Skutery: Nietolerancja na Drodze

Będąc wieloletnim użytkownikiem drogi dość często zdarzało mi się zauważyć różne przejawy agresji i nietolerancji uczestników ruchu. Zrozumiałe może być nerwowe zachowanie kierowców, kiedy są świadkami rażących błędów innych. Błędów mogących doprowadzić do nieszczęścia lub śmierci. Problemem wymagającym osobnej analizy jest pogłębianie się nietolerancji wynikającej ze zróżnicowania poruszających się pojazdów.
Każdy człowiek wie że historia komunikacji i rozwój techniki podzieliły pojazdy poruszające się po drogach na kilka zasadniczych grup. Ma to sens i logikę w zależności od rodzaju transportu. I każda ta grupa stara się doceniać tylko siebie, zaś inni mają szereg cech chętnie poddawanych krytyce.

O kolejności w łańcuchu (może nie pokarmowym) ale silnikowym decydują: gabaryty pojazdu, prędkość, pojemność silnika. Ważne są też: cena, marka, rocznik, modna ostatnio ekologiczność.

Początek stawki otwierają ciężarówki tzw Tiry, znienawidzone przez osobówki, ponieważ szczególnie jadące kolumną są ciężkie do wyprzedzenia . Kilometrami trzeba się za nimi ciągnąć, bo a to linia ciągła, a to ruch za duży. Takiego potwora przed sobą nie ruszysz nie przestraszysz, bo masa jest jego atutem. Zajmują swoimi gadkami większość eteru pasma CB. Ludzie wiedzą że transport ciężarowy musi istnieć ale najlepiej jakby się przerzucił na szyny.

Następnie są auta osobowe, przeważające w ilości, śpieszące się, nie cierpiące jakichkolwiek spowalniaczy na drodze. A więc pieszy na pasach, to źle, ‘’akurat mu się zachciało przechodzić drogę jak ja jadę’’. Skuter, rower, źle bo trzeba wyprzedzać, spojrzeć się w lusterko dać sygnał kierunkowskazem. Tych co wyprzedzają nazywają wołami z marnymi silnikami, jeśli ich wyprzedzają śmieją się z niepotrzebnej brawury.

Później motory, te prawdziwe o konkretnej pojemności, im mniej do jazdy, a bardziej do oglądania tym lepiej. Im więcej godzin przeleżanych w warsztacie tym lepsze. Wypieszczone, wymalowane aerografami, najlepiej prezentujące się na zlotach i przed blokiem, gdzie laski i małolaty ślinią się mimo, że często nie mają zielonego pojęcia co oglądają. I te ich biegi tak różne od płynnej automatyki skutera. Często motocykliści demonizują inność motoru od skutera na korzyść ich pojazdu. Ale akurat nie rozumiem co w jeździe miejskiej jest fajnego w ciągłym trzepaniu nogą dźwigni zmiany biegów, w częstym uruchamianiu sprzęgła. Mam wrażenie że nic więcej oprócz przyzwyczajenia.

Na końcu silnikowej stawki są skutery i motorowery 50 ccm, nienawidzone przez wszystkich, dlaczego ? bo:

Hałaśliwe, choć w decybelach wyprzedzają ich często motory, część samochodów. Może ten problem wynika też z tego że skutery są przeważnie słyszane w ruchu miejskim, gdzie głośność silnika jest wzmacniana przez pogłos odbijanego dźwięku od budynków, których rzadko doświadczyć w takim zagęszczeniu poza miastem. Zaś pojazdy osobowe w ruchu miejskim poruszając się wolniej są mniej hałaśliwe.

Najwolniejsze, choć przez to łatwe do wyprzedzenia, ale szybszych boli, że się tak wleką. Wiadomo że każdy pojazd silnikowy powinien mieć margines mocy pozwalający na przyspieszenie w sytuacjach ekstremalnych. Wyprzedzanie, włączanie się do ruchu. Ale generalnie skuter jak wskazuje historia jego istnienia powstał do jazdy miejskiej z poszanowaniem przede wszystkim wygody nie tylko samej jazdy, ale w ogóle użytkowania. Bo użytkowanie to nie tylko jazda ale wsiadanie i wysiadanie z pojazdu.

