GasGasem oraz silnikami spalinowymi – czas na elektryczną przyszłość!

Takiego obrotu sprawy nikt się nie spodziewał...

W skrócie
  • Tadeusz Błażusiak kończy swoją przygodę z GasGasem oraz silnikami elektrycznymi
  • Polak nie zamierza jednak udać się na sportową emeryturę i już niebawem zadebiutuje na zupełnie nowym motocyklu
  • Tadka czeka elektryzująca przyszłość!

Tadeusz Błażusiak to z pewnością jeden z najbardziej utalentowanych polskich motocyklistów i nie skłamię, jeżeli napiszę, że urodził się już w siodle motocykla. Od najmłodszych lat bardzo mocno związany jest z jednośladami, co potwierdzają jego liczne osiągnięcia na arenach międzynarodowych. Polak poinformował jednak, że kończy właśnie swoją przygodę z GasGasem, a także silnikami spalinowymi.

Tadek na motocyklu jeździ już od nieco ponad 35 lat, a od prawie 30 systematycznie zwycięża w najbardziej prestiżowych seriach. W czasie trwania swojej kariery na dobre odmienił nie tylko sam wizerunek, ale również treningi i sposoby ścigania się w kategorii hard enduro, inspirując tym samym zawodników z całego świata i znacząco wpływając na rozwój tej dyscypliny sportu. Na swoim koncie ma aż 6 tytułów mistrza świata SuperEnduro, 5 tytułów mistrza AMA Endurocross, 4 złote medale X-Games, mistrzostwo Europy w Trialu i aż 16 indywidualnych tytułów mistrza Polski. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej.

Człowiek, który niemalże od zawsze związany był z rykiem spalinowych silników zmienia swoją drogę. GasGas, którego Taddy był fabrycznym zawodnikiem od 2020 roku i wspólnie kreował wizerunek marki świeżo nabytej wówczas przez KTM poinformował, że współpraca z Polakiem dobiegła końca.

Najważniejsze informacje:

  1. Taddy Błażusiak – człowiek, który urodził się na motocyklu z ogromnym talentem i w świecie hardenduro zdobył najwyższe szczyty.
  2. Na swoim koncie ma 6 tytułów mistrza świata SuperEnduro, 5 tytułów mistrza AMA Endurocross, 4 złote medale X-Games, mistrzostwo Europy w Trialu i aż 16 indywidualnych tytułów mistrza Polski.
  3. Był fabrycznym kierowcą KTM, a od 2020 roku startował w barwach GasGas. Współpraca dobiegła jednak końca, a Polak na dobre rozstaje się również z silnikami spalinowymi.

Historia i osiągnięcia Tadka Błażusiaka

Taddy już w wieku 10 lat rozpoczął swoją przygodę z profesjonalnym sportem startując rowerem w cyklotrialu i w tym samym roku zdobywając tytuł Mistrza Polski. Następnie przesiadł się na motocykl i co roku zdobywał mistrzowski tytuł zaczynając od młodzika, a na seniorze kończąc. Wszyscy już wtedy doskonale wiedzieli, że nazwisko Błażusiak na dobre zapisze się w sporcie motocyklowym. Nikt jeszcze wtedy raczej nie przewidywał, że Tadeusz w barwach Automobilklubu Krakowskiego zdominuje wszystkie zawody organizowane zarówno na hali, jak i na otwartym powietrzu, które odbywały się również w Niemczech i Czechach. Stało się to szybciej, niż ktokolwiek zakładał.

Po błyskawicznym rozpoczęciu swojej kariery nadszedł jednak pierwszy stresujący moment, który związany był z kontuzją brata Wojciecha, która skutecznie zakończyła jego przygodę z motocyklami. Cały ciężar oraz presja spadła na barki Tadeusza, który bez żadnego problemu poradził sobie z dodatkowym balastem, co udowodnił już w 2004 roku startując na torze w angielskim Hawstone i nie dając szans europejskiej czołówce. Z każdym kolejnym treningiem Błażusiak był coraz lepszy i pewniejszy siebie, ale spory udział miał w tym również jego ojciec, Jakub, który na każdym kroku gwarantował mu najlepsze możliwe wsparcie na każdej płaszczyźnie.

2007 rok dla Tadka był przełomowy, a wszystko za sprawą startu austriackiej Styrii, gdzie w kamieniołomach odbywały się słynne hardcrossowe zawody Erzberg Rodeo, na który wystartował na dosyć amatorsko przygotowanym w garażu motocyklu. Już podczas eliminacji pokazał, że wszyscy startujący powinni się z nim liczyć, ale przede wszystkim jego talent został zauważony przez KTM, który natychmiast zaproponował mu start na ich maszynie. Polak zwyciężył pokonując ponad 1500 zawodników, a zaledwie kilka dni później udał się do Mattighofen, gdzie podpisał kontrakt z austriackim producentem.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

W Europie wygrał niemalże wszystko co było do zdobycia, dlatego podjął decyzję o wyjeździe za ocean, gdzie natychmiast został ulubieńcem tamtejszej widowni. Szybko okazało się, że był to dobry ruch, gdyż Taddy wygrywał po kolei mistrzostwa Stanów Zjednoczonych. Koszmarna kontuzja, która spowodowana była awarią motocykla podczas zawodów w Cascade Mountains sprawiła, że nad polskim zawodnikiem zawisły czarne chmury. Jego twarz przez wiele godzin operowana była w szpitalu w Seattle, a dalsza kariera stała pod ogromnym znakiem zapytania.

