Oceniliśmy stan tylko po wrażeniach z jazdy i tych optycznych? Jeśli tak, popełniliśmy duży błąd. Jak go uniknąć?
Strasznie się irytuje, kiedy ktoś na forum wspomina, że wydał np. 800 zł za wymianę cylindra w świeżo zakupionym skuterze. Jest to wywalenie pieniędzy w błoto i wpływa na faktyczną cenę zakupu naszego skutera. Lepiej unikać takich sytuacji, tylko jak?
Należy pamiętać, aby podczas finalizacji transakcji był u naszego boku ktoś, kto pomoże nam w wyłapaniu ewentualnych sygnałów wskazujących na to, że pojazd może posiadać ukryte wady.
Pamiętajmy o jeździe próbnej. Przejedź się kawałek, może nawet z kimś, kto technicznie jest bardziej doświadczony. Słuchajmy brzmienia pojazdu. Wszelkie trzaski, nierówna praca silnika powinny budzić nasze obawy.
Kupując skuter sprawdźmy jego osiągi. Jednak nie chodzi tu tylko o prędkość maksymalną. Zbyt duża też nie jest dobra dla naszego przyszłego pojazdu. Może to świadczyć o wielu modyfikacjach, które negatywnie wpływają nie tylko na pracę wszystkich podzespołów, ale również wystawiają nas na odpowiedzialność prawną (dot. silników o poj. 50 cccm).
Pozmawiajmy. Przeprowadźmy spory wywiad z dotychczasowym właścicielem. Zadajmy dużo pytań. Niech za zniechęcenie posłużą nam stwierdzenia: „jechałem nim 50 km na full gazie i nic mu nie było”, albo „dobrze pali się nim gumę”. Podczas rozmowy może się okazać, że pojazd ten służył bardziej jako zabawka, a nie środek transportu. Za bardzo usportowione konstrukcje też niech będą dla nas takimi, których lepiej unikać.
Przeglądając internetowe aukcje można natrafić na liczne promocje. Często nieświadomi użytkownicy sprzedają skutery o zaniżonej wartości ze względu na uszkodzenia. Można się natrafić na okazy po drobnych wywrotkach, czy błędach w regulacji podzespołów. Tym sposobem nabędziemy pojazd względnie zadbany, który możemy przywrócić do pełni sił za stosunkowo niewielkie pieniądze. Czego Wam życzę.
Więcej o zakupie używanego skutera.
Moim zdaniem najlepszym sposobem żeby się nie naciąć wystarczy pojechać na stacje kontroli pojazdów zapłacić 50 zł i mieć spokój.
„Pozmawiajmy” – zgubiłeś „ro”
Czasami da się kupić tanio dobry skuter. Ja w tym roku trafiłem na Kymco Nexxona z przebiegiem 900km za 3000zł (nowy 4200zł). Skuter miał przerysowane dwa plastiki, jedna owiewka miała ułamany brzeg, przez co sprzedający zjechał z ceną do 2600zł :). Koszt wymiany trzech owiewek i przełączników przy prawej manetce wyniósł 400zł, obecnie skuter ma prawie dwa lata i trzyma się nieźle. A wszystko to za cenę zwykłego, chińskiego skutera.
Często można się napotkać na aukcjach ze skuterami z dopiero co wymienionymi tylnymi oponami,dziwne nie? Ktoś chyba wcześniej małego grilla użądźał.
Ja właśnie nabyłem S9, z maja 2010, 4500 na liczniku, po zdjęciu blokad w ASO w komplecie z kufrem, linką i kaskiem. Skuterek po wszystkich przeglądach. Żadnej rysy, wygląda jak nówka. Cena – 4 kpln. Chyba przyzwoita zważywszy że I właściciel za całość zostawił w sklepie prawie dwukrotnie tyle.
Ja swój kupiłem w jednym z punktów firmy scooter.com.pl – i jest bardzo zadowolony. ALe faktycznie, jak się kupuje używany sprzęt, to nie ma co oszczędzać na kontroli na stacji, skapy dwa razy traci jak to się mówi 😉
Ja też kiedyś kupowałem w jednym z punktów włąśnie scooter.com.pl – teraz już nie śmigam na skuterze, bo chyba trochę za stary jestem, ale wtedy to było coś! I widzę, że wiele się nie zmieniło, dawniej też wszytsko u nich było jak najbardziej ok 🙂