- Kategoria B oferuje zmotoryzowanym możliwość prowadzenia wielu pojazdów, jednakże już niebawem wszystko może się zmienić
- Europejskim Komisja Transportu i Turystyki (TRAN) chce, aby wprowadzona została kategoria B+. Aby ją zdać konieczne będzie przystąpienie ponownie do egzaminu praktycznego i teoretycznego
- Posiadacze kategorii B nie będą mogli kierować samochodami przekraczającymi 1800 kg DMC
W polskich przepisach chyba na próżno szukać jest stagnacji, gdyż co rusz pojawiają się mniej lub bardziej potrzebne nowelizacje. Tak czy inaczej wszystkie zmiany mają na celu ułatwić zmotoryzowanym życie i sprawić, że każdy odnajdzie się w gąszczu nowych przepisów. Tym razem na tapet wzięta została kategoria B.
Ależ wiele osób cieszyło się, gdy wprowadzone zostały przepisy pozwalające jeździć jednośladem o pojemności maksymalnie 125 cm3 posiadając co najmniej 3 lata kategorię B. Moc maksymalna takiego motorka nie może przekraczać 11 kW, czyli 15 KM, ale i tak trzeba przyznać, że to spory ukłon ze strony władz w kierunku przyszłych adeptów motocykli, ale także tych, którzy chcą używać ich jedynie do przemieszczania się zatłoczonymi, miejskimi arteriami. Owa nowelizacja zaczęła obowiązywać w 2014 roku i jej pozytywne zmiany oraz przyjęcie natychmiast było widać na słupkach sprzedażowych.
Poza motocyklami nieprzekraczającymi mocy 11 kW, posiadacze kategorii B mogą także prowadzić trójkołowce posiadające europejską homologację L5e i w ich przypadku przepisy nie ograniczają bezpośrednio mocy maksymalnej generowanej przez silnik, a prawnie wymuszona została odległość między osiami znajdującymi się w jednej osi, która nie może wynosić mniej niż 460 mm. Drugim wymogiem jest posiadanie przez pojazd hamulca postojowego. Oznacza to, że mając kategorię B można jeździć np. Yamahą Tricity, Piaggio MP3 i Peugeotem Metropolis, ale też trike’ami Harleya z silnikami 1868 cm3.
Najważniejsze informacje:
1. Prawo jazdy kategorii B upoważnia do kierowania pojazdami do 3,5 t DMC, ale także motocyklami o maksymalnej mocy 11 kW i trójkołowcami.
2. Europejskim Komisja Transportu i Turystyki (TRAN) chce jednak zmian w tej kwestii i proponuje wprowadzenie kategorii B+.
3. Posiadacze podstawowej kategorii B będą mogli poruszać się samochodami osobowymi, których dopuszczalna masa całkowita nie będzie przekraczać 1800 kg.
Wydawać by się mogło, że każda kolejna nowelizacja będzie jeszcze bardziej pozytywna dla zmotoryzowanych, ale zbyt długo było dobrze, aby tak zostało. Było nieco przywilejów, więc nadszedł czas na ograniczenia. Działająca w Parlamencie Europejskim Komisja Transportu i Turystyki (TRAN) opublikowała 19 lipca 2023 roku projekt rezolucji legislacyjnej, gdzie pojawiły się całkiem nowe propozycje dotyczące m.in. uprawnień do kierowania pojazdami. Tym razem badania wskazały, że duże pojazdy, do których zaliczane są chociażby SUVy lub pickupy zajmują więcej miejsca na parkingach i drogach, a także zużywają więcej paliwa i generują więcej spalin. Do tego dodano, że są zdecydowanie bardziej niebezpieczne i tak naprawdę według tych informacji powinny zostać całkowicie zakazane.
Wobec tego pojawiły się głosy, że kategoria prawa jazdy B oferuje zbyt wiele możliwości i nie każdy kierowca powinien mieć możliwość poruszania się ciężkim samochodem osobowym. Nowy pomysł zakłada, że wprowadzona zostanie nowa kategoria B+, która pozwalałaby prowadzić auta dostawcze, ale też ciężkie SUV-y, których dopuszczalna masa całkowita przekracza 1800 kg. W dokumencie komisji TRAN nie pojawiają się natomiast propozycje zwiększenia dotychczasowego limitu DMC ponad 3500 kg. Dodatkowo jeden z postulatów zakłada, że we wszystkich krajach członkowskich osoba poruszająca się pojazdem o masie ponad 1800 kg oraz będąca posiadaczem kategorii B+ nie będzie mogła przekroczyć prędkości 130 km/h. Aby móc się o nią ubiegać konieczne jest posiadanie przez dwa lata podstawowej kategorii B, a kierowca musi mieć ukończone 21 lat. Następnie konieczne będzie zdanie jeszcze jednego egzaminu praktycznego oraz teoretycznego.
Śmiem twierdzić, że owy przepis jest kompletnie bez sensu, a wiele testów zderzeniowych i badań pokazuje, że to właśnie duże pojazdy są zdecydowanie bardziej bezpieczne. Fakt faktem może sprawiają więcej problemów podczas jazdy i parkowania w mieście, jednakże finalnie świetnie sprawują się podczas długich przejazdów autostradą. Genezę takich zmian należy jednak upatrywać w pojazdach elektrycznych i konieczności niejako prawnego nakierowania zmotoryzowanych na elektryki. Ze względu jednak na ich wagę nie będą się one łapać w ramy nowego prawa, ale możemy spekulować, że nowe przepisy nie będą dotyczyły właśnie samochody elektrycznych.
Wielu kierowców docenia jednak spore możliwości, które oferuje nam kategoria B. Nie tylko możemy poruszać się każdym rodzajem samochodów osobowych oraz busami, ale także upoważnia nas do ciągnięcia lekkiej przyczepy i jazdy małymi motocyklami oraz trójkołowcami. To naprawdę wiele biorąc pod uwagę fakt, że w stosunku do możliwości sam egzamin praktyczny jest zaskakująco prosty i ogranicza się jedynie do jazdy małym samochodem miejskim. Może akurat w tym przypadku konieczne byłoby wprowadzenie pewnych zmian, aby przyszli kierowcy świadomi byli chociażby jazdy i cofania z przyczepką lub gabarytów większych pojazdów do 3,5 t. Miejmy jednak nadzieję, że nowelizacja nie wjedzie w życie, a te z perspektywy zwykłego Kowalskiego argumenty nie sprawią, że klasyfikacja samochodów osobowych będzie przypominać ciężarówki. Wiecie co jest jednak najlepsze w tej sytuacji? Prawo nie działa wstecz…
Chyba kurwa kogoś pojebało…..