Test Yamaha XT1200Z Super Ténéré 2015: To nie motocykl. To potwór

Nowa Yamaha Super Tenere to prawdziwe bydle. Liczby mówią same za siebie – 260 kg masy, 110 koni i rzędowa dwójka o pojemności 1 200. W skrócie – już na dwójcie można stracić prawo jazdy za prędkość. Tenera to wymagający motocykl dla wymagających.

Gadać o tej maszynie można przez godzinę, a i tak nie zdążylibyśmy powiedzieć wszystkiego. Super Tenere to dla wielu ikona motocykla gotowego na wszystko. Azymut jaki obierzesz zależy wyłącznie od Twojej wyobraźni i opon jakie masz na tych potężnych, szprychowych kołach. My dostaliśmy testówkę na szosówkach, które absolutnie nie nadają się w teren. Masa plus nieutwardzone podłoże to gotowa katastrofa. Dlatego podczas naszego obcowania z tym sprzętem jeździliśmy głównie po Warszawie i okolicach.

Yamaha Super Tenere nie jest sprzętem idealnym na miasto. Rozmiary i waga sprzętu sprawia, że jazda w korku wymaga sporo wysiłku. To zdecydowanie motocykl przeznaczony do uprawiania turystyki i delektowania się każdym kilometrem. Wskazuje na to również wyposażenie. Lista jest bardzo długa. Mnóstwo tutaj elektroniki – możecie być zaskoczeni obecnością tempomatu albo elektronicznie regulowaną charakterystyką zawieszenia. W Tenerze możecie też bez problemu zmieniać wysokość prześwitu i twardość sprężyn.

Nie trzeba też wspominać o ABSie i kontroli trakcji, która w przypadku 110-cio konnego silnika jest wręcz konieczna podczas jazdy w terenie, albo po mokrym asfalcie. Jest możliwość zmiany trybów pracy tego elektronicznego anioła stróża za pomocą przycisku na desce rozdzielczej.

Kokpit to zupełnie oddzielny rozdział. Yamaha wyposażyła Tenere w elektroniczne przyrządy wraz z komputerem pokładowym. Za jego pomocą mamy dostęp nie tylko do konfiguracji maszyny, ale także do takich danych jak zasięg czy spalanie.

Mówiąc o apetycie na paliwo, to można być nieco zaskoczonym. Średnie spalanie podczas testu wyniosło 5.8 L na stówkę. Jednak większość kilometrów pokonywaliśmy raczej spokojnie z pełnym respektem wobec motocykla. Co nie znaczy, że nie korzystaliśmy z niesamowitej mocy tej jednostki i nie sprintowaliśmy od zera do setki. Czas jaki wykręciliśmy to 3.7 sekundy. Swoją drogą trzeba mieć sporo siły w rękach, aby utrzymać siebie i motocykl w pionie. Silnik o mocy 110 koni krzesanych z dwóch garów jest wręcz niesamowity i bardzo chętnie wkręca się na obroty, przekazując całą siłę na wał napędowy. Tym bardziej jeśli wybierzemy tryb sport, który uwalnia nas z kagańca i sprawia, że jednostka chętniej reaguje na ruchy manetką. Przy tym możecie słuchać pięknej melodii emitowanej przez niepozorny wydech, który wdzięcznie kaszle przy schodzeniu z obrotów.

Yamaha Super Ténéré prowadzi się wręcz bajecznie. Ogromna doza komfortu i nisko osadzony środek ciężkości sprawia, że płyniemy po asfalcie. Można odpalić tempomat i bez problemu pokonać pół Europy z przerwami na tankowanie co 500 – 600 km. Nie ma co ukrywać – ten motocykl jest stworzony do odkrywania świata bez względu na to po czym jeździmy. To konstrukcja nieśmiertelna i gotowa na wszystko co rajdowi kierowcy udowodnili nie raz.

Jeśli myślisz o zakupie dużej Tenery, aby jeździć nią wyłącznie po zatłoczonym mieście to… to zdecyduj się na coś mniejszego. Gabaryty i masa 260 kg robi swoje. Latanie pomiędzy samochodami wymaga sporo umiejętności i wyczucia sprzętu. Jazda w korku najzwyczajniej w świecie może być po prostu męcząca. Z kolei jeśli szukasz bezkompromisowego partnera, który zawiezie Cię dosłownie wszędzie to już wiesz na co można wydać skromne 56 000 zł.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

6 opinii

  1. fajne moto, co do ceny – trzeba pamiętać że takie moto kupuje się aby jechać na dwumiesięczną przejażdżkę do Maroka lub do Chin a nie do lidla po włoszczyznę.
    Leszku, czekamy na test bmw gs 1200

  2. Przy spalaniu koło 6-7litrów 500 -600 km To jaki ona ma zbiornik?To nie przeoczenie.Redaktor pisze bzdury.

  3. Co do spalania jest możliwe pod warunkiem przestrzegania kilku zasad np nie więcej niż 3,5 – 4 tyś obrotów, spokojna jazda itd. Wtedy spalanie spada do 4,5 l i niżej. Pytanie co kogo bawi eco jazda czy co chwile szarża.

  4. Boże !!! Joe i Yama , buraki to wy jesteście — nie umiecie słuchać ze zrozumeiniem – mowa była o 500-600 km z postojem na tankowanie, a nie że na baku można robić 500-600

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button