Każdy pojazd ma swoje zastosowanie i to decydowało o jego cechach. I tak  Tir jest wielki, bo wozi ładunek. Do indywidualnych przewozów jest samochód, tak zrobiony by przemieszczać krótkie i długie trasy. I jakoś nikt się nie czepia że miejsc ma 4 lub 5 a często jedzie jedna osoba. Gościa stać to płaci za benzynę. Bardziej oszczędne motory, są niestety mniej bezpieczne. I wreszcie wymyślili skutery, które w pewnych okolicznościach nie mogą być zastąpione przez inny środek transportu.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Mam jednak wrażenie, że najbardziej krytykowaną cechą skuterów jest pozycja siedzenia w pojeździe i charakterystyczny kształt tylnej części skutera czyli siedzisko z całą osłoną poniżej. Całość z racji podobieństwa kojarzy się z kibelkiem. I nie ważne, że różnice w pozycjach siedzenia w stosunku do innych pojazdów nie są tak rażące, skuter będzie na zawsze napiętnowany smrodem WC. Jak by w samochodach zdjąć karoserię to można by zobaczyć bardzo podobną konstrukcję siedzenia jak w skuterze. Motocyklista jest dumny ze swojej pochylonej sylwetki z nogami rozkraczonymi jak ladacznica, ale ich pozycja jest w porządku. Osobiście nie uważam, aby psychologicznie komfortowy był fakt tak bliskiego sąsiedztwa ciała motocyklisty z dość sporym bakiem pełnym benzyny. I nikt nie trzyma w sobie strachu, że tyle łatwopalnego płynu może wybuchnąć w razie jakiegoś problemu. Na tej samej zasadzie jadąc skuterem nie czuje się że siedzi się na kibelku.

Po za tym osobiście jeżdżę w pozycji sporo cofniętej do tyłu by nogi trzymać wyprostowane ze stopami opartymi o pionową ściankę obudowy przedniej skutera. Teoria głosi, że to nie fachowo, nie wiem czemu, bo taka sylwetka pozwala mi na amortyzację nogami w przypadku dynamicznej jazdy. Przy nagłym hamowaniu lepiej stabilizuję ciało. W takiej pozycji nie przypomina to siedzenia na kiblu, ale raczej jak na Harleyu, nogi nie wystają za cień konstrukcji skutera.

Częste inwektywy pod adresem skuterów nie są podparte sensownymi faktami, lecz właśnie zwykłym przejawem nietolerancji, nienawiści. Tworzy się pewien proces przemocy, wzmacniania błahostek dnia codziennego, przekłamywania faktów. Odbija się to na ulicy, widoczne jest w internecie na fachowych motoryzacyjnych stronach.

Taka dziwna wojna jest zauważana także wewnątrz środowiska skuterowego. Ponieważ ludzie posiadają różne skutery. Większa pojemność, czyli możliwość wyciągania większych prędkości, znana marka, wprowadzanie własnych udoskonaleń. To wszystko może być czynnikiem rozruchowym dla konfliktu.

Trzeba uczciwie przyznać, że powyższe teorie nie ukazują generalnie fatalnej sytuacji socjologicznej środowiska. Jest wiele użytkowników cechujących się zrozumieniem różnorodności pojazdów i aprobatą ich mniej lub bardziej wstydliwych wad. Artykuł miał na celu zaznaczenie że w sporej części drogowej braci jest potrzeba poprawy sytuacji. Aby to co bywa nieporozumieniem na forum komentarzy nie odbijało się jako realna broń na drodze. Bo tam chodzi o nasze życie lub zdrowie, a w najlżejszym przypadku o dobre samopoczucie.

Tak jak od wielu lat zaznaczamy mnogość wielu stworzeń na Ziemi z prośbą o tolerancję, tak nie zapominajmy że normalną rzeczą jest zróżnicowanie pojazdów na drogach i każdy z nich jeśli tylko prawnie został dopuszczony do jazdy ma swój określony status na asfalcie.

