Kuba Przygoński po raz siódmy podejmie wyzwanie najtrudniejszego Rajdu Dakar. Ten rozpocznie się 2 stycznia. W niemal dwa tygodnie zawodnik będzie miał do pokonania 9 000 km. Tym razem ten dystans Przygoński pokona… samochodem.
– Motocykl jest moją pasją od dzieciństwa, a od osiemnastu lat ścigam się na motocyklu. W tym roku pierwszy raz wystartuję w Rajdzie Dakar jako kierowca samochodu i będę się starał wykorzystać doświadczenie, jakie zdobyłem w tej imprezie w sześciu startach na dwóch kołach. Najważniejsza różnica jest taka, że teraz jadę z pilotem i musimy się jakoś dogadać – powiedział Jakub Przygoński. Polski motocyklista, który ma za sobą sześć startów w Rajdzie Dakar na motocyklu, zadebiutuje w tej imprezie w roli kierowcy samochodu.
– Trochę się boję. Każdy zawodnik czuje respekt przed tą imprezą. Mamy do przejechania 9 tysięcy kilometrów i trzeba się przygotować na to, że będzie ciężko. Mało snu i duży stres to coś, co charakteryzuje te zawody – powiedział kilka dni przed startem Rajdu Dakar Jakub Przygoński. Polski kierowca wystartuje w tej legendarnej imprezie siódmy raz, jednak po raz pierwszy za kierownicą samochodu. Wcześniej rywalizował z motocyklistami.
Dakar rozpocznie się 2 stycznia, meta w Rosario 16 stycznia.
Dakar samochodem, to już masakra, ale na moto, to chyba teksańska masakra piłą mechaniczną 5… Twardziele 🙂
Podobno w 2 tygodnie zawodnicy chudną z 10 kg. Coś dla mnie.
Pewnie głównie z powodu odwodnienia, ale może niekoniecznie. Dla mnie też by to było korzystne… szczególnie po świątecznym obżarstwie 🙂
odwodnienie odwodnieniem ale tam jest głównie walka z utrzymaniem głowy/pozycji na fotelu żeby ci łba nie urwało. To jakbyś się z kimś kilka godzin dziennie szarpał.
Znam jedną taką co ją taśmą w baleron do fotela okręcali bo nie była w stanie pozycji i głowy utrzymać i była opcja że główka jej odpadnie.
A to już bez sensu. Jak w puszce łeb urywa, to na moto pewnie urywa całą resztę (z łbem włącznie) :-)))