Lukoil w sierpniu wycofał się już z rynku w Czechach (ponad 40 stacji), na Słowacji (19) i Węgrzech (75). Nieoficjalnie mówi się, że na skutek licznych protestów i bojkotu marki na Ukrainie również planowana jest “ewakuacja”.
Sytuacja u naszych wschodnich sąsiadów jest dla Rosjan na tyle paląca, że według doniesień serwisu Kresy24.pl, Lukoil jest w stanie sprzedać swoje stacje poniżej kosztów ich infrastruktury, czyli za około 300 mln dolarów.
Z kolei Polskie Radio informuje, że w Polsce Lukoil planuje sprzedać swoje 116 stacji koncernowi Lotos. Dla rodzimej firmy byłby to na pewno spory awans, jeśli chodzi o udział w sprzedaży detalicznej paliw, zapewniający nieco większą konkurencyjność w stosunku do Orlenu, absolutnego potentata na tym rynku. Ten bowiem posiada 1751 stacji, Lotos “jedynie” 365.
No i co z tego jak lotos ma tak drogie paliwa że już lepiej tankować na Shellu. Jest drogo, niemiła obsługa a przed dystrybutorem jest narozlewane ON i nikt nic z tym nie robi a nam w jednośladah się syfią opony na tym.