Kristof65

Mam Keeway Matrix 50 z 2011

Inne publikacje na ten temat:

31 opinii

  1. Święta racja. Jazda po mieście to nieustanna “walka” o prawa, które należą się każdemu użytkownikowi drogi jak psu miska.
    Według moich obserwacji wynika to wyłącznie z faktu iż (przynajmniej w PL) moje jest bardziej mojsze niż twoje twojsze.
    Droga jest dla wszystkich. Dla tira, dla osobówki i dla skutera.
    Wolny kraj, podatki płacą wszyscy i naprawdę każdy ma prawo robić to na co ma ochotę – oczywiście w granicach prawa i pewnych niepisanych zasad.
    Trąbienie, spychanie itd tylko dlatego, że ktoś jedzie wolniej to tylko i wyłącznie czyste chamstwo i buractwo.
    Ale ludziom nie wytłumaczysz, że korzystając z tzw dóbr wspólnych można tam jeszcze spotkać kogoś innego poza samym sobą.
    Myślenie jest takie … niby wspólne ale niech inni korzystają tak żeby mi było wygodnie.
    I kółko się zamyka 🙂

  2. Ha! fajny artykuł 🙂
    Kiedy jadę drogą i widze w lusterku jak mnie ktoś chce minąć słyszę jak redukuje biegi ,silnik wyje od wysokich obrotów ,mija mnie oczy ma krwisto czerwone ja sobie jade 50km/h,nagle kierowca musi stanąć na przejeździe lub na światłach i wtedy najbardziej co LUBIE 🙂 mijać GO powolutku,powolutku patrząc w jego stronę z WREDNYM UŚMIESZKIEM Ha niech sobie kupi skuter :))

  3. Pewnie trudno by było coś takiego zrobić … motocykliści się do tego nie przyłączą bo niektórzy sami są przeciwko skuterom ale gdyby jakaś taka akcja społeczna powstała, że “skuter też pojazd”.

  4. Nic dodać, nic ująć. Jazda skuterem po mieście, szczególnie w korkach, to walka o przetrwanie. A puszkarzom chyba żal, że nie stoję w korku, a spalanie mam na poziomie niecałych 3 l/100 km.

  5. mowiniak i tutaj za tobą hamstwo tez przemawia. skoro o cie wyprzedzili stoi na switalachto pusc taiego przodem niech ruszy z piskiem i stoi po tem na kolejnych przy najmniej sama na sobie potem bedzie klnal czemu sie ta spieszy skoro go swiatla stopują 🙂

  6. Jezdzilem skuterem a teraz motocyklem i czytajac ten artykul odnioslem wrazenie ze jestes jakos tak zbyt negatywnie nastawiony do wiekszych motocykli
    mxx_rs – mnie osobiscie na drodze irytuje tylko jeden typ skuterzystow , takie mode bajtle 13 lat co to tatus kupil im skuterka 2t i jezdza jakby to oni byli panami swiata , osobiscie robie tak , wyprzedam kolesia ustawiam sie przed nim sprzeglo pizda do odcinki strzal z wydechu rura i mnie nie ma , zawsze po czym takim sie ogarniaja i juz jada normalnie 🙂

  7. Krzysiu czy chamstwem jest mijanie z lewej strony kolesia ktory stoi w korku na swiatlach itd….. gdzie widzisz tu chamstwo???

  8. Masz rację OstRy , można było odnieść takie wrażenie . Ale to mój błąd , może wynikający z zazdrości .Mieszkam nad lokalem gdzie czasem porządne motorki podjeżdżają “zjeść” i doceniam wtedy dokładnie wszystkie ich plusy nad moim skromnym skuterkiem . Ale wiem że do mojej jazdy miejskiej bardziej się nadaje moja 50 , a o szybkim raiderze mogę sobie pomarzyć . Dlatego jeśli poczułeś się urażony , to przepraszam .

