Motocykle są za szybkie – czas ograniczyć pojemność w klasie MotoGP do 850 cm3

Czy motocyklizm idzie w dobrą stronę?

W skrócie
  • Motocykle startujące w serii MotoGP są zdecydowanie za szybkie i niebezpieczne
  • Organizatorzy chcą zmniejszyć pojemność do 850 cm3
  • Czy mniejsze jednostki nie sprawią, że MotoGP ucierpi na swojej widowiskowości?

Wyścigi motocyklowe od zawsze kojarzą się z niesamowitą batalią i pościgiem za jeszcze lepszym prowadzeniem, aerodynamiką i przede wszystkim mocą, a także idącą za nią prędkością maksymalną. Te maszyny stworzone zostały po to, aby przełamywać absolutnie wszystkie granice i dostarczać nam niesamowitych emocji. Czy jednak doszliśmy już do końcowego punktu rozwoju i konieczne jest jego zahamowanie?

Pierwsze starty wyścigów motocyklowych były oczywiście okraszone możliwością wprowadzenia ogromnych zmian, które nie tylko dotyczyły samych podzespołów, zawieszenia, ale także zmian w jednostkach napędowych. W 2002 roku silniki dwusuwowe zostały zastąpione czterosuwowymi, w których bardzo szybko ograniczona została pojemności do 800 cm3. Nie był to jednak zbyt dobry pomysł, wobec tego od ponad 10 lat wszyscy producenci, którzy startują w tej najbardziej prestiżowej serii muszą używać czterocylindrowych, litrowych silników bez możliwości zmiany średnicy oraz skoku tłoka.

Takie ograniczenia wydają się zrozumiałe pod względem utrzymania sprawiedliwych wartości, które generują silniki, jednakże nie są to pierwsze sygnały, które zwracają uwagę na problematyczną już moc i prędkość. Od samego początku pojawienia się motocykli producenci walczyli o każdy kolejny kilometr na godzinę, a wraz z dojściem do obecnego aktualnie pułapu ze względów bezpieczeństwa konieczne jest wprowadzenie kolejnych obostrzeń.

Najważniejsze informacje:

  1. Rozwój silników i aerodynamiki jest niebezpieczny dla kierowców z powodu zmniejszonej strefy hamowania. Zmiana jednostek napędowych czy modernizacja obiektów wyścigowych?
  2. Organizatorzy serii MotoGP chcą sporych zmian i ograniczeń pojemności silnika.
  3. Czy wszyscy producenci wytrzymają wprowadzenie tak kosztownych zmian i nadal będą ścigać się w Mistrzostwach Świata?

Wprowadzenie takie regulaminu dotyczącego jednostek napędowych sprawiło, że inżynierowie musieli skupić się na zupełnie innych aspektach, które pozwoliłyby na przesunięcie granicy jeszcze dalej. Wobec tego na przestrzeni kilku ostatnich lat zauważalna była spora ewolucja aerodynamiki, dlatego ogromne skrzydła generujące dodatkowy docisk przy maksymalnych prędkościach nikogo już nie powinen dziwić, gdyż owe rozwiązanie znajdziemy także w seryjnie produkowanych motocyklach drogowych. Owe rozwiązanie z kolei postawiło w niezwykle trudnej sytuacji dostawców opon, gdyż tak ogromny docisk wytworzony przez aero winglety był sporym problemem dla ciśnienia szczególnie w przedniej oponie.

Już kilkukrotnie zarówno sami zawodnicy, jak i całe zespoły zgłaszały, że obecne moce silników i prędkości maksymalne stają się niezwykle niebezpieczne. Obecne tory wyścigowe po prostu przestały być wystarczające dla tak zaawansowanych maszyn, które z każdym rokiem stawały się jeszcze szybsze i stabilniejsze. Organizator serii MotoGP nie mógł zostać obojętny wobec tych sugestii i wszystko wskazuje na to, że już niebawem pojemność silników zostanie ograniczona.

Motocykle MotoGP są zbyt szybkie – cały padok chce zmian i wprowadzenia nowych ograniczeń

Rok 2026 może nam sporo w tej kwestii wyjaśnić, ponieważ właśnie wtedy kończą się umowy organizatorów z producentami, ale również przestaną obowiązywać obecne przepisy techniczne. To idealny moment na to, aby wprowadzić drastyczne zmiany i tym samym nieco zmienić samą formułę ścigania. Dziennikarze portalu SpeedWeek dotarli do informacji, według których pojemność silnika od sezonu 2027 zostanie zmniejszona z 1000 cm3 do 850 cm3, a to oznacza ogromne roszady i niejako start od nowa. Producenci będą zatem zmuszeni do stworzenia lub zmodernizowania silników i dostosowanie ich do zupełnie nowego regulaminu. Wydawać się może to naprawdę dobrym pomysłem, który nie tylko wprowadzi sporo świeżości, ale przede wszystkim zapobiegnie sytuacji, która od kilku lat widoczna jest w Formule 1, gdzie niejako dominuje jedna marka. Producenci motocykli staną zatem przed niezwykle trudnym, a zarazem bardzo kosztownym zadaniem mając na uwadze również to, że aby utrzymać widowiskowość serii MotoGP. W ostatnim czasie zbyt duże skupienie nad prędkością maksymalną oraz wysoką prędkością w środku zakrętu sprawiło, że znacznie zmniejszyła się strefa hamowania i kierowcy zmuszeni byli jechać zdecydowanie bardziej ostrożnie. Nowe przepisy mają rozwiązać ten problem, ale także pomóc przede wszystkim Michelinowi, który najwidoczniej nie radzi sobie z problematycznym ciśnieniem.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Ważne jest zatem wprowadzenie takich zmian, które nie tylko będą w stanie utrzymać ściganie na najwyższym poziomie, ale również utrzymanie w serii najmniejszych producentów, dla których spore koszta związane ze stworzeniem zupełnie nowej jednostki silnikowej mogą okazać się zupełnie nie do przeskoczenia. Dodatkowo tempo zawodników startujących w Moto2 może się niebezpiecznie zbliżyć do klasy królewskiej. Czy ograniczenie pojemności może być nie tylko dozą świeżości dla samych wyścigów motocyklowych, ale również momentem, w którym na rynku pojawi się zupełnie nowy segment motocykli sportowych?

 

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button