Skuter uratował go przed zmiażdżeniem. Czegoś takiego jeszcze nie widziałeś

Bohater tego filmu wykorzystał limit szczęścia na cały rok

W skrócie
  • Zaklinowany między kołem a błotnikiem skuter, uratować życie jego kierowcy.
  • Pamiętajcie o utrzymywaniu bezpiecznej odległości przed poprzedzającymi was pojazdami. Bezpieczna odległość, to gwarancja sukcesu.

Czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy, a wydawało się nam, że widzieliśmy sporo. W wyniku zderzenia czołowego dwóch aut osobowych, głównym poszkodowanym został skuterzysta, który zatrzymał się pod jednym z samochodów. Brzmi to całkowicie nierealnie i absurdalnie, ale inaczej tego opisać nie umiemy.

Kilka dni temu na Instagramie pojawiła się rolka z filmem z wypadku samochodowego. Brały w nim udział dwa samochody, które nie zmieściły się na wąskiej drodze i zwyczajnie zderzyły się. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jeden z samochodów, w wyniku kolizji podskoczył, a pod niego wjechał skuter. Kierowca skutera miał olbrzymie szczęście, gdyż masa skutera zatrzymała się… właśnie na skuterze, a sam jednoślad stał się swoistym klinem, który utrzymywał masę samochodu w powietrzu. Dzięki temu, kierowcy jednośladu nic się nie stało.

Mało tego, bezczelnie po całym zajściu, jak gdyby nigdy nic, właściciel skutera wyłączył zapłon i zgasił silnik! Potężne uderzenie nie wywarło na małym pojeździe żadnego wrażenia, gdyż ten nawet nie zgasł w wyniku całego zdarzenia.

Kierowca skutera nie był bezpośrednio winny tej sytuacji, gdyż do kolizji doszło przez nieuwagę wymijających się aut. Pamiętajmy jednak, że gdyby zachował odpowiednią odległość przed poruszającym się samochodem, to nie wziąłby udziału w tym zdarzeniu. Pamiętajcie, że utrzymywanie bezpiecznej odległości, to obowiązek kierowcy i gwarancja jego bezpieczeństwa na drodze. Reakcja człowieka z najróżniejszych powodów potrafi być opóźniona. Zachowanie odpowiedniej odległości przed poprzedzającymi nas pojazdami może uchronić przed wieloma przykrymi incydentami.

Tobiasz Kukieła

Dziennikarz motoryzacyjny, fotograf, reportażysta. Na motocyklach jeździ od dzieciaka i cały czas odczuwa potrzebę rozwijania swoich umiejętności jeździeckich. Jest złomiarzem z powołania - zdecydowanie częściej kupuje motocykle niż je sprzedaje. Czy to jego problem?

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

  1. Chyba was kurwy popierdoliło. Jak mu ktoś przed nim wypierdoli w betonowy mur to jest wina skuterzysty? On ma mieć taką odległość żeby ZAHAMOWAĆ JAK HAMUJE AUTO PRZED NIM. A nie kurwa jak zatrzyma się w miejscu. Macie napierdolone w baniach ludzie. Pora was dojebać obcą armią.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button