  9. Kristof65 spokojnie nie poczulem sie urazony tylko tak ogolnie bylem ciekaw dlaczego tak a nie inaczej 🙂 wiesz ja swoje marzenie o wiekszej pojemnosci spelnilem za 2k zl wiec za polowe nowego chiniola 🙂 a roznica jest i to spora 🙂 ( w spalaniu niestety tez :/ , ale cos za cos )

  10. Niestety słowo porozumienie, konsensus, zgoda to dla Polaków pojęcia znane tylko ze słowników, niemożliwe do zastosowania i to nie tylko na drodze lecz również w innych dziedzinach życia. Moim zdaniem to się nigdy nie zmieni ponieważ w Polsce tak jest od wieków i tak pozostanie, a może będzie jeszcze gorzej.

    Zaczyna się od wychowania lub jego braku – najpierw w domu potem w szkole, gdzie nauczyciele w większości nie cieszą się chyba żadnym autorytetem.

    Do tego dochodzi system szkolenia kierowców, który polega na nauczeniu kursanta jak zdać egzamin, a nie jak zgodnie z przepisami i z kulturą poruszać się po drogach.

    Kolejny element to sposoby karania kierowców, którzy w przeważającej liczbie przypadków karani są za prędkość (bo to jest najłatwiej wyłapać). Dlaczego Policja nie stoi na rondach i skrzyżowaniach sprawdzając np. obowiązek korzystania z kierunkowskazów, czy też dlaczego nie wyłapuje kierowców palących papierosy podczas jazdy i strzelanie petami przez okno, jakby im szkoda było popielniczki w aucie (za co szczerze lepiłbym karę w postaci miesiąca robót społecznych albo zamiennie 5000PLN).

    Mandaty w Polsce to jakaś parodia. Jadąc na autostradzie 200 kmh zapłacę 500zł mandatu czyli tyle samo gdy przejadę z tą samą prędkością obok przejścia dla pieszych w okolicach przedszkola.

    Powodów tego o czym pisze autor jest wiele więcej. Moim zdaniem, podstawową sprawą, od której każdy powinien zacząć zmiany na lepsze, jest traktowanie innych uczestników ruchu w sposób w jaki sami chcielibyśmy być traktowani.

  11. Ostatnio widziałem jakąś młodą babkę na drodze. Miała nowy skuter , chyba xenter 150, ale co ona robiła 😮 Światła, to STOP i przegląda się 10 minut w lusterku. Potem zasygnalizowała, że chce skręcać w lewo a pojechała w prawo. W poniedziałki powinno być więcej policji na drogach…

  12. Ha, ha , ha 😀 Niech się przesiądzie na “kunia” jak masz taką zdolną siostrę, albo niech weźmie jakiś spokojniejszy skuter, czy np. Neos, Aerox 🙂 będzie stwarzać mniejsze zagrożenie na drodze.

  13. “takie mode bajtle 13 lat co to tatus kupil im skuterka 2t i jezdza jakby to oni byli panami swiata , osobiscie robie tak , wyprzedam kolesia ustawiam sie przed nim sprzeglo pizda do odcinki strzal z wydechu rura i mnie nie ma , zawsze po czym takim sie ogarniaja i juz jada normalnie :)”

    OstRy ale co ty w taki sposób chcesz im pokazać ??

    A skuter na którym ty wcześniej jeździłeś to znalazłeś na ulicy czy rodzice ci kupili ??

    Chciałeś pokazać jak jesteś dorosły a wyszło moim zdaniem na odwrót a na 100% jestem pewny że zachowywałeś się jeszcze niedawno tak samo jak oni.

    A TO CO NAPISAŁEŚ MOŻNA SPOKOJNIE ZALICZYĆ DO Nietolerancja na Drodze.

  14. 1. Jako “skuterowiec”, proszę Cię – zmień w artykule słowo “motor” na “motocykl”. Jest to duża różnica – wierz mi 🙂
    2. Jest źle, może być lepiej – zacznijmy zmiany na lepsze od.. siebie. Nasza kultura jazdy może spowodować uprzejmość “zwrotną”.

