Choć potrzeba trochę samozaparcia, by zdać egzamin, prawo jazdy kategorii A może dać wiele przyjemności. Czy zatem warto zdecydować się na zrobienie motocyklowego prawka?
Jazda na motocyklu to zdecydowanie więcej niż przemieszczanie się z punktu A do punktu B, lub możliwość sprawnego ominięcia korka w zatłoczonym mieście. Wiedzą o tym doskonale ci, którzy przez całą zimę odliczają dni do wiosny, wyczekując ciepłych słonecznych dni, w które wreszcie będzie można naładować wewnętrzne akumulatory pozytywną energią, jakiej potrafi dostarczyć tylko jazda na motocyklu.
Jednak obecnie wcale nie trzeba mieć motocyklowego prawka by jeździć na motocyklu. Dostępna dla wszystkich posiadających samochodowe prawko dłużej niż 3 lata 125-ka to w końcu pełnoprawny motocykl. Pozwala rozpędzić się nierzadko nawet powyżej 100 km/h, a jej przyspieszenie zazwyczaj wystarcza do dynamicznej jazdy po miejskich i okołomiejskich arteriach. Motocykle klasy 125 to także pojazdy pozwalające w płynny sposób przejść z “puszkarza”, czy “katamaraniarza”, do motocyklisty, który jednoślady traktuje nie tylko funkcjonalnie, ale i hobbystycznie. To właśnie na motocyklach tej klasy wiele osób miało szansę legalnie i bez stresu spróbować o co chodzi w całym motocykliźmie. Sporo z osób, które wsiadły na 125-ki nawet nie spodziewało, że jazda jednośladem tak je pochłonie. Gdyby nie zmiany w przepisach, nigdy nie odkryłyby w sobie motocyklowego alter-ego. Również statystyki, na które powoływali się przeciwnicy pomysłu pozwolenia na jazdę motocyklem klasy 125 z samochodowym prawkiem, nie wykazały wzmożonej liczby wypadków z tym związanych. Naszym zdaniem lepszym rozwiązaniem jest dopuszczenie osób znających już przepisy i mających mniejsze lub większe doświadczenie w ruchu drogowym do jazdy na motocyklach 125, niż pozwolenie osobie posiadającej dowód osobisty i często nie tylko teoretycznie zerową znajomość przepisów na poruszanie się motorowerem po drogach i ulicach. Przecież według polskich przepisów każda osoba, która ukończyła 18 lat przed 2013 rokiem może wsiąść bez żadnych uprawnień na moped lub skuter i pognać przed siebie.
Czy zatem warto przystąpić do kursu na motocyklowe prawo jazdy? Jeśli motocykle kręcą cię bardziej niż jako sprawny miejski pojazd do omijania korków to zdecydowanie warto. Większym motocyklem, nawet takim o pojemności 250 cm³ jeździ się po prostu wygodniej. Wcale nie trzeba rozwijać wyższych prędkości, by czerpać z większej elastyczności i dynamiki motocykla. Jeśli maszyny o nawet znacznie większej pojemności silnika nie będziesz targał po wysokich obrotach, to może się okazać że spali tyle samo, albo niewiele więcej paliwa, dając przy tym znacznie większy komfort i prawie zawsze lepsze właściwości jezdne i wyposażenie. No i nie ulega wątpliwości, że większa pojemność silnika nie jest może niezbędna, ale przydaje się w trasie. Nie każdy lubi kręcenie małego silnika do końca, by uzyskać odpowiednią dynamikę, a przy prędkościach osiąganych w obszarze niezabudowanym, motocyklem o większej pojemności dużo sprawniej wyprzedzisz wolniejsze pojazdy, czy ciężarówki. Ten fakt ma bezpośredni wpływ także na bezpieczeństwo.
Właściwie osób, które czują pozytywne wibracje związane z jazdą motocyklem, nie trzeba przekonywać do wybrania się na kurs motocyklowego prawa jazdy. Jeśli jednak ktoś jest jeszcze niezdecydowany, to może mu w tym pomóc ogólnoeuropejska akcja marki Harley-Davidson, która za swoją misję przyjęła promowanie motocyklowego stylu życia. W tym roku marka HD ruszyła z autorską kampanią “Passport to freedom”, dzięki której jeśli zdecydujesz się na zakup jednego z motocykli ze gamy HD, a właśnie zrobiłeś, lub zamierzasz zrobić motocyklowe prawo jazdy, to Harley-Davidson zwróci ci koszty całego kursu w kwocie łącznie do 2 tys. zł. Fajnie? Nawet bardzo fajnie! Akcją objęte są modele Street, Sportster oraz Softail 107, a załapią się na nią te osoby, które wyrobiły uprawnienia kategorii A po 1 maja 2019 roku, lub zdadzą egzaminy na motocyklowe lejce do końca 2020 roku. Jest to całkiem niezły powód, by zapisać się na kurs i dołączyć do grona pełnoprawnych motocyklistów. Więcej informacji o akcji na stronie importera. Fakt, że motocyklowi producenci dbają o branżę skupiając swe działania na promowaniu motocyklizmu cieszy. Oby więcej takich akcji!
[trending]
Byłoby warto, ale ta przyjemność kosztuje obecnie 4x za dużo. Prawo jazdy dla użytkowników kilkudziesięcioletnich, którzy 20 i więcej lat posiadają kat B powinno kosztować 500 zł. Ani grosza więcej. W takim przypadku byłoby warto. Przy obecnych cenach – nie ma to sensu. 125 ccm dają radę w niemalże każdej sytuacji w mieście, dla 10 czy 15 koni więcej wydatek 2000 zł nie ma uzasadnienia.
@vader Niby jakim prawem puszkarz ma płacić mniej?! Jego umiejętności są takie same jak osoby która zaczyna od kat. A lub tylko kat. A chce zrobić. Kurs prawa jazdy jest mimo wszystko w bardzo przystępnej cenie, a zrobić go zawsze warto. Nie chodzi tu o różnicę 10 tylko 100 i więcej koni. Pomijam wyższe bezpieczeństwo jazdy, wzrost umiejętności po kursie i możliwość motocyklowych podróży.