Na Śląsku trwa pilotażowy program oklejania samochodów kierowców-seniorów srebrnym liściem klonowym. Czy „srebrny listek” przyjmie się w kraju i czy to dobry pomysł?
Zdania są mocno podzielone, choć założenia dobre. Seniorzy bez dwóch zdań mogą czuć się często niekomfortowo na przyspieszających polskich drogach. Pisząc „przyspieszających” mam na myśli niekoniecznie prędkości osiągane przez nowoczesne auta, ale także natężenie ruchu, drogi wielopasmowe, duże ronda, nowoczesne oświetlenie itd. To przede wszystkim dużo informacji do przetworzenia, dla każdego kierowcy – tym bardziej dla seniora.
Stąd pomysł wprowadzenia „srebrnego listka”, który byłby odpowiednikiem (tak, dobrze się domyśliliście) „zielonego listka” dla młodych kierowców. Srebrny listek pełniłby identyczną funkcję, informując innych uczestników ruchu drogowego o starszym kierowcy. Brzmi w miarę sensownie, prawda?
Sami seniorzy konsultujący pomysł z wojewodą województwa śląskiego byli bardzo przychylni.
Srebrny listek w praktyce
Problem w tym, że… seniorzy nie są zagrożeniem na drodze. Nawet jeśli mogą czuć się mniej komfortowo, czy stygmatyzowanie ich (tak samo jak stygmatyzowanie młodych kierowców) cokolwiek zmieni? Według statystyk KGP oraz Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, przetwarzanych chociażby przez porównywarkę ubezpieczeń Rankomat.pl, seniorzy jeżdżą uważnie, nie tak dużo jak młodsi kierowcy i z reguły nie powodują poważnych wypadku.
Myślę, że wprowadzenie obowiązkowego srebrnego listka byłoby krzywdzące. Jeśli kierowca-senior ma taką potrzebę – jasna sprawa, srebrny listek może znaleźć się na jego aucie. Ale obowiązek? Co z seniorami, którzy czują się rewelacyjnie za kierownicą i nie chcą być postrzegani jako osoby potencjalnie niebezpieczne, „mniej sprawne”.
Jak zauważa Jakub Tujaka z Autokultu:
Druga sprawa to ambasador. 88-letni kierowca, który został twarzą akcji „srebrny listek” jest najstarszym kierowcą na Śląsku. Opowiada, że jak stracił prawo jazdy, musiał je zdać od nowa, bo samochуd jest mu potrzebny. Doskonale. Zdał egzamin w tym wieku, więc żaden listek nie jest mu potrzebny. Ciekawostką jest, że prawo jazdy stracił za przekroczenie liczby punktуw karnych. A to niezbyt przystoi ambasadorowi akcji związanej z kierowcami.
Może zamiast srebrnego listka zniżki na szkolenia? Hmmm…
Źródło: slaskie.pl, autokult.pl
[trending]
Odbiór prawa jazdy byłby rozwiązaniem bądź badania z pełnej psychotechniki co roku.