    Reasumując – chcesz kultury i tolerancji na drodze ?? Stosuj ją w praktyce SAM !!

  15. Chciałem zasygnalizować zjwaisko Niewidomych Dosiadaczy Skuterów Vespa. Nie mówię, że wszyscy zapadli na tę dziwną chorobę ale wielu chyba tak. Stoi taki obok ciebie na światłach i nie odpowie nawet na twoje pozdrowienie. Bo ty masz skuter, a on ma Vespę…

    I fizyka się kłąnia – jak bak pełny benzyny może wybuchnąć? Przecież do wytworzenia mieszanki wybuchowej potrzebne jest zarówno paliwo jak i tlen. Bez dostępu powietrza mozesz sobie próbować zapalić benzynę i sto lat…

  16. Z tym pozdrawianiem to jest różnie. Faktycznie czasem może mieć na to wpływ marka, którą się jeździ i nie dotyczy to tylko skuterów. Z własnego doświadczenia wiem, że zazwyczaj pozdrawiają wszystkich i wszędzie nowi adepci dwóch kółek. Chodzi o przynależność do pewnej grupy. Jednak z czasem to przeszkadza, a nawet może być niebezpieczne. Kilka razy zdarzyło mi się awaryjnie hamować tylko dlatego, że nie chcąc być “gburem” i nie odwzajemnić pozdrowienia dojeżdżając do skrzyżowania, musiałem potem nerwowo łapać za sprzęgło i dziwnie manewrować przed stojącym samochodem. Potem pozdrawiałem tylko w trasie bo okazało się, iż z czasem motocykli przybyło na tyle, że praktycznie musiałbym mieć trzecią rękę tylko do pozdrawiania. Dlatego nie ma się co obrażać tylko jeździć i właśnie z jazdy czerpać jak najwięcej przyjemności.

  17. A propos nietolerancji na drodze.Pozdrawiam pana w Kii Sportage który dzisiaj złamał moje lewe lusterko podczas wyprzedzania.
    Gdyby jechał sedanem lub jakimś niższym samochodem obawiam się że nie mógłbym dzisiaj wejść na skuterowo.com
    Tak może się skończyć często spotykane straszenie motorowerzystów przez kierowców samochodów.To moja pierwsza taka sytuacja na drodze bo mam 15 lat i zdążyłem przejechać jedynie 2150km. Gdyby zahaczył o kierownicę na pewnie nie dałbym rady opanować na czas swojej “maszyny”.

