Rok temu stałem się posiadaczem skutera Inca Sprint, służy mi do krótkich tras i szybkich wypadów, gdzie jazda samochodem byłaby zdecydowanie dłuższa (korki).
Jak pamiętam, pierwszy problem był po tygodniu użytkowania, a dotyczył załączenia skutera przy pomocy startera, który miał swoje “fochy”. Palił kiedy było mu wygodnie, a nigdy kiedy zaszła potrzeba, np. przejazd kolejowy, światła itp. Szybko nauczyłem się, aby na światłach skutera nie gasić, a dopingowali mnie w tej nauce kierowcy swoimi klaksonami.
Po pierwszym przeglądzie 😯 zl + świeca 40zł + olej nie pamiętam ile, rachunek był spory. Świece wymienili dlatego że wg mechaników miała defekt.
No więc skuterkiem, pomykałem dalej, starter przestał znowu działać 2 dni po przeglądzie. Miesiąc po przeglądzie przy ruszaniu piszczal jak zarzynany wieprzek, ale nic to mówię: do następnego przeglądu dociągnę .
Skuter nie jest odblokowany, więc nie przekracza 50-czasem 55 km/h. Jakoś jesienią wybrałem się skuterkiem rano do pracy. 5.30 ciemno, odpaliłem maszynkę i pojechałem… Nie daleko, po 100 metrach raban pod skuterem niemiłosierny, więc szybki stop zaglądam pod skuterek i co widzę… Ech raczej czego nie widzę, ano nie widzę centralnej stopki, odpadła ,więc latareczka i w tył zwrot szukać części (dobrze że zawsze mam ją w schowku).
Odległość jaką pokonałem była nieznaczna, więc części za wyjątkiem jednej nakrętki znalazłem porozrzucane na drodze. Zima to czas nie dla skuterów, więc poszedł do garażu , wykręciłem akumulator, paliwa nie spuszczałem, bo i po co… Zapomniałem na czas zimy o maszynie.
Przyszła wiosna, mamy ciepły początek marca, więc ruszyłem do garażu po skuter. Oglądam maszynę i wow! Na korku wlewu paliwa rdza na wydechu rdza, masakra.
Sprawdziłem poziom oleju ,wstawilem naładowany akumulator i ruszyłem w pierwszy wiosenny wypad. Pojeździłem trochę po mieście, troche poza miastem – delikatnie bez szaleństw. Potem postój i… starter nie działa. Kopniak też – dopiero po którymś tam razie, czasem po odpaleniu silnika slysze jakieś dziwne dzwięki z miejsca w którym jest pasek, przy ruszani już nie piszczy tylko wyje, a dopiero na liczniku troszę ponad 1000 km.
Ciąg dalszy pod materiałem wideo
Więcej o skuterach Inca.