Raport NIK o policyjnych radiowozach i policjantach. Najczęściej rozbijają auta na parkingach

Według raportu Najwyższej Izby Kontroli polska policja nie tylko dysponuje starym i wyeksploatowanym sprzętem, ale także jest niewyszkolona i niedoinwestowana.

Raport NIK na temat stanu radiowozów policji oraz szkoleń funkcjonariuszy jest bardzo niepochlebny dla polskich służb. Z jednej strony mamy przestarzały i wyeksploatowany sprzęt, a z drugiej niewyszkolonych policjantów. Przykład? W 2015 r. na kursach centralnych z zakresu doszkalania techniki jazdy przeszkolono jedynie 153 policjantów, a w 2016 r. 240 (co stanowiło odpowiednio 9 i ponad 12 proc. zgłoszonego w tych latach zapotrzebowania).

Stan radiowozów

Raport NIK dotyczy lat 2015-2016, więc jakby nie patrzeć jest minimalnie zdezaktualizowany, chociażby biorąc pod uwagę ostatnie zakupy nieoznakowanych BMW. Nie zmienia to faktu, że w 2015 roku średni wiek użytkowanych samochodów osobowych wynosił ok. 7 lat, osobowych terenowych niemal 8, a furgonów ponad 8,5 roku. Jednocześnie przebieg co czwartego pojazdu w tych grupach przekraczał 200 tys. km. W 2015 r. zmieniono kryteria uznawania sprzętu za zużyty, co istotnie wpłynęło na obniżenie liczby pojazdów, które powinny zostać wycofane z eksploatacji – z 40 proc. stanu wyposażenia w styczniu 2015 r. do 13 proc. w lipcu 2015 r. Jednakże pomimo zmiany kryteriów uznawania sprzętu za zużyty, na koniec 2016 roku w jednostkach policji nadal użytkowano 14 proc. pojazdów nadających się do wycofania z eksploatacji.

Blisko połowa ankietowanych funkcjonariuszy deklarowała brak dostępności pojazdów, co opóźniało realizację zadań. Co jeszcze straszniejsze, ponad połowa funkcjonariuszy (51 proc.) w komendach wojewódzkich i jedna trzecia w komendach powiatowych (31 proc.) nie posiadało zezwoleń na wykorzystanie służbowych pojazdów jako uprzywilejowane.

Przyczyny wypadków

Nieciekawie jest także, jeśli popatrzymy na statystykę wypadków. W raporcie NIK czytamy:

Każdego roku uszkodzeniu ulegał średnio co trzeci pojazd służbowy, a w całej policji do szkód dochodziło średnio niemal co godzinę. W 2015 r. odnotowano – 8253 szkód w służbowym sprzęcie transportowym, a w 2016 r. – 7776. Ponad połowa szkód w pojazdach służbowych w latach 2015-2016 (niemal 9 tys. z 16 tys.), powstała z winy funkcjonariuszy oraz pracowników policji. Może to wynikać z braku szkoleń z technik jazdy oraz braku weryfikacji rzeczywistych umiejętności policjantów za kierownicą.

Inne publikacje na ten temat:

90% sprawców w/w zdarzeń nie ukończyło szkoleń z zakresu doskonalenia techniki jazdy, co daje poniekąd pogląd na to czy szkolenia takie są ważne. Co ciekawe, w 2016 roku do tylko 10% zdarzeń dochodziło podczas użytkowania radiowozów jako uprzywilejowane, a gro szkód powstało na parkingach czy podczas cofania.

Ciekawą sytuacją jest także sposób ubezpieczania pojazdów. Wszystkie radiowozy posiadają OC, ale większość nie posiada AC. Wedle wyliczeń udział szkód w sprzęcie transportowym w niewielki sposób obciążał budżet Policji (6,4 proc. w 2015 r. – 1,6 mln zł oraz 5,9 proc. w 2016 r. – 1,3 mln zł), zwłaszcza w stosunku do potencjalnych kosztów ubezpieczenia AC.

Pytanie tylko, czy brak AC nie wpływa negatywnie na dostępność radiowozów? Obecnie pojazdy serwisowane są przez stacje, których praca uziemia (średnio rocznie w trakcie badania) 2000 pojazdów.

W ocenie NIK, organizacja obsługi i napraw pojazdów była nieefektywna i nie gwarantowała zapewnienia ich sprawności technicznej. Na początku 2017 r. w policji funkcjonowało 35 stacji obsługi pojazdów (wyposażonych w 573 stanowiska do wykonywania obsług i napraw) oraz 66 punktów obsługi technicznej (ze 134 stanowiskami). Własnych stacji obsługi nie posiadały Komenda Stołeczna Policji  (największy garnizon w Polsce) oraz Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu. Wszystkie skontrolowane stacje obsługi pojazdów nie posiadały części podstawowego wyposażenia (określonego przez Komendanta Głównego Policji), specjalistycznych urządzeń oraz narzędzi umożliwiających pełną diagnozę usterek, a następnie naprawę zaawansowanych technologicznie pojazdów. Braki w podstawowym wyposażeniu stwierdzono również w 3/4 skontrolowanych policyjnych punktów obsługi technicznej.

Oczywiście ciężko wyrokować nad rozwiązaniem, zwłaszcza, że raport dotyczy okresu 2015-2016. Nie zmienia to jednak faktu, że kupowane nomen omen za nasze pieniądze pojazdy, które w teorii mają być wykorzystywane do dbania o nasze bezpieczeństwo, powinny być sprawne, a ich użytkownicy – także na naszym utrzymaniu – powinni być świetnie wyszkoleni.

Ale to chyba świat fantazji, prawda?

Źródło: Najwyższa Izba Kontroli 

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button