  18. Witam:):)
    To swieta prawda, ze wszyscy uwazaja skutery za spowalniacze, a to kierowcy samochodow samochodow robia najwieksze korki na drodze. A chamstwo kierowcow na polskich drogach nie zna granic, np jedzie takim tirem to tak podjezdza pod pod tyl skutera, ze jakby np trzeba bylo zahamowac, to zrobil by z czlowieka marmolade, a osobowkami, jak wyprzedzaja, to normalnie malo lusterek nie mi nie raz nie polamia, w ogole nie mysla. Kierowcy samochodow, z naprzeciwka potrafia nie raz ani dwa zaczac wyprzedzac wyjezdzajac prosto na mnie, tak jakby skutera nie bylo. A najgorsze sa wyjazdy z bocznych ulic, podporzadkowanych, gdzie np juz jestem 10 m przed a jakis debil wyjezdza przedemna i mysli ze pewnie skuterem dojada za godzine, a potem sam ciota sie rozpedza samochodem ledwo co, i musze hamowac jak glupi zeby go nie walnac. Nie raz np jadac skuterem w terenie zabudowanym 50 km/h czasem 55km/h to narmalnie idioci potrafia trabic, a wogole to na siebie powinni, bo jak widac sami nie znaja przepisow drogowych, poniewaz w terenie zabudowanym jest ograniczenie 50 km/h wiec jadac tyle skuterem nie hamuje sie ruchu. Czasami na drodze po za terenem zabudowanym jedzie sie szybciej np 80km/h skuterkiem, to np potrafia debile wyprzedzac na trzeciego, a za chwile zwalniaja i jada przedemna, i ja caly czas za nimi, lecz najlepsze sa finaly, dojezdzajac do jakiegos np miasta i znajdujac sie na swiatlach to oni stoja w korkach a ja np bokiem omine 10 samochodow ktore mnie wyprzedzily i mialy nie raz 1 do 3 przwagi bo jechaly np jak ja 80 to one pewnie ze sto albo jak ja 50 w terenie zabudowanym to one 70-80 tak na oko. wiec na swiatlach jest kierowcom samochodow zapewne szkoda, ze ja caly czas jade, a oni musza stac pol godziny przed swiatlami, a ja podjade pierwszy, tez w miare sprawnie rusze, zeby nie spowalniac. A kierowcy samochodow, to zajmueje tyle miejsca po parkingach, lecz za miejsce samochodu mieszcza sie dwa skutery takie co maja ze 2 m dlugosci, lub 3 mniejsze
    i po za tym mniej pala, w lecie czlowiek sie nie dusi na skuterze, a w samochodzie sahara, albo klima po ktorej mozna zahorowac. Po pierwsze kazdy skuter jest uzytkownikiem drogi, i kazzdy skuter ma prawo jechac, poniewaz kazdy chce dojechac do celu, wiec nie nawidze kierowcow samochodow, chociaz sam nim jezdze nie raz ani dwa, lecz najbardziej lubie skutera, a jesli chodzi o motory, to w jesieni czy teraz mi nie wieje a w motorach nie maja oslon i mnie kolona nie bola tylko motocyklistow i poza tym polecam kazdemu szybke do skutera, bo super rzecz, a w szczegolnosci jak wieje czy leje , no czasami 7-10km/h zhamuje, ale warto. Nie raz jade samochodem widze skutera np w terenie zabudowanym jedzie 50, 60 i nawet go nie wyprzedzam bo po co, jak dwie minuty mnie nie zbawi, a z tylu pewnie juz sie wkurzaja, jak i nie raz po za terenem zabudowanym jada nie raz 70- 80 tez nie wyprzedzam bo po co, jak w sumie to nie jest wolno, trzeba byc tolerancyjnym dla innych uzytkownikow drog, jak skutery nie zawsze hamuja ruch na drodze. NIe raz jak zatrzymam sie skuterem czy samochodem na pasach to juz sie sypia kur… i chu… a w sumie np uczniowie ze szkol nie raz sie spiesza na autobusy, a te buce osobowek niech wyjezdzaja 10 minut szybciej jak im cos nie pasi, bo oni sa krolami na prostej po za miastem, lecz w korkach to hulajnoga ich wyprzedze!! a najlepiej jak jada nie ktorzy scigaczami i np taki osobowka sie pcha do wyprzedzania a za chwile ktos scigacczem da po zaworach to np takim bmw nie wie gdzie on jest za chwile, i wtedy moze poczuje jak to jest. Najlepsze sa stare szczyrupy na drodze jakies maluchy czy ciquecenta to np taki maluch 600 jak wyprzedza to ledwo jedzie i malo mu silnik nie wyleci bo ten zlom sie wolniej rozpedza niz skuter, a ze wyciagnie moze 20-30 wiecej niz przecietny odblokowany skuter to sie tym ktos podnieca, czy ciquecentem 700 ktore tez jest mulem i ktore wyprzedze samochodem na 3, lecz nie ponizam sie do ich poziomu, bo tymi zlomami mysla ze sa krolami drog, czy znowu mocnymi autami, a potem na koncu krolowie drog leza na cmentarzu, bo na zaakrecie nie wyrobili, czy na trzeciego sie wladowali, wiec szanujmy sie wzajemnie.

