7 zasad jazdy motocyklem w deszczu: Jak robić to bezpiecznie i komfortowo

Jesień to okres, w którym z deszczem podczas jazdy możemy się spotkać najczęściej, a relatywnie niższe temperatury powodują, że jego skutki są bardziej odczuwalne.  Ciężko mówić o przyjemności czerpanej z jazdy motocyklem lub skuterem w deszczu. Można jednak odpowiednio się do tego przygotować, by nie panikować na widok zbliżającej się ciemnej chmury.

Zasada nr 1: Zachowaj spokój

Woda na nawierzchni ma to do siebie, że działa trochę jak środek smarujący. Jakakolwiek substancja, która znajdzie się pomiędzy bieżnikiem opony a asfaltem powoduje zmianę przyczepności. Dotyczy to nie tylko wody, ale także kurzu czy zanieczyszczeń choćby w postaci opadłych z drzew i krzewów liści. Najważniejszym podczas jazdy w deszczu jest opanowanie. Sam deszcz nie sprawi od razu, że będziemy pływać po całej drodze. Zmniejsza się jedynie dostępny margines przyczepności. Dlatego podczas jazdy po mokrym należy odpuścić nieco gaz, a wszystkie manewry wykonywać płynnie i starać się jeszcze bardziej niż w słoneczne dni przewidywać zachowania innych uczestników ruchu. Jedźmy płynnie i spokojnie, bez gwałtownych przyspieszeń i hamowań. Mniejsza prędkość, zwłaszcza w ruchu miejskim, ma znikomy wpływ na czas dotarcia do celu. Niejednokrotnie przecież zaoszczędzone sekundy wytracamy stojąc na czerwonym świetle przez cały cykl. Jeśli w swoim pojeździe mamy dostępną tryb “rain”, lub “wet”, to warto z niego skorzystać, lub przełączyć pracę silnika po prostu na łagodniejszą. Nowoczesna elektronika, potrafi wspomóc nasze działania w trosce o zachowanie niezbędnej przyczepności.

Zasada nr 2: Zadbaj o opony

Nawet najlepsze markowe opony, jeśli są już na skraju żywota w kwestii głębokości bieżnika, na niewiele się zdadzą, gdy przyjdzie im się zmierzyć z kałużami i koniecznością odprowadzenia większej ilości wody spod kół. Warto o tym pamiętać i po prostu nie czekać z wymianą do momentu aż znacznik TWI w rowku bieżnika opony pokryje się z jej powierzchnią współpracującą z nawierzchnią. Opona oponie nierówna i każdy motocyklista z większym doświadczeniem wie, jak duży może mieć wpływ nie tylko na komfort i przyjemność z jazdy. Jeśli zamierzasz jeździć dopóki na drogach nie pojawi się śnieg, to zdecydowanie warto także pomyśleć o wymianie opon na tzw. zimówki. Nie służą one co prawda do jazdy po śniegu i lodzie jak ma to miejsce w przypadku samochodów, ale potrafią znacząco podnieść przyczepność w mocno niesprzyjających warunkach. Opony dla jednośladów w wersji zimowej posiadają specjalnie opracowane bieżniki ze znacznie większą ilością “chwytających” nawierzchnię lamelek. Także mieszanka przygotowana na deszcze i niższe temperatury pozwala zwiększyć bezpieczeństwo jazdy. Opony takie dostępne są w ofertach coraz większej liczby producentów i w coraz szerszej palecie rozmiarów. Istnieje więc spora szansa, że dobierzesz takowe również do swojego konika.

Zasada nr 3: Postaw na komfort

Nic tak nie irytuje jak przesączająca się przez ubranie woda w postaci kropli, które za chwilę powodują zimny potok. I to w miejscu, które jest najbardziej wrażliwe na zmianę temperatury. Jeżdżąc w jesienne dni prawie zawsze korzystamy z membran w naszych ubraniach motocyklowych. Chronią one nie tylko przed wodą, ale także przed chłodnym wiatrem. Wysokiej klasy membrana potrafi zapewnić wysoki komfort nawet w niesprzyjających warunkach. Zwłaszcza jeśli skomponujemy ją z odpowiednią odzieżą funkcyjną. Nie każdy jednak musi lubić wpinanie i wypinanie wewnętrznych warstw kurtki i spodni. Również po dojechaniu do szkoły czy pracy, ubrania z membraną potrafią okazać się niekomfortowe po wejściu do pomieszczeń. Jeśli nie lubisz zabawy z membranami, to warto rozważyć zakup tzw. “kondoma” czyli kombinezonu przeciwdeszczowego. Co prawda najczęściej wygląda się w nim jak “ludzik Michelin”, ale potrafi zapewnić skuteczną ochronę przed wiatrem i wodą, a po dotarciu do celu można go zwyczajnie zdjąć. Warto zdecydowanie postawić tu na produkt z wyższej półki, który nie jest plastikowym workiem, a pełnoprawną odzieżą przeciwdeszczową wyposażoną w membranę. Tanie kombinezony z PVC niestety nie oddychają, co powoduje, że zwłaszcza przy dłuższej jeździe nasza odzież kumuluje wilgoć wytwarzaną przez ciało i efekt jest taki, że zaczynamy pływać wewnątrz we własnym sosie. Do miejskiej jazdy warto wybrać kombinezony dwuczęściowe. Zakłada się je łatwiej, a samej kurtki można użyć np. gdy w deszczowy dzień chcemy wyskoczyć na chwilę z biura na lunch. Dobrym rozwiązaniem jest także doposażenie pojazdu w akcesoryjne grzane manetki. Wydatek nie jest spory, a jazda z ciepłymi łapkami jest i milsza i po prostu bezpieczniejsza. Pamiętajmy, że nasz komfort ma nie tylko wpływ na samopoczucie, ale także na nasze zachowanie na drodze.

