Jazda motocyklem w deszczu - porady i problemy

Deszcz podczas jazdy motocyklem - czasami tego nie da się uniknąć

W skrócie
  • Jazda motocyklem w deszczu nie jest łatwa ani przyjemna, ale te porady znacznie poprawią twój komfort
  • Aquaplaning - zjawisko szczególnie niebezpieczne dla motocyklistów
  • Te rzeczy koniecznie musisz mieć, aby żaden deszcz nie był straszny!

Decydując się na jazdę motocyklem musimy być świadomi kilku niewygód, które są nieodłączną częścią jednośladowego świata. Każdy, kto decyduje się na to hobby zazwyczaj zdaje sobie sprawę z tego, co może nas spotkać na drodze, że w oku z pewnością wyląduje mucha, że rozlany płyn hamulcowy może narobić sporo bałaganu, albo że jadąc może padać deszcz. Na tym ostatnim się dzisiaj skupimy.

Pogoda jaka jest to każdy wie i nie powinniśmy się na jej temat zbyt rozlegle rozwodzić, gdyż wpływu na nią nie mamy nawet w najmniejszych stopniu. Owcze, ktoś z was może mi zarzucić, że przecież możemy z wyjazdu zrezygnować, ewentualnie przesunąć go w czasie, ale problem pojawia się, gdy w zasięgu naszego wzroku zaczynają się kłębić deszczowe nimbostratusy będą zdała od domu lub będąc w trakcie dalekiej podróży. Tutaj pojawia się dylemat i ciężkie decyzje, które poprzedzone są przeglądaniem radarów pogodowych na co najmniej kilku aplikacjach w naszym smartfonie lub organoleptycznymi oględzinami, które dzięki nawilżonemu palcowi, który pozwoli nam określić kierunek wiatru, a tym samym kierunek przemieszczania się chmur.

Wybierając się na daleki wyjazd motocyklowy musimy być nastawieni na każdą ewentualność i jednym z takich przypadków będzie konieczność jazdy w deszczu. Ograniczony urlop, niespodziewane wtopy czy problemy pogodowy są w stanie skutecznie rozregulować nasz wyjazd i najczęściej okazuje się, że podróż w deszczu będzie nieunikniona, aby na czas stawić się w korporacyjnym biurze. Przejeżdżając mnóstwo kilometrów na jednośladzie człowiek ma wiele czasu na przemyślenia i podobnie miałem podczas powrotu z Rumunii. Wyobraźcie sobie, że cały tydzień września na swojej trasie nie spotkałem ani jednej deszczowej chmury, a temperatury oscylowały w przedziale od 12*C na szczytach, do 30*C w miastach. Rewelacja – tak myślałem przemierzając kolejne, a zarazem ostatnie kilometry w kierunku domu. Nagle jednak na horyzoncie pojawił się spory front deszczowe i stało się to co musiało się stać. Pada deszcz.

Najważniejsze informacje:

  1. Jazda na motocyklu w deszczu nie musi być stresująca, ale należy znać zagrożenia z niego wynikające.
  2. Przed deszczem można się zabezpieczyć i z pewnością jest to najważniejszy, a zarazem obowiązkowy punkt, który należy wykonać – zakup dobrego kompletu przeciwdeszczowego.
  3. Zjawisko aquaplaningu – szczególnie niebezpieczne w przypadku jednośladów.
  4. Ograniczona widoczność w czasie jazdy – dzięki tym sposobom poprawi się komfort jazdy w czasie deszczu.
  5. Czy jazdę motocyklem w deszczu powinniśmy trenować? Odpowiedź jest prosta – dobry kierowca jednośladu zna zachowania swojej maszyny w każdych warunkach.

Mając jednak sporo czasu doszedłem do wniosku, że jazda na motocyklu w deszczu nie należy do rzeczy najprzyjemniejszych. Fakt, nic nowego nie odkryłem, ale utwierdziłem się w tym, że po prostu tego nie lubię. Inaczej ma się sprawa, gdy połykamy drogi przemierzając autostrady, ale niezwykle problematyczna jest to aura w przypadku atakowania wysokich górskich przełęczy. Czy jest jednak jakikolwiek cień szansy, że jazda w akompaniamencie opadów będzie nieco bardziej akceptowalna?

Nastawienie

Wiele jakichkolwiek odczuć ma swoją podstawę w naszej głowie i właśnie tytułowym nastawieniu. Warto nieco zmienić myślenie na temat samego deszczu i jazdy na motocyklu, aby pierwsze krople nie paraliżowały nas lub prognozy pogody nie doprowadziły do rezygnacji z wyjazdu. Pewne czynniki związane z jazdą na motocyklu po prostu musimy brać na klatę i być świadomi, że prędzej czy później po prostu przyjdzie nam przejechać nieco kilometrów w deszczu. Z każdego słonecznego dnia należy się cieszyć, natomiast z tego deszczowego wyciągać wnioski. Sami zauważycie, że wasz jednoślad zachowuje się zdecydowanie inaczej, opony mają zdecydowanie słabszą przyczepność, a pokonywanie zakrętów stanie się niezwykle trudne. Hamulec bezpieczeństwa w naszej głowie zacznie reagować zdecydowanie szybciej, ale to dobra cecha. Czy warto podczas przejażdżki wkoło komina specjalnie trafić na opady? Zdecydowanie tak, a jest to wręcz obowiązek jeżeli przed nami zbliża się daleki, kilkudniowy wyjazd. Uwierzcie mi, że swoich pierwszych kilometrów na mokrej nawierzchni nie chcielibyście pokonywać na załadowanym do granic możliwości motocyklu z pasażerem, wjeżdżając właśnie na przełęcz Passo dello Stelvio.

