Wpadł w dziurę, otrzymał rekordowe odszkodowanie. Takie rzeczy tylko w USA!

Do bezprecedensowej sytuacji doszło w Stanach Zjednoczonych. Amerykański sąd przyznał motocykliście odszkodowanie wynoszące 2,64 miliona dolarów, po tym jak ten wpadł w dziurę i stracił panowanie nad motocyklem. W następstwie utraty panowania nad pojazdem motocyklista uderzył w nadjeżdżający z przeciwka samochód.  Poszkodowany trafił do szpitala z bardzo ciężkimi obrażeniami ciała, które finalnie uniemożliwiły mu dalszą pracę zawodową.

Okazuje się, że nie tylko Polacy mają problemy z dziurawymi drogami. Co prawda z odszkodowaniami w naszym kraju bywa różnie, a sam proces bywa (czasami!) prawdziwą mordęgą, ale faktycznie są sytuacje, w których kierowcy otrzymują od zarządcy drogi zadośćuczynienie za powstałe szkody. Nigdy jednak nie słyszeliśmy o tak dużym odszkodowaniu jak w przypadku amerykańskiego finału w sądzie.

Do sytuacji, doszło w roku 2016 w stanie New Jersey. To właśnie tam motocyklista podróżujący motocyklem Victory Roger Gates, przez miejscowość West Milford, wjechał na dziurawy odcinek drogi. Zawieszenie cruisera nie miało możliwości wybrania nierówności “terenu” i Amerykanin najzwyczajniej stracił kontrolę nad pojazdem, a następnie uderzył w nadjeżdżający z naprzeciwka samochód. Uderzenie było na tyle silne, że oba pojazdy bardzo szybko stanęły w płomieniach, a motocyklista doznał ciężkich obrażeń kręgosłupa. Finalnie stwierdzono u niego złamania: żeber, kręgosłupa, obojczyka łopatki, dłoni oraz nadgarstków. Jak sami jesteście w stanie sobie wyobrazić taki szereg “kontuzji” wykluczył poszkodowanego z życia zawodowego na dłuższy czas, a kto wie czy nie na zawsze.

Sprawa trafiła do sądu. Po szybkim dochodzeniu przyznano ogromne odszkodowanie motocykliście. Finalnie otrzyma on 2.65 miliona dolarów, co daje kwotę ponad 10 mln zł! Poza tym hrabstwo Passaic zapłaci ponad 750 tysięcy dolarów z tytułu kosztów leczenia motocyklisty. Kwoty te robią wrażenie, ale musimy pamiętać, że żadne odszkodowanie nie zwróci kierowcy zdrowia. Poza tym okazuje się, że uszkodzenie nawierzchni było wiele razy zgłaszane zarządcy drogi. Dziury łatano “na szybko” i bez większego przykładania się do tego, a po paru tygodniach powstawały nowe ubytki w nawierzchni. Skądś to znacie?

Wpadłem w dziurę. Jak uzyskać odszkodowanie?

Najpierw powinniśmy zidentyfikować zarządce drogi i określić do kogo należy jej utrzymanie. W Polsce wyróżniamy trasy krajowe, wojewódzkie oraz drogi powiatowe i gminne. Drogi krajowe charakteryzują się oznaczeniami jedno lub dwucyfrowymi (5, 25, 72) i należą do Generalnego Inspektora Dróg Krajowych i Autostrad. Drogi wojewódzkie mają oznaczenia trzycyfrowe (150, 230 itd), te należą do zarządu wojewódzkiego. Z kolei za drogi powiatowe odpowiada zarząd powiatu, a za gminne wójt, prezydent miasta lub burmistrz.

Pierwszą czynnością będzie zrobienie obszernej i dokładnej dokumentacji fotograficznej miejsca zdarzenia: uszkodzenia drogi, uszkodzeń auta oraz otoczenia. Warto upewnić się, że mamy dużo różnych zdjęć. Kolejnym elementem jest znalezienie świadka zajścia (może to być pasażer auta lub przechodzień). Jeżeli świadkiem będzie osoba nam nieznana, warto poprosić taką osobę o dane lub spisać na miejscu oświadczenie. Następnie wzywamy policję lub straż miejską – przygotujcie się na długie oczekiwanie. Niestety dla służb mundurowych takie wezwania nie stanowią priorytetu i możemy poczekać nawet kilka godzin – wszystko zależy od dnia tygodnia, godziny zgłoszenia i ilości pracy jaką aktualnie do wykonania mają funkcjonariusze.

Zgodnie z art. 20 ustawy o drogach publicznych:

„Do zarządcy drogi należy w szczególności: przeprowadzanie okresowych kontroli stanu dróg i drogowych obiektów inżynierskich oraz przepraw promowych, ze szczególnym uwzględnieniem ich wpływu na stan bezpieczeństwa ruchu drogowego, w tym weryfikację cech i wskazywanie usterek, które wymagają prac konserwacyjnych lub naprawczych ze względu na bezpieczeństwo ruchu drogowego; wykonywanie robót interwencyjnych, robót utrzymaniowych i zabezpieczających;”

Sprawdź również czy na drodze, na której doszło do zdarzenia nie znajduje się znak mówiący o prowadzeniu remontu drogi. Jeśli takowy został rozpoczęty, to ubieganie się o odszkodowanie może być trudne. Dajcie znać w komentarzach jakie macie doświadczenia i na co szczególnie powinni zwrócić uwagę poszkodowani kierowcy.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

 

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button