 

>>Jak poprawnie zamontować pinlock w kasku?<<

Zasada nr 4: Dobra widoczność to podstawa

Deszcz zwykle niesie ze sobą niższą temperaturę powietrza oraz wysoką wilgotność. W takich warunkach największym problemem mogą okazać się nie przemoknięte spodnie, a zaparowana szyba kasku, która potrafi uniemożliwić bezpieczną jazdę. Tu z pomocą przychodzą patenty takie jak popularny i sprawdzony pinlock. Warto w tym wypadku pamiętać o jego odpowiednim wyregulowaniu na wizjerze kasku by mógł spełniać swoją funkcję. Sprawdź czy twój kask posiada możliwość instalacji pinlocka, lub czy wśród akcesoriów producenta znajduje się szyba pozwalająca na zamocowanie dodatkowej wkładki. To naprawdę dobrze działa. Warto w tym wypadku zadbać o szczelność, czyli odpowiednie przyleganie szybki do uszczelki. Część z producentów kasków stosuje regulację wizjera, by ustawić go w dobrej pozycji, uniemożliwiając tym samym wpłynięcie ociekającej po skorupie wody na wizjer od wewnętrznej strony. Dobra widoczność to podstawa nie tylko w deszczu. 

Zasada nr 5: Funkcjonalne rękawice i wycieraczka

Nowoczesne rękawice motocyklowe potrafią okazać się bardzo wyspecjalizowane. Do wyboru na rynku jest ogrom modeli i fasonów pochodzących z różnych segmentów. Do jazdy w deszczu najlepiej sprawdzą się rękawice turystyczne, koniecznie wyposażone w membranę. Bardzo pożądanym w tym wypadku dodatkiem jest wycieraczka, którą producenci dodają zawsze na palcu wskazującym lewej dłoni. Czasem jest to dodatkowa warstwa chłonnego zamszu, czasem wszyta gumowa lamelka, która działa tak jak samochodowe wycieraczki. Szybki ruch dłoni pozwala zetrzeć nadmiar wody z wizjera i odzyskać dobry wgląd w sytuację na drodze. Jeśli posiadasz wodoodporne rękawice, ale bez takiego patentu, to można dokupić specjalną nakładkę na palec, która działa w ten sam sposób. W sklepach są także dostępne “chemiczne wycieraczki”, czyli specjalne specyfiki nanoszone na wizjer. Sprawiają, że woda spływa po szybie zamiast się na niej gromadzić. Należy pamiętać o regularnym ich stosowaniu.

Zasada nr 6: Bądź widoczny

To, że ty dobrze widzisz, nie oznacza, że inni widzą ciebie. Woda na szybach samochodu zawsze w pewien sposób rozprasza światło i ogranicza widzialność. Warto ją w takich sytuacjach wspomóc wyróżniającym i odblaskowym ubiorem. Często są to nakładane na odzież lekkie kamizelki lub przepaski, które po prostu rzucają się w oczy. Jeśli jeździsz w odzieży przeciwdeszczowej to prawie zawsze jest ona wyposażona w takie panele. Również nowoczesne kurtki i spodnie motocyklowe coraz częściej posiadają takie dodatki wbudowane, lub możliwość wygodnego ich dopięcia. Pomóżmy innym uczestnikom ruchu zauważyć nas w odpowiednim momencie. Wpływa to także na wspomnianą na samym początku płynność poruszania się bez wykonywania gwałtownych manewrów.


Zasada nr 7: Hamowanie pulsacyjne

Stara motocyklowa szkoła uczyła, że gdy jest ślisko należy hamować pulsacyjnie, czyli wciskać dźwignie hamulca i odpuszczać w sposób naprzemienny. Ten patent pomaga odzyskać przyczepność po jej ewentualnym zerwaniu podczas hamowania. Ta zasada pochodzi jeszcze z czasów, gdy o systemach typu CBS i ABS nikt nie słyszał. Na szczęście coraz więcej współczesnych jednośladów wyposażona jest w poprawiające bezpieczeństwo dodatki w układach hamulcowych. Dziś ABS jest obowiązkowy we wszystkich motocyklach o pojemności powyżej 125 cm³ sprzedawanych w Unii Europejskiej. Także w motocyklach klasy 125, system ABS jest coraz częściej na wyposażeniu fabrycznym, co przewyższa wymogi homologacyjne. W takim wypadku elektronika czuwa za nas nad bezpieczeństwem podczas hamowania.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Warto jednak nie pokładać pełnej ufności w systemach bezpieczeństwa i wesprzeć je opisanymi w punkcie pierwszym praktykami, które sprawią, że deszcze nie będą nam wcale straszne. Nie tylko podczas codziennej jazdy po mieście.

 

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button