Dobry sprzęt

Jeżeli wasze radary pogodowe zasypują was alertami to pamiętajcie, że najgłupszą rzeczą jaką można zrobić w przypadku deszczu jest zrezygnowanie w ubrań przeciwdeszczowych. Kilkuminutowe opady są w stanie zmoczyć wasz ulubiony kombinezon do suchej nitki, a dalsza fatalnie utrzymująca się pogoda pozbawi was przyjemności z jazdy także następnego dnia. Wszystko będzie maksymalnie przemoczone, a możliwości wysuszenia są w przypadku wypraw jednośladem bardzo ograniczone. Przed wyjazdem koniecznie zaopatrzcie się w dobry komplet przeciwdeszczowy z membraną oddychającą, dodatkowe osłony na buty i opcjonalnie na ręce. Kilka wydanych stówek sprawi, że do kolejnego noclegu mimo deszczu dojedziecie względnie suszy, unikając tym samym zalania majtek i skarpetek przez wszechobecną wodę. Taki zestaw musi mieć każdy – bez względu na typ motocykla czy rodzaj wyjazdu. Aaa, zapomniałbym! Kurtka i spodnie wykonane są z takiego materiału, że będą również waszym sprzymierzeńcem, gdy temperatura znacznie spadnie.

Aquaplaning

Jeżeli jest woda to drastycznie spada przyczepność. Jadąc jednośladem w czasie deszczu konieczne jest zachowanie szczególnej ostrożności, szczególnie na liniach lub pasach, ale także należy wiedzieć czym jest aquaplaning. Dla większości pewnie nuda, gdyż definicja ta pojawiała się na kursie prawo jazdy setki razy. Jednakże w ramach małej przypominajki – aquaplaningiem (hydroplaningiem, akwaplanacją) to moment, gdy ciśnienie hydrodynamiczne wody przesuwanej przez oponę, przewyższy nacisk osi pojazdu na drogę. Klin „wsuwa się” wówczas pomiędzy oponę a nawierzchnię. Motocykl niesiony na poduszce wodnej traci przyczepność, a co za tym idzie – możliwość przekładania ruchów kierownicy na nawierzchnię drogi. Może to nieco zagmatwane, ale po prostu najeżdżacie na tak dużą warstwę wody, że tracicie kompletnie kontrolę nad jednośladem. To zjawisko bardzo niebezpieczne, które bardzo często pojawia się podczas jazdy autostradą. Zwróćcie uwagę, że przy obfitych opadach natychmiast pustoszeje lewy pas, a kierowcy osobówek lub motocykli grzecznie wloką się za ciężarówkami, które skutecznie oczyszczają pas ruchu. Bezpieczeństwo przede wszystkim.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

 

Ograniczona widoczność

Jadąc w deszczu widoczność jest bardzo ograniczona. Wszechobecna woda jest na wizjerze kasku, szybie motocykla, a także unosi się w powietrzu wystrzelona przez inne pojazdy. Niezwykle ciężko jest w tej sytuacji cokolwiek zrobić, ale jest kilka prostych sposób, które nieco ułatwią wam jazdę w deszczu. Przede wszystkim w momencie ubierania kompletu przeciwdeszczowego pozbywamy się, o ile posiadamy, deflektora. Ta niewielka szybka jest sprzymierzeńcem w przypadku pięknej pogody, ale staje się wrogiem wraz z pierwszymi opadami. Jeżeli nasza szyba w motocyklu jest automatycznie regulowana to koniecznie ustawiamy ją w dolnej pozycji, aby nasz wzrok przedzierał się jedynie przez jedną warstwę, czyli wizjer kasku. Spotkałem się z kilka ciekawymi patentami i wielu podróżników decyduje się na szybę motocykla lub kasku nałożyć specjalny preparat o nazwie niewidzialna wycieraczka lub zakłada specjalną folię, dzięki której woda spływa po powierzchni. Warto temat przemyśleć. Woda również skutecznie osadzi się na wizjerze kasku i darujcie sobie usuwanie jej palcem mieszając przy tym wszystkie owady, które straciły życie na przestrzeni ostatnich kilkuset kilometrów. Lepszym sposobem będzie odwrócenie na ułamek sekundy głowy w prawo lub lewo i z pomocą wiatru oczyszczenie szyby z kropel.

Jazda motocyklem w deszczu nie jest łatwa, ale też nie jest przyjemna. Nie oszukujmy się, ale zamysł jazdy jednośladem od zawsze utożsamiany był z piękną pogodą, słońcem w zenicie i wiatrem we włosach. Warunki atmosferyczne potrafią jednak podczas podróży spłatać figle, ale grunt to być przygotowanym i skutecznie zareagować jeszcze przed pierwszymi kroplami. Przy prawdziwych ulewach jednak już nie ma sensu walczyć z żywiołem i czasami lepiej jest zatrzymać się, przeczekać i zapewnić sobie tym samym bezpieczeństwo.

 

Wiktor Seredyński

Od małego oglądał się za motocyklami do tego stopnia, że kilkukrotnie nabił sobie guza na głowie na przydrożnej lampie. Fan dalekich podróży, garażowego majsterkowania, ale także wyścigowej jazdy na torze. Wszystkie rzeczy związane z motocyklami odbywają się oczywiście w akompaniamencie Dire Straits. Podróż i jazda jest celem, a motocykle sposobem na spełnione życie.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button