Można jednak o nim mowić, że jest niezłomny, gdyż zaraz po okresie rekonwalescencji ponownie wrócił na motocykl i zdobył mistrzostwo świata w Super Enduro w cyklu FIM Maxxis w 2014 roku. Zaledwie dwa lata później wrócił do Polski, aby w Krakowie podczas kolejnej rundy Super Enduro odwiesić kask na kołek i poinformować o zakończeniu swojej kariery. Ponad 10 000 oglądających owacjami na stojąco dziękowało Tadkowi za jego karierę i żegnało się na dobre z motocyklem oznaczonym numerem #111. Żegnał się oczywiście zwyciężając inauguracyjną rundę, którą finalnie określił jako jego najpiękniejszy sen.

Rok na emeryturze był jednak wystarczający, aby Taddy ponownie wrócił do ścigania, a wszystko za sprawą stworzeni nowej serii WESS (World Enduro Super Series), która polegała na wyłonieniu potocznie mówiąc najlepszego kozaka w świecie hard enduro. Błażusiak poczuł się wywołany do tablicy, jednakże dodatkowo na swoim celowniku obrał również siódme mistrzostwo świata SuperEnduro. Blisko osiągnięcia kolejnego tytułu było już 2018 roku, jednakże przeszkodziła w tym awaria tylnego amortyzatora. Bez większych problemów udałoby się mu to już rok później, gdyby nie kontrowersyjne wykluczenia i niesłuszne kary punktowe.

W 2019 roku stanął nasz Taddy na najniższym stopniu podium w finalnej rundzie GetzenRodeo, zajmując ostatecznie 4 pozycję w klasyfikacji generalnej serii WESS. W przedwcześnie zakończonym sezonie Mistrzostw Świata SuperEnduro 2020 Tadeusz Błażusiak zdobył tytuł wicemistrza.

Odejście z GasGas

20 listopada 2023 roku na oficjalnej stronie marki GasGas pojawiło się oświadczenie, które potwierdza, że Polak rozwiązał swój dotychczasowy kontrakt:

GASGAS chciałby podziękować Taddy’emu Błażusiakowi za wszystkie jego osiągnięcia – zarówno w roli zawodnika fabrycznego, jak i ambasador marki – i życzymy mu wszystkiego najlepszego w jego przyszłych przedsięwzięciach. Powodzenia, Taddy!

  • Czas polskiej gwiazdy z GASGAS dobiega końca.
  • Taddy okazał się popularnym ambasadorem i odnoszącym sukcesy zawodnikiem fabrycznym.
  • GASGAS życzy Taddy’emu wszystkiego najlepszego w przyszłości!

Dołączając do GASGAS w połowie sezonu 2020, Taddy odegrał ogromną rolę w przekształcaniu marki i przewodzeniu rozwojowi naszych motocykli. Jego finisz w pierwszej szóstce hard enduro w sezonie 2021 i zacięta walka o mistrzostwo SuperEnduro 2022, w tym kilka miejsc na podium, to tylko kilka z jego imponujących osiągnięć w wyścigach w barwach GasGas.

Pomimo wyzwań, w tym kontuzji w sezonie 2023 SuperEnduro, motywacja i zaangażowanie Taddy’ego nigdy nie osłabły, nawet gdy walczył o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw w tym roku. Jako ambasador GASGAS, Taddy odegrał kluczową rolę w kształtowaniu tożsamości marki.

Wszyscy w GASGAS życzą Taddy’emu wszystkiego najlepszego w przyszłości.

Rozwiązanie współpracy z GasGasem nie oznacza, że Taddy wybiera się na sportową emeryturę. Wręcz przeciwnie, gdyż podpisał już kontrakt ze Stark Future Racing i w Mistrzostwach Świata SuperEnduro w 2024 będzie startować na elektrycznym motocyklu Varg, pomagając tym samym w rozwoju zarówno samego motocykla, jak i marki. Aby jednak pierwszy start odbywający się już podczas nadchodzącego weekendu doszedł do skutku Błażusiak przede wszystkim musi wyleczyć kontuzję stopy, której nabawił się podczas startów w USA. Dodatkowo z wieloma problemami zmuszeni są uporać się także organizatorzy serii, którzy muszą dokładnie przystosować motocykle oraz regulamin do startów, które będą odbywały się w zamkniętych halach. Chodzi przede wszystkim o jasne przedstawienie wymagań dotyczących samych baterii, wskaźnika naładowania akumulatorów oraz ich napięcia w momencie wypadku, ale także wyjaśnienie kwestii dotyczących samego sposobu ich ładowania oraz postępowania w przypadku pożaru. Miejmy jednak nadzieje, ze organizatorzy uporają się ze wszystkimi prawnymi wymaganiami, a my już w przyszłym roku będziemy świadkami czegoś zupełnie nowego i dotychczas niespotykanego w serii Super Enduro.

Wiktor Seredyński

Od małego oglądał się za motocyklami do tego stopnia, że kilkukrotnie nabił sobie guza na głowie na przydrożnej lampie. Fan dalekich podróży, garażowego majsterkowania, ale także wyścigowej jazdy na torze. Wszystkie rzeczy związane z motocyklami odbywają się oczywiście w akompaniamencie Dire Straits. Podróż i jazda jest celem, a motocykle sposobem na spełnione życie.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button