Zimowanie motocykla: jak przygotować motocykl czy skuter na zimę

Zima to ciężki okres dla motocyklistów, którzy muszą rozstać się ze swoimi maszynami. Zimowanie motocykla – nie jest to czynność trudna, ale trzeba wiedzieć jak przygotować motocykl na zimę spędzoną w czeluściach garażu czy innego pomieszczenia chroniącego go przed czynnikami atmosferycznymi.

Pierwszą i najważniejszą kwestią jest wybór miejsca do garażowania sprzętu. Zdecydowanie najlepszym miejscem na zimowanie motocykli czy skuterów jest ocieplany, odseparowany garaż, do którego mamy łatwy dostęp tylko my, a temperatura w nim nie spada poniżej zera. Oczywiście nie każdy ma możliwość zaprowadzenia motocykla na zimę w takie miejsce, więc otwarty garaż podziemny pod blokiem też jest dobrym rozwiązaniem. Niezbyt trafionym miejscem jest piwnica – gdyż nie jest to miejsce wystarczająco dobrze wentylowane i przepisy ppoż nie pozwalają na trzymanie sprzętów zalanych benzyną w takich właśnie miejscach.

Jak przygotować motocykl?

Po pierwsze motocykl powinien być czysty i absolutnie nie powinien mieć styczności z posoloną jezdnią. Jeżeli spóźnicie się i będziecie musieli pojechać do garażu po pierwszym ataku zimy – koniecznie musicie go solidnie spłukać przed wstawieniem do garażu. W innym wypadku sól wgryzie się w metalowe części motocykla i spowoduje ich korozję.

Jeżeli bak twojego motocykla jest metalowy, warto zalać go benzyną pod korek. Dlaczego? Unikniemy parowania i skraplania się benzyny na ściankach baku, które powodują jego korozję od wewnątrz. Jeżeli bak naszego sprzęta jest plastikowy – możemy nie zawracać sobie tym głowy – każda ilość benzyny jest dobra.

Kolejną sprawą jest ustawienie motocykla. Jeżeli nasz sprzęt posiada centralny podnóżek – powinniśmy z niego skorzystać. Jeżeli masz enduraka – postaw go na stołeczek centralny. Odciąży to opony – tylną całkowicie, a przednią w dużej części, co pozwoli na uniknięcie odkształcania się ich pod ciągłym naciskiem generowanym tylko w jednym miejscu. Jeżeli pojazd ma tylko nóżkę boczną – napompuj opony do wartości maksymalnego ciśnienia przewidzianego dla twoich opon oraz odwiedzaj swój motocykl mniej więcej raz na dwa tygodnie, w celu przetoczenia go kawałek – tak, aby za każdym razem obciążać inną część opony.

Wymontuj akumulator i zabierz go do domu. Dbanie o motocyklową baterię to podładowywanie jej prostownikiem co dwa – trzy tygodnie. Jeżeli tak będziecie ją traktować, możecie mieć pewność, że zima nic jej złego nie zrobi. Akumulatory nie lubią stać rozładowane – może się okazać, że naładowanie go po zimie okaże się niemożliwe. Dla wszystkich nie lubiących dłubać przy swoich sprzętach istnieje jeszcze jedno rozwiązanie – specjalna ładowarka, która sama będzie doładowywać akumulator.  Akumulator zostaje wtedy w moto, a my podłączamy akumulator do sieci i zostawiamy motocykl w spokoju.

Są dwie szkoły mówiące o zmianie oleju. Jedni mówią, że nowy olej należy wlać po sezonie, żeby stary i przepalony nie wgryzał się w elementy silnika. Inni uważają, że lepiej jest olej wymienić na wiosnę – po co olej ma starzeć się w silniku. Ja uważam, że nie ma to większego znaczenia i olej wymieniam w ogóle w połowie sezonu. Wychodzi na to, że stosuję półśrodek. Wam nie będę niczego sugerował – zdecydujcie sami, co do was bardziej przemawia.

Silnik właściwie każdego motocykla posiadają sprężyny zaworowe i w jednym położeniu wału korbowego niektóre z nich są rozciągnięte, inne ściśnięte. Żeby wyeliminować różnice między nimi przydałoby się co jakiś czas – powiedzmy miesiąc – zmieniać ułożenie wału korbowego w silniku, sprawiają, że te ściśnięte rozciągają się, a te rozciągnięte teraz ulegają ściśnięciu. Jak to zrobić? Zapinamy najwyższy dostępny w naszym motocyklu bieg i albo przetaczamy go nie wciskając sprzęgła o 1,4 obrotu koła, albo jeżeli koło jest w powietrzu – podstawka centralna, stołeczek – przekręcamy koło o 1,4 obrotu, zgodnie z kierunkiem jazdy.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Jak zadbać o napęd? Smarujemy go normalnie po ostatniej jeździe. W ten sposób zabezpieczamy go przed rdzą. Motocykl powinniśmy przykryć pokrowcem, aby kurz i brud nie wchodził w jego zakamarki.

Jeżeli tak zadbamy o nasz motocykl, możemy mieć pewność, że w stanie absolutnie niepogorszonym przywita nas na wiosnę. A jak wy zabezpieczacie swoje sprzęty przed zimą? Może macie swoje patenty, o których nigdy nie słyszeliśmy. Proszę, podzielcie się nimi w komentarzach…

Michał Brzozowski

Motocyklami jeżdżę od 2000 roku. Choć przez lata pojawiały się kolejne pasje i zainteresowania, to jednak jednoślady z silnikiem zawsze opierały się nowościom i w moim sercu do tej pory mają pierwszeństwo. Obecnie reprezentuję barwy Szybkiej Turystyki (CBR1100XX) na zmianę z Supermoto i Enduro (DRZ450E SM).

Inne publikacje na ten temat:

4 opinii

  1. Przerobiłem dopiero jedno zimowanie, za to któtkie. Moto odstawiłem 23 grudnia, żeby już w lutym znów śmigać. Umyłem go dokładnie, natarłem wonnymi olejkami… wróć, preparatem do zabezpieczania metalu, umyłem, naciągnąłem i nasmarowałem łańcuch, pierdnąłem w oponki i je również natarłem olejkami 🙂 Olej zmieniłem z czystych nudów i żeby maszyna była gotowa do drogi na wiosnę. Po czym ją… sprzedałem :-)))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button