  19. mnie jeszcze nikt nigdy nie strąbił i do kierowców nic nie mam bo jeżdżę tak jak oni (chodzi mi o prędkość) i tak jak większość kierowców nie patrzę na ograniczenia prędkości tylko jadę ile fabryka dała, skuter mam dobrze odblokowany więc jazda w mieście to dla mnie największa przyjemność bo można sobie puszki wyprzedzać 😀

  20. kiedyś jechałem z kolegą skuterem i mało co nie zostałem potrącony przez scanię która zapier*****a około 100 km/h zbliżając się do terenu zabudowanego. kierowca nawet nie zwalniał tylko trąbił

  21. jestem zarówno skuterowcem jak i kierowcą samochodu. Często jeżdżę ze swojego miasta (Świdnicy) do Wałbrzycha i Wrocławia.Co ciekawego widzę? Najczęsciej opisywane zachowania przejawiają kierowcy starych Bolidów Młodzieży Wiejskiej (BMW) oraz Audi A4 i A6. Najbardziej bawi mnie jak taki wyprzedza sznurek jak się wyjeżdża na bielany z Wrocławia. Wyglada to w ten sposób, że prawym pasem samochody jadą około 70-80 km/h (ograniczenie do 60), a prawym taki zasuwa ze 120 i zaraz potem wjeżdża na prawy pas by zwolnić i zjechać na autostradę. Jechał, bo jego duma jest zbyt duża, by “wlec się w ogonku”. Ciekawą rzeczą też było jak kierowca autobusu miejskiego wymusił mi nie tylko tyle, ze z drogi podporządkowanej, ale jeszcze nie zatrzymując się, choć nakazywały to przepisy w postaci znaku stop. Choć na szczęście obyło się bez kolizji, to myślałem, że zaraz wyjdzie sie ze mną bić, przynajmniej takie gesty wykonywał, bo “plastikowa zabawka to nie pojazd i nie ma pierwszeństwa na żadnej drodze”

    A co do możliwości przedzierania sie przez korki, to tylko dzięki mojej maszynie parę nie zdarzyło mi sie nigdy spóźnić do pracy.

    z pozdrowieniami dla kierowców wyrozumiałych

  22. Moim zdaniem droga jest dla wszystkich ponieważ wszyscy są obywatelami tego samego państwa niezależnie od tego czym się poruszają bo nie pojazd określa człowieka ale to jakim jest człowiekiem czy jest mądry czy kulturalnie i z poszanowaniem odnosi się do innych użytkowników drogi niezależnie czym się porusza. Jeśli porusza się zgodnie z przepisami i nie stwarza zagrożenia na drodze ma takie same prawo korzystać z drogi nie zależnie czy jedzie samochodem, motocyklem , skuterem, rowerem czy idzie pieszo . Niestety w dzisiejszym zapędzonym świecie kultura na drogach pozostawia wiele do życzenia i panuje zasada kto większy ma więcej koni mechanicznych ten lepszy szybszy a ci co jadą wolniej mają słabszy pojazd to zawalidrogi i zło konieczne.

  23. Zgadzam się. Jak się kiedyś przesiądziecie na \”puszki\” to też o tym pamiętajcie i szczególnie o przepisach. Jakby każdy jeździł zgodnie z przepisami to byłoby dużo bezpieczniej.

  24. Odkopię kotleta, bo to wymaga komentarza.
    Ciekawe co piszecie o benzynie 😉
    Zawsze myślałem, że niepalna to jest tzw. ropa (olej napędowy) a benzyna jednak jest palna 😛
    Pali się jak każdy inny palny materiał, tzn. używa do tej reakcji fizyko-chemicznej tlenu z powietrza.
    Natomiast opary wymieszane z powietrzem, to są wybuchowe. Jeśli taka mieszanka w pewnej proporcji dostanie iskry, to bum.
    Natomiast bardzo niebezpieczne jest przegrzanie zbiornika paliwa, np. w pożarze. W pewnej temperaturze benzyna przechodzi w stan lotny, a jeśli nie będzie mieć gdzie ulecieć, to znacznie zwiększy się ciśnienie, co samo z siebie da wybuch – potem jeszcze się to zapali i będzie duże BUM.
    Niepalne to jest ciekłe LPG (dopiero lotne i w obecności tlenu się pali)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button