Teoretycznie prądu zabraknąć nie powinno, ale ostatnio już się tak zdarzało. W mieście to mały problem, na autostradzie już znacznie większy. Przez upały prąd jest towarem deficytowym, a bez niego nie wlejemy do baku ani kropli.
Wysokie temperatury i długotrwały brak opadów spowodował, że elektrownie mają spory problem z chłodzeniem bloków energetycznych. Dlatego już kilka dni temu pojawiło się zagrożenie, że w niektórych miejscach sieci energetycznej może zabraknąć prądu.
Pojawia się więc pytanie – co się stanie, jeżeli prądu zabraknie na przykład w połowie tankowania? Czy stacje są przygotowane na taką ewentualność?