Romet Pony 2018: Rodzina Pony wraca z nowościami

Kto będąc dzieciakiem nie marzył o motorynce Rometa? Chyba każdy fan motoryzacji, którego lata dziecięce i nastoletnie przypadły na ostatnią dekadę XX wieku, marzył o motorynce. Ten sprzęt, choć spartańsko wyposażony i prosty w konstrukcji, miał wiele niezaprzeczalnych zalet i wychował całą rzeszę dzisiejszych motocyklistów.

Legendarna prostota obsługi, w połączeniu z niedoścignioną poręcznością i niewielkimi gabarytami, okazały się strzałem w dziesiątkę.

Romet, sięgając do korzeni i historii marki, wskrzesił model Pony w postaci nowoczesnego minibike`a, który łączy w sobie zalety konstrukcji sprzed lat z nowoczesną technologią, pozwalającą spełnić wymogi najnowszych przepisów homologacyjnych Euro4. Dzięki temu adepci motocyklizmu z młodszych roczników też mogą poczuć ducha Pony, a starsi przenieść się z powrotem do lat młodości. Nie dziwi więc fakt, że ten model cieszy się w całym kraju rosnącą popularnością, która nie mogła pozostać niezauważona przez producenta.

Dlatego, w odpowiedzi na potrzeby rynku, zostały przygotowane kolejne warianty tego jedynego w swoim rodzaju pojazdu. Rodzina Pony w tym sezonie została uzupełniona o nowe, poszerzające gamę modele. Oprócz Pony 50 oraz Pony 125, do kolekcji dołączyły wersje Pony 17`, na dużych, 17-calowych kołach i z odpowiednim zawieszeniem oraz E-Pony, czyli zachowująca zawadiacki design i homologowana w kategorii motorowerów wersja z wydajnym napędem elektrycznym.

W tym sezonie pojawią się także adresowane do fanów pojazdów w klimacie retro dwa modele Pony Mini, z silnikami o pojemności 50 oraz 125 cm3. Słowem jest naprawdę w czym wybierać. Teraz każdy fan motorynki w wydaniu opartym o współczesne technologie, znajdzie wersję stworzoną dla siebie.

Szaleństwo związane z sympatyczną motorynką nabiera impetu, więc śmiało daj się porwać i nie zwlekając dołącz do jeżdżącego fanklubu Rometa Pony. 

Więcej informacji na romet.pl

[trending]

 

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button